Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Błędy podczas oswajania?
Autor Wiadomość
HannaH 


Dołączyła: 16 Wrz 2006
Posty: 2
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Śro Wrz 27, 2006 22:24   Błędy podczas oswajania?
   Zwierzątka: szczur(y)


Moja szczurka jest już u mnie niecały miesiąc. Jej wiek szacuję na około 2 miesiące. Kupiłam ją w sklepie zoologicznym. Od samego początku jak tylko do mnie trafiła starałam się jak najwięcej z nią przebywać, jak najczęściej brać na ręce i się z nią bawiać. Gdy w końcu oswoiła się z moim zapachem i przekonała się, że moje ręce nie zrobią jej nic złego miałam nadzieję nauczyć ją reagowania na swoje imię. Ćwiczymy już ponad tydzień ale żadnych widocznych efektów nie ma. Może po prostu robię to nie tak jak trzeba albo może Mela potrzebuje trochę więcej czasu? Poza tym czasem daję jej jedzenie z ręki. Na początku głównie po to aby przestała bać się moich rąk, a teraz po prostu czasem mi się zdarzy. Zawsze jednak jest tak, że podbiega, żabiera jedzenie z ręki i ucieka. Właśnie dziś zdarzyła mi się ta niezbyt przyjemna historia. Chciałam poczęstować Melkę kawałkiem banana. Niestety trąciła go noskiem i spadł na ziemię. Malutki kawałeczek banana został na moim palcu. Mela chyba pomyślała sobie, że mój palec to banan i wgryzła się w niego. Nie było to zbyt miłe uczucie, tym bardziej, że w ogóle nie chciała go puścić. Cudem ją z siebie zdjełam. 'Za karę' postanowiłam odstawić ją do klatki ale nie wiem czy tak powinnam zrobić. Może to po prostu jakiś mój błąd? Może powinnam ją jeszcze bardziej oswoić? Nie chciałabym aby takie sytuacje sie powtarzały bo bardzo kocham moją Melę, zatem proszę o rady i podpowiedzi dla początkującego chodowcy.
 
 
     
Gato 


Dołączyła: 23 Wrz 2003
Posty: 128
Wysłany: Pon Paź 02, 2006 21:10   

zasadniczo szczury to zwierzeta mogace "zastapic" psa. jednakze nie sa psami. daj jej czas - z tym reagowaniem na imie wcale nie musi byc tak hop - siup, pieknie i kolorowo. moj w sumie troche przypadkiem zalapal cala sprawe, ale z pewnoscia zajelo mu to wiecej niz tydzien. z pewnoscia znajda sie takie szczuru, ktore bardzo szybko zalapia o co chodzi, ale beda tez i takie, u ktorych ta nauka bedzie trwala i trwala - to cecha osobnicza i chcac nie chcac trzeba to uszanowac.

poza tym - jak uczysz ja tej komendy? czy nagradzasz za kazde przyjscie, kiedy wolasz? absolutnie kazde, niewazne w jakim odstepie czasu wykonane? jak wygladaja "sesje"?

karmienie z reki - no coz... co w tym zlego? moj dostawal codziennie cos z reki i nie traktowal mnie jako "pasnika" (no bo chyba do pasnika nie przychodzilby sie popiescic, pospac, poprzytulac czy poiskac). no i to co w nawiasie to jest to wlasnie takie drobne "ale" - ja bylam pewna, ze nawet gdybym nic mu nie dawala to przychodzilby z wlasnej nieprzymuszonej woli - bo chce, a nie dlatego, ze jest glodny czy szuka czegos do jedzenia. i wtedy w takim dokarmianiu nie widze nic zlego.

co do tego banana - mysle, ze to taka "wpadka" . agresje niemalze z reka na sercu bym wykluczyla. nie chciala puscic nie dlatego, ze sprawilo jej radosc gryzienie Cie, ale dlatego, ze myslala ze Twoj palec to banan.
mysle tez, ze szczurak wcale nie zrozumiala "kary". przypominam - szczur jest prawie jak pies. ale prawie robi wielka roznice. i tak pies jest w stanie skojarzyc kare (np. przymusowy powrot na miejsce) ze swoim postepowaniem, okolicznosciami. szczur - niekoniecznie. przypuszczam, ze dla ogona powrot do klatki w "godzinach biegania" jest rownie abstrakcyjny co dla przecietnego czlowieka czarna kropka na bialym tle uwazana za dzielo sztuki.

a co do uciekania z jedzeniem. to nie kwestia bledu wychowawczego - moj szczur tez uciekal, co nie znaczy znowu, ze traktowal mnie jak powietrze czy jak wroga. aczkolwiek zdarzalo mu sie jesc ze mna, na mnie, kolo mnie...

HannaH napisał/a:
Może powinnam ją jeszcze bardziej oswoić?

z pewnoscia. miesiac to wciaz tylko miesiac. przed Wami zmat pracy, ktory mysle, ze sie oplaci. zycze sukcesow :} .

swoja droga - Hodowca
 
     
cute-nona 


Dołączyła: 02 Kwi 2007
Posty: 1
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 00:01   
   Zwierzątka: szczurcio


A mój szczurcio akurat reaguje na imię, bo kojaży mu się ono z jedzeniem. Gorzej z innymi aspektami oswajania. Wzięłam go ze sklepu zoologicznego i już mija miesiąc odkąd został przyniesiony. Jest bardzo żywotny, z zapałem eksploruje otoczenie i lubi to robić. Po opuszczeniu z klatki nie czuje strachu i śmiga po podłodze i meblach obwą:cenzura:ąc wszystko... Jednak nienawidzi kiedy go dotykam i biorę na ręce. Ucieka, chowa się, uchyla przed dodtykiem, mimo to przybiega kiedy zbliżam się do klatki w nadziei, że zaraz wezmę kartonik z jedzeniem. Kiedy wkładam dłoń do klatki on ją wącha i ogląda z każdej strony, kiedy jednak stwierdza brak pokarmu, ucieka w kąt. Nie robię mu krzywdy, ani nie strasze, ale sam fakt brania na ręce jest dla niego wystarczająco stresujący, bo zaczyna wtedy robić bobki i siusiać. Czytałam dużo o metodach oswajania, jednak to nie zabardzo nam pomogło. Miałam już wiele zwierząt, w tym gryzoni, jedne się udawało oswoić bardziej inne mniej. Jednak to jest mój pierwszy szczurek i nie bardzo wiem co zrobić żeby przestał się bać tych okropnych rąk i zaczął sam wychodzić z klatki. Wszelkich metod z nagradzaniem przysmakami już próbowałam, potem zaczęłam liczyć na to, że z czasem się przyzwyczai. Jednak on z dnia na dzień coraz bardziej nie ufa 'rękom'. Co z tym zrobić?
_________________
<:3 )~~
Ostatnio zmieniony przez Wto Kwi 03, 2007 00:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Azi 



Zaproszone osoby: 1
Dołączyła: 19 Lis 2006
Posty: 3402
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 07:50   
   Zwierzątka: Impuls ZR, Impet ZR, Kakashi ZR, Snoopy, Wypłosz i czterolatek


cute-nona, przede wszystkim nalezałoby szczurka zdominowac. Nie ciagle i nie przy każdej okazji, ale jeżeli nadal potrwa to, że kojarzy Cie jedynie z jedzeniem, może stać się agresywny.

Poczytaj o metodach oswajania, jest taki dział "podręcznik szczurzego żółtodzioba" i nie tylko ;)
_________________
W :serducho: : Gandalf, Bilbo, Frodka, Asfa, Dzika, Yavanna, Fniszka RT, Nessa, Fea RT, Moria, Bajaderka HF, Dafne z TM, Baletka z TM, Finka JR, Sasanka RT, Itsu SR, Ruda, Nastka, Irytacja SR, Luthien Tinuviel AB, Hipokryzja HF, Inazuma SR, Athame HF, Kagura HF, Muffinka HF
 
 
     
Ratata 
death note



Dołączyła: 07 Sty 2007
Posty: 533
Skąd: Laskowa/Kraków
Wysłany: Wto Kwi 03, 2007 09:37   
   Zwierzątka: Zoo


A poza tym powinnaś dokupić szczurkowi towarzysza tej samej płci.
Nie puszczaj też malucha luzem, niech wie, że przebywanie z klatką=przebywanie z Tobą/pod bluzą/na ramieniu/na kolanach, dopiero gdy szczur oswoi się z Tobą możesz pozwolić mu na swobodne bieganie.
_________________
Biszkopt i Baton <3~

Kredka i Kropka <3~

['] Bąbel Szuler Ronnie Furby Roy Amidamaru Ceylon Richie Szafir Lilu Toffee Nutella Harriet Rubi Beza Astra Coral Pralinka Danielle Pyza Picia Larunia Mary Loki Drops Achajka Ogryzek Holly Nela Foton Nitael Ushi Eustachy Pinky Budyń [']
 
 
     
Chyna
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 09, 2007 18:33   

Ja jestem przerażona.
Tturki mam już kilka miesięcy (za wyjątkiem Oliego), a mam wrażenie, że one w ogóle nie kumają, kiedy je wołam po imieniu.
Mam wrażenie, że patrzą się po prostu bo słyszą głos, a nie swoje imiona.
Przykład: Frankie pod łóżkiem.
Mogę sobie wołać ruski rok.

No i pewnie już po ptokach. Po takim czasie już nic nie zrobię.
A "psiakami" to już na pewno ich nie zrobię.
Najbliżej do tego byłby z całej czwórki Kuodzio, ale i tak do psa jest tak daleko, jak pingwin do kury.
 
     
Ewqa 
bezszczurowo



Dołączyła: 07 Mar 2007
Posty: 33
Wysłany: Pon Kwi 09, 2007 19:55   

Nie wszystkie szczurki uczą się reagowania na imię. Do tej pory jedynie Norka umiała przyjść na imię, a pozostałe można było wołać "ruski rok".
Natomiast następne szczurki nie reagują na swoje imiona, tylko na cmokanie i co gorsza na imię jednego z domowników (Krzysztof). :lol1:
Na cmokanie można szczurki uczyć dawaniem smakołyków, ale jak pisały poprzedniczki trzeba uważać żeby szczurek nie skojarzył cię z dawaniem jedzenia. Będzie cię wtedy traktował jak niższego ranga szczura bo można ci zabrać jedzenie, a jedzenia szczury w stadzie sobie dobrowolnie nie oddają.

Jednym ugryzieniem bym się nie przejmowała, to tylko dlatego że ręka pachniała jedzeniem. Nie ma więc sensu dominować szczurka, niesłusznie ukarany może się obrazić. To dosyć honorowe zwierzątka.
 
 
     
Chyna
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 09, 2007 20:35   

Dlaczego reagowała nie na swoje imię a imię domownika? :roll: Bo to ciekawe i... fajne. :wink:

Co do ugryzienia to mnie raz dziabnął. Ale kompletnie go nie obwiniam, bo to było na początku znajomości, a ja włożyłam znienacka dłoń do domku i dostałam po paluchu.
 
     
Ewqa 
bezszczurowo



Dołączyła: 07 Mar 2007
Posty: 33
Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 20:33   

Dlaczego na imię domownika, a nie swoje? Proste, zwykle w domu to ja dużo gadam i zwykle opieprzam jednego Krzysztofa ;-) jednocześnie to ja zajmuję się szczurkami, więc pewnie takie skojarzenie z moim głosem.
 
 
     
karusia_bb 



Dołączyła: 07 Maj 2007
Posty: 27
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: Pon Maj 14, 2007 15:57   

Gryzipiórek został przywleczony do mojego domu ze 2-3 tygodnie temu. Od tamtej pory zdążył już ugryźć Grzesia w palec i nos, a mnie w ucho xD ale jest coraz lepiej. Już nie gryzie, przestał też się tak bardzo bać, nawet chętnie się ze mną bawi, ale bywa też, że ode mnie ucieka... sama nie wiem... zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.

Mam jednak inny problem. Mój starszy szczur (samica,ma około 2 lata) atakuje Gryzipiórka, gdy wpuszczę go do jej klatki. Rzuca się na niego, lekko gryzie, przewraca na plecy. Wiem, że pewnie w ten sposób chce go zdominować, ale martwię się trochę, że zrobi mu krzywdę (jest przecież dwa razy większa od tego malca). Nie wiem zatem czy dobrym pomysłem byłoby pozostawienie ich samym sobie, toteż trzymam je w osobnych klatkach i czekam, aż Gryzipiórek trochę podrośnie. Lepiej w końcu dmuchać na zimne.
_________________

 
 
     
Semena 



Dołączyła: 19 Sty 2008
Posty: 990
Wysłany: Czw Lut 14, 2008 11:01   

Ja też w sumie mam zgryza. Ogólnie oswajanie nieźle mi idzie, widać postępy, choć z przychodzeniem na imię różnie bywa. Ogólnie nie mam porblemów, tylko mam taką wątpliwość: kiedy wkladam rękę do klatki, chlopcy często tylko wąchają moją rękę, czasem włążą na nią, a potem wycofują się do klatki. Czy powinnam ich wtedy chwytać i wyjmować? A nawet, jak jeden wyjdzie, a jeszcze sięgam po drugiego, to pierwszy juz chce wracać do klatki. Czy powinnam ich zmuszac do swojego towarzystwa? Czy to normalne i nic nie znaczy, poprawi się, gdy lepiej sie oswoją?
_________________
Zakochana bez pamięci! (Mars [*], Mefisto [*], Nils[*])
Na zawsze w naszych sercach: Marsik [*], Nilsik [*], Mefiś [*]
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Lut 14, 2008 11:17   
   Zwierzątka: ogony


Semena, kiedy ktos obcy podstawi nawet oswojonemu szczurkowi rękę, ten napierw wącha, potem stawia przednie łapki, potem cofa i patrzy, jaka będzie reakcja. Gdy uzna, że nic mu nie grozi, wchodzi cały i daje sie głaskać. Może o to chodzi? Może Twoi chłopcy próbują przełamac nieśmiałość? Daj im czas.

Oczywiście, bądź przy nich jak najczęściej, ale staraj się pozostawiac im swobodę wyboru.
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Semena 



Dołączyła: 19 Sty 2008
Posty: 990
Wysłany: Czw Lut 14, 2008 16:35   

Nie no, zgadzam się, ale oni w ogóle czasem idą w inną stronę. Tak, jakby w danej chwili nie mieli ochoty ze mna przebywać. I to mnie frapuuje. Mam to szanować, czy raczej im się narzucać?
_________________
Zakochana bez pamięci! (Mars [*], Mefisto [*], Nils[*])
Na zawsze w naszych sercach: Marsik [*], Nilsik [*], Mefiś [*]
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 10:42   
   Zwierzątka: ogony


Semena, najważniejsze jest, aby Ciebie nie gryzły i dawały się złapać. Poza tym szczury z zasady sie rozłażą i rzadko kiedy są miziaki (zwłaszcza w młodym wieku).
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Semena 



Dołączyła: 19 Sty 2008
Posty: 990
Wysłany: Pią Lut 15, 2008 12:01   

To ja mam szczęście :P Oczywiście, jak mają humor, ale sa rozkoszne miziaki :lol1: Nie no, muszę przyznać, że z dnia na dzień widzę pozytywną różnicę. np. już na mnie nie sikaja i nie robią kupek. Specjalnie zlażą, załatwią, co trzeba i wracają :mrgreen: A nawet już bawią się z ręką, jak się je odpycha, to biegają, próbują mnie przechytrzyć i wleźć, gdzie nie pozwalam:serducho: :serducho: :serducho: A najbardziej mnie zachwyca, choć to wyszło przez przypadek jakoś, że załapali, po co mają kuwetę w klatce i załartwaiają się do niej :wavexxs: Moje mądrale. Albo wczoraj się dopychały do męża, żeby je głaskał i były wyścigi, kto będzie pod ręką mężusia :mrgreen: Rozczulili nas. A swoją drogą, po czym poznać, że szczur zupełnie jest oswojony (oprócz przychodzenia na imię, bo to nie u każdego, prawda?)
P.S. Dzięki za odpowiedzi na moje męczące pytania. Jestem teraz zakręcona na punkcie moich chlopcow i bardzo się boje popelnić jakiś błd.
_________________
Zakochana bez pamięci! (Mars [*], Mefisto [*], Nils[*])
Na zawsze w naszych sercach: Marsik [*], Nilsik [*], Mefiś [*]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.18 sekundy. Zapytań do SQL: 12