Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
WSZYSTKO O KASTRACJI (jaka śmiertelność, powikłania,opieka)
Autor Wiadomość
amandakkaa 
<3( )~~~~


Dołączyła: 01 Cze 2013
Posty: 10
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro Cze 05, 2013 16:27   

Takie moje pytanko: podobno każde zwierze które nie zostanie "dopuszczone" należy wykastrować lub wysterylizować w przypadku samic. Czy jest to prawdą jeśli chodzi o szczurki? i jaki wiek jest najlepszy na taki zabieg?
 
     
mmarcioszka 



Dołączyła: 24 Cze 2010
Posty: 11559
Skąd: Nieporęt/Warszawa
Wysłany: Śro Cze 05, 2013 16:34   
   Zwierzątka: królinka i szczury


amandakkaa, nie jest to prawda w przypadku żadnrgo gatunku.

Samice szczurów można sterylizować, by zapobiec w przyszłości guzom hormonozależnym. Można je poddać zabiegowi po 3-4 miesiącu życia ;)
_________________
:wavexxs:
Paskudy mmarciochy
Hand made by mmarcioszka
 
     
limomanka 



Dołączyła: 10 Wrz 2012
Posty: 6679
Skąd: Koty na Górnym Śląsku
Wysłany: Śro Cze 05, 2013 19:31   
   Zwierzątka: 2 kocury (Wolfgang i Nutek), ONkowa Masza


amandakkaa, to jest chyba pokłosie teorii, że każda samica musi przynajmniej raz urodzić - dla zdrowia. Nieprawda.
_________________
Dbajmy o pisownię i polskie znaki. Jest różnica, czy ktoś robi "łaskę" czy "laske", czyż nie?

Za Śmiercią Szczurów odeszli: Czesio, Stefan, Cyryl, Pan Mysz, Tosiek, Fenek, Twix, Mars, Errol, Erwin, Anatol, Fiubździul i Ach, Edek, Harnaś, Franek, Viggo, Nam i Malina oraz Solo, Aria i Sopran
 
     
amandakkaa 
<3( )~~~~


Dołączyła: 01 Cze 2013
Posty: 10
Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Cze 06, 2013 06:51   

Czyli co będzie lepsze dla szczurzycy jeśli się ja wysterylizuje, czy nie?
 
     
Mao 
Dorosłe dziecko



Dołączyła: 13 Lut 2008
Posty: 3056
Skąd: z Bąbaju
Wysłany: Czw Cze 06, 2013 08:09   
   Zwierzątka: Gończy polski i 9 Maogonków


amandakkaa, jeżeli ma się pod ręką kompetentnego weterynarza, który rozumie, że szczur to nie kot, to moim zdaniem tak. Mniejsze ryzyko, że będziesz ciągle którejś wycinać gruczolaki.
3 z 5 moich samiczek mam wykastrowane (jedna długo była za słaba na operację, drugą mam raptem od miesiąca i też chorowała). Najstarsza ma 2 lata i 8 miesięcy i póki co, gruczolaków brak.
_________________
... ponieważ bułka.
Nade mną i w :serce: : Hinata EM, Hexe EM, Óshi Óme Jagodzianka EM, Drei AR, Książę Mieszko, Milka Mieszkowa, Krówka - Kjówka, Mały Rycerzyk - Ligia Kallina, Uwertura Kalinka AR, Elena i Eta CarinaeEM, Yankes AR spod skrzydeł pszczoły, Lela i Perperuna SR, Malina, Madara SR i Rusinek SR.
W rolach głównych: Nel - Bułka, Oleńka, Husaria, Pacta Conventa - Pecet, Rota, Chidori, Anahita - Anka oraz Dąbrówka jako caryca Maogonków
8)
 
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 16, 2013 21:50   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


Hej, jeśli samiczka ma właśnie ruję (przed chwilą się zaczęła) to czy można jutro o 16 ją kastrować? :?
I tak zapytam weta, ale może będą jakieś różne opinie tutaj, stąd jednak pytam ;)

Kocic w rui teoretycznie nie powinno się kastrować, tak samo suczek w cieczce... a jak u szczurów z tym jest?
Czy do jutra jej już może przejść i macica się skurczy?

Ma 4 miesiące, więc chyba rujka nie powinna być szczególnie długa i intensywna?
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 16, 2013 21:53   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


nimka, u szczurów nie słyszałam o takiej regule, a jutro do 16 to już jej przejdzie.
_________________
Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB?
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 16, 2013 22:00   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


Pyl napisał/a:
nimka, u szczurów nie słyszałam o takiej regule, a jutro do 16 to już jej przejdzie.

Super! :)

Już się bałam, że trzeba będzie przekładać tylko ze względu na to.
Bo może i tak trzeba będzie przełożyć, ale ze względu na "nie poprawę" stanu układu oddechowego.

Chciałabym to załatwić jak najszybciej, bo chcę ją dołączyć do Stefana (niekastrowany) i Diany (kastrowana) czym prędzej.
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
L. 
wtulony kropek.



Zaproszone osoby: 21
Dołączyła: 09 Gru 2006
Posty: 6251
Wysłany: Nie Cze 16, 2013 22:04   

susurrement, to ciekawe i ważne dla mnie co piszesz.
czyli wystarczy kontrola i ewentualne przedłużenie/zmiana antybiotyku?

jak taka kontrola powinna przebiegnąć ? USG?
_________________

 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 16, 2013 23:00   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


susurrement napisał/a:
L., stan zapalny kikutów czy tworzące się ropnie - owszem, zdarzają się i nie jest to jakąś wybitną rzadkością. zawsze mówię ludziom, że dlatego tak bardzo istotne jest skontrolowanie zwierzęcia po zabiegu. często wystarczy przedłużyć antybiotyk albo go zmienić na jakiś czas. w moim stadzie też się zdarzały powiększone kikuty po zabiegu - to w końcu ingerencja, organizm ma prawo zareagować. najczęściej zmniejszały się sukcesywnie na przestrzeni kilku dni.

a jak to wygląda?
widać chociaż trochę na zewnątrz (zaczerwienienie, lekka wypukłość, nie wiem)?
szczur się wyraźnie gorzej czuje? ma gorączkę?
czy lekarz na wizycie kontrolnej powinien dokładnie "dogłębnie" obmacać brzuszek i czy tylko w ten sposób można wykryć że coś jest nie tak?
czy tak "na oko" (na oko weta ;) ) też widać?
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
susurrement 
i'm a dreamer.



Dołączyła: 08 Kwi 2009
Posty: 3379
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Cze 17, 2013 08:06   
   Zwierzątka: 2 susły, jeż i piesy dwa a Nela z rodzicami


L., najczęściej tak. miałam już kastrowane ok 23 samice i takie sytuacje były dość pojedyncze (jeden wet, ale różne lecznice). kontrola najczęściej wystarczyła palpacyjna.

nimka, sprawny wet wyczuje palpacyjnie. czasami konieczne jest USG. ja jestem przyzwyczajona do naszej weterynarz i jej stylu pracy, ale jak wiadomo każdy ma swój.
jeszcze nie widziałam, żeby po szczurzycy było to z zewnątrz widać. ale podkreślam - te zwiększenia kikutów w moim stadzie były niegroźne i znikały po przedłużeniu antybiotyku i leku przeciwzapalnego. były to raczej reakcje zapalne niż ropnie. jeśli w stadzie jest bakteria, zabieg nie był sterylny albo pewnie są jakieś inne powody o których nie pomyślałam, to sytuacja jest poważniejsza. widuję niekiedy szczury trafiające po zabiegach z innych lecznic i czasami sytuacja jest naprawdę przerażająca, ale ciężko mi powiedzieć z czego to wynika.

u samców babrze się zdecydowanie częściej i więcej przy tym problemów. chociaż co do prywatnych szczurów to miałam szczęście i nie było problemów ;)
_________________
dwa susły, jeż Zefir; psy Pikolo i Molly, Nela
za TM Po, Tori, Timon, Pumba, Tosia, Misia, Tina, Mimi, Plamka, Bonifacy, Filemon, Miracle of A, Chandrika of A, Czekoladka of A, Elodie SR, Timba, Groteska of A, Czereśnia of A, Iluzja SR, Magnolia, Destiny of A, Molly, Moduł of A, Konwalia of A, Helenka SR, Pció, Mabelle of A, Kokardka, Koniczynka SR, Gracja SR, Kami of R4U, Pasja, Vivienne of A, Bamse, Vinci of A, Kulka, Kiss of RAT4U, Antonine B, N, B&B, Krunio, Biszkopcik, Bilbo, Fiona, Molly, Całusek, Bójka, Skarpetka, Brawurka, Bajka. Tościk i Huk & Przytulak, Lucek, Puszka, Rich i Stefan
 
     
czartoria 



Dołączyła: 05 Cze 2011
Posty: 1341
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 11:19   
   Zwierzątka: Gucio, Bryś, Amorek, psy i rybki


Kastrowałyśmy w sumie do tej pory 3 szczurków i 1 szczurzycę.
Dwaj panowie przeżyli zabieg bez komplikacji.
Szczurzynka miała guza na sutku i przy okazji jego wycinania została od razu wykastrowana. Po kilku miesiącach pojawił się kolejny guz sutka. Tą operację też przeżyła.
Natomiast trzeci z panów trafił wczoraj pod nóż ze względu na rozwijającą się agresję. Decyzja odwlekana, ale w końcu podjęta. Tfetuś wybudził się z narkozy, nawet wyciągnął sobie jeden szef. W momencie odbioru z lecznicy był już kołnierzu. Klapnięty, nie chodził, nie pełzał. Po 20 minutach drogi do domu okazało się że Tfetek nie żyje ;( Miał zaledwie 8 miesięcy...
_________________
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=11606
Za TM: Dumbusia, Tchórzyczka, Tentej, Drechu, Tfety, Zygmunt, Borsuk, Sylwuś, Malinka, Maciusiu, Suszi, Sziszunek, Kreciu, Nesti, Abies, Holly, Czili, Liczi, Kofi
 
     
nimka 



Dołączyła: 17 Cze 2011
Posty: 1652
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 11:43   
   Zwierzątka: Pies, 3 Koty + u rodziców: Kot i Pies


czartoria napisał/a:
Kastrowałyśmy w sumie do tej pory 3 szczurków i 1 szczurzycę.
Dwaj panowie przeżyli zabieg bez komplikacji.
Szczurzynka miała guza na sutku i przy okazji jego wycinania została od razu wykastrowana. Po kilku miesiącach pojawił się kolejny guz sutka. Tą operację też przeżyła.
Natomiast trzeci z panów trafił wczoraj pod nóż ze względu na rozwijającą się agresję. Decyzja odwlekana, ale w końcu podjęta. Tfetuś wybudził się z narkozy, nawet wyciągnął sobie jeden szef. W momencie odbioru z lecznicy był już kołnierzu. Klapnięty, nie chodził, nie pełzał. Po 20 minutach drogi do domu okazało się że Tfetek nie żyje ;( Miał zaledwie 8 miesięcy...

a jaką narkozę dostał?
i gdzie był kastrowany?
_________________
Nasz wątek: [KLIK]
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 11:56   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


czartoria, a to, że nie chodził i nie pełzał było normalne? W sensie w jakim momencie po zabiegu go odbieraliście i czy nie warto było na to zwrócić uwagę weta?
Czy zwróciliście, ale została zbagatelizowana?
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
czartoria 



Dołączyła: 05 Cze 2011
Posty: 1341
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Cze 27, 2013 12:25   
   Zwierzątka: Gucio, Bryś, Amorek, psy i rybki


W Medicavecie był kastrowany. O 17ej miał zabieg, a odbierany był o 21ej. Miał iniekcyjną narkozę, tak jak Tentej i Drechu. Wetka mówiła że już gmerał przy szwach, że próbował zdjąć kołnierz więc musiał być wybudzony. Zresztą był przez nią przekładany do naszego transportera więc powinna zauważyć że coś z nim nie tak.
Jak Dumbusia była po operacji to też nie łaziła po transporterze tylko leżała. Tyle że ona co jakiś czas próbowała łapkami zdjąć kołnierz.
_________________
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=11606
Za TM: Dumbusia, Tchórzyczka, Tentej, Drechu, Tfety, Zygmunt, Borsuk, Sylwuś, Malinka, Maciusiu, Suszi, Sziszunek, Kreciu, Nesti, Abies, Holly, Czili, Liczi, Kofi
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.25 sekundy. Zapytań do SQL: 12