Alloszczur

[Oli]

a widzisz tę rankę, z której leci krew czy nie?

[olus0312]

Nie. Wet małej wkładał taki laryngologiczny przyrząd do uszka, żeby to zobaczyć.

[Oli]

mhm, to może spróbuj znowu wsadzić watkę jak na początku i przypilnuj małej żeby jej nie wyjęła.

[olus0312]

Dzwoniłam teraz do weta mówił, że nawet jak przyjadę to nic więcej za bardzo nie da się zrobić

edit. Co chwilę przecieram, a wygląda to tak:

[Oli]

nie przecieraj, bo pobudzasz tym krwawienie wsadź jej watkę do ucha tak jak zrobił wet i przytrzymaj ją na kolanach żeby sobie tego nie wyjęła jakieś 15 minut minimum.

[olus0312]

za cholerę nie mogę włożyć jej watki Wyrywa się i piszczy, wet walczył z 10 minut zanim dała sobie do ucha zajrzeć, a trzymaliśmy ją oboje Chyba sama nie dam rady Oli, jak nie przecieram futerka to kapie krew.

[Oli]

[olus0312]

[Oli]

[Nakasha]

olus0312, jak tam mała? Pisałam już w innym temacie, zasklep jej całe wnętrze ucha nadmanganianem potasu, to powinno pomóc.

[olus0312]

Byłyśmy jeszcze raz u weta, przytrzymanie wacika nic nie dało, po wyjęciu nadal leciała krew. Nie wiem jak ten smród to zrobił, że uszkodził sobie tętniczkę w głębi uszka Dostała jeszcze dwa zastrzyki na krzepliwość. Jest lepiej nie leci tak mocno, ale nadal pojawia się świeża krew. Wet mówił, że trzeba czekać, że u małego zwierzątka ciężko coś zaradzić, tym bardziej że mała jeszcze gmera tam łapką, nie pozwalam jej, ale nie jestem w stanie sama jej upilnować. Niby wet mówił, że ta utrata krwi nie powinna być groźna, ale jakoś mu nie wierzę

[S]

Ja tamowałam krwanienie u szczurków adrenaliną na waciku. Ampułki z adrenaliną można dostać u weta. Najlepiej wziąć ze 2.

[Oli]

S, tylko że w tym wypadku by to nie pomogło, bo nie ma dostępu do rany.

[olus0312]

Dzięki za zainteresowanie i pomoc. Długo trawało, zanim przestała krwawić. Cały czas się zastanawiam jak ona to zrobiła i boję się powtórki z rozrywki. Obydwie jesteśmy wymęczone. Po dzisiejszych przebojach Mała nie chce wychodzić na ręce. Wcale się jej nie dziwie, bo u weta musiałam dość mocno ją przytrzymywać, choć wet był zdania, że i tak trzymam ją za słabo. Całe ręce mam podrapane, ale najważniejsze, że jest już OK. Jeszcze raz wielkie dzięki. Mam nadzieję, że jutro rano też będzie dobrze.

[Oli]

olus0312, pewnie ma długie pazurki i się zadrapała podczas rutynowej higieny. ja swoim szczurom przycinam raz na dwa tygodnie mniej więcej, bo kiedyś Windu też się tak zadrapał i przyprawił mnie niemal o zawał.