Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Problemy ze wzrostem u szczurka.
Autor Wiadomość
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 12, 2008 15:25   

No wiec co do ogonka i martwicy to chodzi mi o ten poczatek ogonka od strony pupki. Co do choroby to maly zostal osluchany dokladnie i slychac bylo szmery w plucach znaczne poza tym poczatek choroby byl taki jak przy zapaleniu pluc. Maly najpierw mial plamke, -pozniej przez dwa dni pil jak szalony tyle, ze nie wiem jak w siebie to zmiescil,
-pozniej kichal (zostal w miedzy czasie zle zdiagnozowany dostal steryd i antybiotyk przez ok tydz.- nie pomagalo),
-jeszcze pozniej zaczal charczec, kaszlec i dostal ataku astmy i bardzo zbladl, byl bialy jak snieg. o malo sie mi nie udusil ( byla wtedy wizyta na pogotowiu i juz lekarz pow ze to zapalenie pluc, zrobil inhalacje i kazal mi tez (maly dostal antybiotyk-bral 8 dni, steryd)
-mial wyciagnietego penisa, raz bardziej, raz mniej, a po lekach mu sie schowal.
-nie pomagalo i Kreska w nocy dusil sie i charczal przerazliwie, a lek nie pomagal.
-dostal biegunki strasznej i byl odwodniony
- jak skonczyl wczesniejszy antybiotyk wkurzylam sie i poszlam do Piaseckiego o pomoc
- wet go obejrzal pow, ze kiepsko wyglada i ze zacznie swoje leczenie (nie wiedzialam jakie wczesniej leki mlody dostawal :/ ). Oczywiscie osluchal i potwierdzil diagnoze. Maly zostal nawodniony itp i codziennie dostawal konskie dawki lekow (3 zastrzyki dziennie) a na koniec jeszcze dawke witaminowa w zastrzyku i wet kazal mi scano dawac 5 dni i zeby maly nie byl w przeciagu.
- malemu sie polepszylo bo nie chcial nic jesc itp. I tylko pokichiwal sobie ale jadl normalnie i pil (teraz to zostalo, chociaz nie je az tyle co kiedys)
-niestety po zaprzestaniu brania lekow (jeszcze daje scano) maly wydaje jeszcze inne dzwieki bulgoczace, kaszlace, ale glownie w nocy. Czasem po ataku kichania tak dziwnie sie zaciaga i ma czarna kupke i dziwnie pachnie, tak slodkawo i bardzo jest smierdzaca.
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 15:48   
   Zwierzątka: ogony


Trudno powiedzieć co mu jest. Jedyne, co mozna zrobić, to zbadać wszystko, co da się zbadać. Czy miał robione rtg? Jeśli nie, to też by się przydało...

Jedna uwaga. Czarne kupy mogą świadczyć o krwawieniu z przewodu pokarmowego. O tym się przekonasz przekazując kupy do analizy. Śmierdzące kupy też wskazują, że coś jest nie halo z jelitami. Może to być po antybiotykach.

Tak przez internet wydaje mi się, że nie jest dobrze. Na Twoim miejscu zrobiłabym mu rtg, poszła jeszcze raz do Piaseckiego, poprosiła o przesłanie kup i moczu na analizy i odszukała tego kardiologa. Tak, aby sprawdzić wszystko, co mozliwe i jeśli wyjdzie jakiś nowy problem, spróbowac go leczyć. A nuż to coś da...

A jak z tymi inhalacjami? Co mówił na ten temat Piasecki?
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 12, 2008 16:10   

O inhalacjach mowil zeby mu ich nie robic bo to jest bardzo ryzykowne i zamiast pomoc moga mu znacznie zaszkodzic. On widzial te kupy bo maly nie omieszkal zostawiac mu kilka. Hmmm... wystraszylas mnie teraz... Kilka razy zastanawialam sie nad uspieniem tego malego tak wymeczonego cialka? Maly dziarsko sie trzyma, ale wiem ze martwice go bola i swedza szczegolnie ta na plecach. Poza tym (oczywiscie nie jestem lekarzem a to moglaby stwierdzic sekcja) podejrzewam, ze oprocz uszkodzonych pluc maly ma martwice narzadow lub uszkodzone narzady od antybiotykow stad moze te kupki. Daje mu oslonowo jogurt lyzeczke dziennie ze scano. Nie wiem czy on jeszcze wiecej zniesie... Ale jak go uspie to juz nie moge miec wiecej ogonko, wiec chyba Starego bede musiala oddac zeby nie byl sam :( W pn jak sie bedzie pogarszalo zadzwonie do Piaseckiego i spytam, co dalej. Podsune mu pomysl z tym sercem i powiem o kupkach moze on tez zna ta babke. Przeraza mnie perspektywa dalszych wydadkow zwiazanych z leczeniem, poniewaz jestem studentka jednak nie moge pozwolic zeby maly sie meczyl i patrzec tak z boku jak sobie powoli umiera ;( Piasecki tez wie o tej lapce jego tylnej, ale pow ze to pewnie z wycienczenia choroba jest taka slaba... zdjec rtg maly nie mial robionych jednak nikt nie powiedzial mi ze jest taka koniecznosc. Wiem ze na zdjeciach widac jak jest zapalenie pluc ale dzieki nim mozna cos jeszcze wykryc?
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 19:39   
   Zwierzątka: ogony


Jogurt jako lek osłonowy to kiepskie rozwiązanie, tj, mało efektywne. Lepiej jest podawać Lakcid albo Enteroferment.

Ja bym go JESZCZE nie usypiała. Najpierw bym zrobiła kompleksowe badania - zwłaszcza te nieinwazyjne.
Rtg pomoże zbadać stan płuc, obejrzeć serce, też jeśli będą jakieś nowotwory w brzuszku, mogą być widoczne. To samo dotyczy nowotworów w klatce piersiowej. Aby pójść na rtg nie potrzebujesz skierowania. Do rtg nie potrzeba znieczulenia! (niektórzy chcą je dawać).
Pani kardiolog CHYBA jest z Waszej AR, więc Piasecki powinien ją znać. Podczas wizyty u kardiologa trzeba mieć aktualne zdjęcie rtg. Ale kardiologa zostawiłabym na sam koniec.
Przede wszystkim współpracuj z Piaseckim. Nie czekaj na pogorszenie, tylko pójdź i powiedz, że scano nie pomogło. Powiedz, że podejrzewasz kłopoty z narządami wewnętrznymi, niech małego obmaca. Nie powinien mieć nic przeciwko analizie moczu i kału :) Być może zna też kogoś, kto mógłby zrobić USG chłopcu. Ale gdyby to zależało ode mnie, zaczęłabym od rtg, analiz laboratoryjnych i badania ogólnego u Piaseckiego.

A o ostatecznym rozwiązaniu pomyślałabym, kiedy wyniki badań pokażą, że już nie ma o co walczyć...

A im wczesniej zdecydujesz się na wszystkie badania, tym mniej zapłacisz, bo nie będziesz płaciła za wizyty nic nie wnoszące...

PS. Do usg i ekg też nie trzeba podawać "ogłupiacza".
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Nie Paź 12, 2008 20:44   

moze masz racje :) postaram sie pogadac z Piaseckim zobaczymy, co on zaproponuje. Poprostu juz nie moge czasem patrzec jak ten maluszek sie meczy ale mysle ze nalezy mu sie szansa. W polsce niestety nie ma dobrych lekarzy od szczurkow, to flustrujace :/ . Do piaseckiego mam ogolnie b daleko wiec moze najpierw zadzwonie sie skonsultowac co dalej. Z ta kasa to masz racje, zrobilam blad ze chodzilam do jakis bylejakich wetow u nich wlasnie zostawilam ponad 100 zl a moglam od razu isc do piaseckiego. Szkoda ze nie studiuje na wydziale weterynarii bo bym go zaraz gdzies zahaczyla na korytarzu. Jak ta babka jest z AR to powinnam ja znalezc.
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Paź 12, 2008 22:32   
   Zwierzątka: ogony


tamiska napisał/a:
W polsce niestety nie ma dobrych lekarzy od szczurkow, to flustrujace

Frustrujące, jeśli już :)

A co do wetów. To nie tylko nasz problem, ale wszechświatowy. I tak mamy dobrze, dostęp do dobrych szczurzych wetów mamy taki sam, jak w USA czy UK, dostęp do metod diagnostycznych i leków porównywalny. Więc nie narzekajmy :) Nigdzie nie mają lepiej :)
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 13, 2008 18:11   

niestety mam zle wiesci :( bylam u Piaseckiego i powiedzial ze widac Kreska ma niedzialajaca wieksza czesc pluc i ze leki lekko stawiaja go na nogi bo hamuja pewne procesy ale do konca zycia nie mozna mu dawac codziennie lekow i ze kreska jest kandydatem do eutanazji. Kazal mu dac jeszcze dwa dni jak bedzie sie jeszcze pogarszalo to mam przyjsc na uspienie a jak zatrzyma sie choroba to poprostu juz taki do konca zycia bedzie i powiedzial ze moze pociagnie z 2 mies. Tez powiedzial ze jest prawdopodobienstwo ze sie na moich oczach udusi w koncu ;(
 
     
Bema 



Dołączyła: 26 Lip 2008
Posty: 2783
Skąd: Legnica
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 18:21   

tamiska, :glaszcze: Bywa i tak...
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 13, 2008 18:49   

bardzo szkoda. Juz teraz wiem czemu wszyscy na forum sa przeciwni zoologom itp. :/ Malutki to takie urocze zwierzatko jest :serducho: Na lezaco wlasnie skubie bulke ale nie moze jesc bo ciagle sie zaciaga. Je jedynie bulke sucha gerberka jogurt i miesko jak sie da. Ma sine jajka 3 placki martwicowe i wydaje mie sie ze robi sie czwarty placek. Serce mi sie kraja jak patrze na to male umeczone cialko. Dogadzam mu jak moge. Jak bede musiala go uspic to wysle mojego ukochanego narzeczonego bo sama nie moglabym na to patrzec... ;(
 
     
Oli 



Dołączyła: 14 Sty 2007
Posty: 13184
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 18:55   

tamiska napisał/a:
Serce mi sie kraja jak patrze na to male umeczone cialko.

Jeśli on się męczy to jest tylko jedno wyjście... :glaszcze:
_________________
Z nami: Jojo i Princeska; Duszek, Amidala i Zosia; Api i Kava
na dt: suczka Sarabi www.facebook.com/EkipaDuszka
 
 
     
wuwuna 



Zaproszone osoby: 4
Dołączyła: 15 Kwi 2008
Posty: 9886
Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 19:22   
   Zwierzątka: Koronolo i jego królestwo


tamiska, tule kochana :glaszcze: takie to przykre

Ale pokciukam może sie jeszcze trochę poprawi :kciuki:
_________________

Szczurkowe Laleczki

w bajkowej krainie do której i ja zmierzam...Aweszelle, Wowo, Ydżynty, Reggae, Ingraadu, Gunnar, CH.P.Ramudilka, Uoi, Wuneczka, Mastomys, Qremkline Qundelek, Bowdaraża, Xibbula, Kóelkonos, Tepikól, Góró Jokómkel, Gygymeszl, Gymýmmöl, Flip, Umúmrúl, Champion, Raś, Hebreebreel, Werdamerda, Enty Emiśmiś, Diópiószele, Charlie, Gín Géžužůý, Awwu, Bůxůwůxib, Umumul, Uau-uu, Dżyliki, Ju-Wu-Tumpek
 
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 13, 2008 19:42   

tez kciukam :) nawet jak sie nie bedzie pogarszalo to i tak co to za zycie. Bedzie ciagle sam bo juz ze starym nie zamieszka. On go traktuje po szczurzemu, czyli nieulgowo. Malutki na wybiegu jak czul sie lepiej to chodzil za nim krok w krok, ale jak stary chcial go dominowac to chyba poprostu byl tak obolaly, ze od razu uciekal do klatki juz nawet nie dawal sie dotknac staremu. Teraz spi i narazie nie slysze zadnych dziekow, ale najgorzej zaczyna sie w nocy. Tak glosno charczy, ze az sie budze a mam mocny sen. Moze jednak zdarzy sie cud i po tych dwoch dniach cos sie zmieni albo chociaz zeby bylo constans i sie nie pogarszalo. Piasecki powiedzial ze organizm moze teraz przezywac lekki szok po odstawieniu lekow ale moze sie ustabilizuje. Co prawda szczurek bedzie uposledzony i nie bedzie mial sprawnych pluc ale moze nie bedzie sie pogarszalo. Nie wyobrazam sobie jak moze nie byc z nami tej kochajacej i slodkiej mordki ;( dzisiaj w drodze do weta calkiem mnie urzekl i rozwalil. Trzymalam rece w pudelku i go glaskalam lekko a on mi normalnie do reki sie wczolgiwal i tulil. Pod moim dotykiem usypial ale widzialam w tych oczkach, ze jest juz bardzo zmeczony. On do tego stopnia juz boi sie weta i bolu ze jak tylko weszlismy to od razu naraz zrobil kupe (biegunka) i sie zsikal bardzo :?
 
     
Nisia 
ofiara losu


Dołączyła: 28 Mar 2006
Posty: 3881
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 20:46   
   Zwierzątka: ogony


tamiska, trzymam kciuki, aby MIMO WSZYSTKO stał się cud...
_________________
Wśród Aniołków: Henia, Fatka, Alif Matsura, Hela, Lola, Beba, Iskierka, Šamsi, Tomiś, Calypso, Tamarka, Morelka, Szpulka, Śliwka, Ahirka i Zdenka :(
 
 
     
Viss
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 13, 2008 20:57   

tamiska, strasznie mi przykro. :) Ale kciukam mocno! :kciuki: :kciuki: :kciuki:
 
     
tamiska
[Usunięty]

Wysłany: Wto Paź 14, 2008 08:09   

Dzieki :) malutki nawet je i sie stara ale za kazdym razem lapia go spazmy. Maly ma wole zycia ale mysle, ze nie ma sensu przedluzac mu na sile zycia i patrzec czy sie udusi czy nie. Nie widac jakiejs poprawy, a maluszek jest b blady. Siedzi zgiety w pol ze zwieszona glowka i ma ataki kaszlu kichania i dusznosci ciagle. Juz normalnie nie oddycha tylko kicha albo sie zaciaga albo cos 'gada'
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.94 sekundy. Zapytań do SQL: 12