Alloszczur Strona Główna Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
WSZYSTKO O KASTRACJI (jaka śmiertelność, powikłania,opieka)
Autor Wiadomość
ramydada 


Dołączyła: 12 Paź 2011
Posty: 52
Skąd: Łódź/Olsztyn
Wysłany: Czw Lut 28, 2013 19:32   
   Zwierzątka: 20 mniejszych i większych łapek


Dziękuję! :-)

Edit:
Rekonwalescencja po kastracji przebiegła świetnie. Szczurek jest już 2,5 tygodnia po zabiegu, żadnych (odpukać!) komplikacji nie mieliśmy. Rana pięknie się zagoiła. To moja pierwsza szczurza kastracja, nie mam żadnych negatywnych doświadczeń (no, poza moim nieustannym stresem do momentu zdjęcia szwów, że coś jednak pójdzie nie tak ;-) ).
Rada ode mnie dla innych, kastrujących pierwszy raz- jeśli weterynarz nie zapewnia szczurowi kołnierza po kastracji, to skonstruujcie go przed zabiegiem i poproście o założenie, gdy szczur będzie jeszcze w narkozie lub od razu po niej (zdaję sobie sprawę, że nie każdy szczur jest tak "porywczy" jak mój, ale u nas założenie samodzielnie skonstruowanego kołnierza już w domu, gdy szczur był w pełni obudzony, można było sfilmować i pokazywać ludziom albo na poprawę humoru, albo ku przestrodze). Uważam, że wygodniej po prostu założyć go, gdy szczur tkwi w nieświadomości.
Efekt po kastracji przeszedł moje najśmielsze oczekiwania- zmiana w zachowaniu jest ogromna! W przypadku mojego szczura kastracja ma na razie same plusy :-) .
_________________
06.01.2012-25.09.2012 Vito; 06.01.2012-11.11.2012 Jim

Fanes i Jaśmin ze mną :-)
 
     
Rysia 



Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 1
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 15:33   
   Zwierzątka: Otello, Mała, Kremówka, Złośnica i Rufus II


Wczoraj byłam ciąć mojego Otella, ojca 9 kochanych rozbójników (które już znalazły dla siebie domki). Poczytałam o kastracji i szłam do weterynarza z duszą na ramieniu. Tyle złych rzeczy mogłoby się przydarzyć...
Wet jednak wydawał się BARDZO ogarnięty, a mój facet mnie uspokajał czymś w rodzaju "to weterynarz, robił z tego studia, da radę".
No i 3h później odebraliśmy nieco lżejszego Ciufaska, który zerkał na nas z transportera i robił fikołki. Szwy rozpuszczalne, szyte do wewnątrz, tak, że raczej nie da rady ich wygryźć, ranka czymśtam srebrnym popstrykana, jeszcze dostaliśmy jakieś lekarstwo do picia.
Oti cały wieczór był przyćmiony, ale z każdą minutą coraz lepiej mu szło, jak go wyciągnęliśmy z transportera to robił żółwika (że szedł jak żółw, bardzo komicznie wyglądał) i nie chciał siedzieć w jednym miejscu. Czasami się przewracał, czasami kołował, ale parł ostro na przód. :)
Zastanawiam się, czy brak jajków pod ogonem mógł mieć coś wspólnego z gorszym łapaniem równowagi, czy to była 100% wina narkozy?
Dzisiaj już wydaje się być bardziej sprawny, chociaż śpi cały dzień. Ranka pod ogonem dobrze wygląda, wczoraj jeszcze widziałam tam trochę krwi, ale dziś wszystko w porządku. Siedzi w klatce ze swoim syneczkiem, Ciuffaworytem Rufusem II, ale jak przez chwilę był u dziewczyn to dziwnie go obskakiwały, głównie Mała po nim chodziła i trącała go w nos, więc myślę, że na więcej kontaktów z płcią piękną Oti poczeka, aż wydobrzeje całkiem.
To tyle póki co, jak Rufusek podrośnie to na pewno pójdę z nim do tego samego weterynarza i mam nadzieję, że jeszcze w wakacje cała rodzinka będzie mogła siedzieć sobie razem w jednej, dużej klatce. :)
 
     
cornflakegirl 



Dołączyła: 30 Lip 2012
Posty: 1602
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 15:35   
   Zwierzątka: 2 szczury i 2 psy


Rysia napisał/a:
Zastanawiam się, czy brak jajków pod ogonem mógł mieć coś wspólnego z gorszym łapaniem równowagi, czy to była 100% wina narkozy?


To normalny efekt po narkozie, odsypia stresy, wieczorem powinien już być żywszy :)
_________________
moje dziewczynki: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=13637

ze mną: Nutelka i Mortadela na wiecznym DT
za TM: Elza, Siwa, Tola, Lusia, Wena, Nanna, Neska(*)
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 19:45   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


Rysia, inna kwestia, że nawet jeśli nie chcesz go oddzielić, to on powinien mieć trochę ograniczony ruch. Bo jednak jest szyty. Ważne, żeby mu się nie zrobiła przepuklina. Czyli klatka bez możliwości wspinania co najmniej 3 dni i niech na razie nie spotyka się z samiczkami. Zwłaszcza, że tuż po kastracji samiec jest jeszcze płodny. Trzeba odczekać co najmniej 2 tygodnie.
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
smeg 



Dołączyła: 18 Cze 2009
Posty: 2238
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sob Cze 01, 2013 20:09   
   Zwierzątka: brak


Powinien być oddzielony także ze względu na higienę rany pooperacyjnej - łatwiej jest kilka razy dziennie wymieniać papierowe ręczniki lub podkłady higieniczne w klatce-chorobówce, niż pilnować, żeby nie chodził po brudnej ściółce i osikanych półkach w klatce głównej.
_________________
Za TM: Ally, Majka, Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halinka SR, Oliwka, Lili, Margolcia SR, Mortadelka SR, Rudolf Czerwononosy SR, Frotka, Flaszka <:3 )~~
 
     
mmarcioszka 



Dołączyła: 24 Cze 2010
Posty: 11559
Skąd: Nieporęt/Warszawa
Wysłany: Nie Cze 02, 2013 01:08   
   Zwierzątka: królinka i szczury


Oddzielenie go zabezpieczy też ranę i szwy przed szczurzymi zębami reszty stada ;)
_________________
:wavexxs:
Paskudy mmarciochy
Hand made by mmarcioszka
 
     
L. 
wtulony kropek.



Zaproszone osoby: 21
Dołączyła: 09 Gru 2006
Posty: 6251
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 13:00   

Czy są jakieś statystyki mówiące o częstości pojawiania się ropni po kastracji?

Bo ja jestem ostatnio załamana. Znam 4 szczury, które w przeciągu ostatnich 8 miesięcy były kastrowane w naszej lecznicy i po mimo sterylności czy zupełnie nowych szwów 3 z nich miały ropnie.
Od kilku lat od których tam chodzę dziewczyny zrobiły już kilkanaście operacji szczurom i przy samych operacjach tj. innych niż kastracja [przynajmniej moich szczurów] tylko raz zrobił się wysięk i trochę przy nim ropki bez większych komplikacji.
_________________

 
     
Niamey 
Zhongguo!



Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 3537
Skąd: Szanghaj
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 13:20   

L., a dostają po antybiotyki?
_________________
moje szczuraki
Pino*Myszka*Diuna*Zefir*Śmietanka*Lotta*,Migotka*Mimbla*Ponyo*Kikimora*Archa*Bucca*Beren*Itka*
 
     
pszczoła 
uczulona na hipokryzję



Dołączyła: 25 Lis 2010
Posty: 3661
Skąd: Poznań / Gryfice
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 13:24   

Nic nie wiem o statystykach, ale podobno nawet po zabiegu wykonanym poprawnie przez najlepszego weta, w sterylnych warunkach, mogą pojawić się ropnie.
_________________
Ze mną: Yankes of Anahata, Faun i Syrio Forel of Anahata, Irytek SR
Na zawsze w sercu: Carlos, Olli, Ozzy SR, Huragan of NL :(

 
 
     
quagmire 



Dołączyła: 16 Maj 2008
Posty: 12121
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 13:47   
   Zwierzątka: Mati, Cielo oraz Finn


L., przy założeniu, że wet zrobił wszystko ok, to mogą mieć wpływ skłonności konkretnego zwierzęcia, ewentualnie jakieś uczulenie na nici lub po prostu zabrudzenie sobie tyłka lub zbytnie gmeranie przy ranie (szczur sam sobie zanieczyszcza).
Ja na bodajże 6 kastracji miałam raz ropień i raz przepuklinę.
_________________
"I'm not going to ask you if you just said what I think you just said because I know it's what you just said."

Moje Słonka za TM: Syriusz, Lavian, Fado, Miluś, Ayanek, Oliś, Bibuś, Piesio, Ryjek, Zefirek, Nikuś, Deduś, Jumiś, Viguś, Jazzik, Hiruś, Karmelek, Ilduś, Indi, Szuwarek, Zeze, Ledusia, Mauryś, Kleoszek, Naboo, Przemysław, Remus, Marysia, Tosia :serducho:
 
     
susurrement 
i'm a dreamer.



Dołączyła: 08 Kwi 2009
Posty: 3379
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 20:27   
   Zwierzątka: 2 susły, jeż i piesy dwa a Nela z rodzicami


może jeszcze technika?
sposobów wykonywania kastracji może być kilka, np. z zamknięciem kanału pachwinowego lub bez.
_________________
dwa susły, jeż Zefir; psy Pikolo i Molly, Nela
za TM Po, Tori, Timon, Pumba, Tosia, Misia, Tina, Mimi, Plamka, Bonifacy, Filemon, Miracle of A, Chandrika of A, Czekoladka of A, Elodie SR, Timba, Groteska of A, Czereśnia of A, Iluzja SR, Magnolia, Destiny of A, Molly, Moduł of A, Konwalia of A, Helenka SR, Pció, Mabelle of A, Kokardka, Koniczynka SR, Gracja SR, Kami of R4U, Pasja, Vivienne of A, Bamse, Vinci of A, Kulka, Kiss of RAT4U, Antonine B, N, B&B, Krunio, Biszkopcik, Bilbo, Fiona, Molly, Całusek, Bójka, Skarpetka, Brawurka, Bajka. Tościk i Huk & Przytulak, Lucek, Puszka, Rich i Stefan
 
     
L. 
wtulony kropek.



Zaproszone osoby: 21
Dołączyła: 09 Gru 2006
Posty: 6251
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 23:35   

Niamey, tak i antybiotyk i przeciwbólowe.


___
do tego to szczury z różnych, zupełnie różnych domów - więc trudno tu mówić o tym, aby coś działo się konkretnego u kogoś.
np. moja Jagódka nie miała bezpośrednio ropnia, super się zagoiła, ale dostała ropnego zapalenia kikuta [który podobny zostaje po wycięciu macicy; taka przypadłość też jest podobno rzadkością].

no i w Olsztynie panuje jakaś dziwna teoria, że ropnie po kastracji u szczurów są częste i wiąże się to z reakcją na szwy wewnętrzne. a mi się w to wierzyć nie chce.

pytam, bo chciałabym wykastrować jeszcze dwie samiczki, ale jak myślę o tym, że kastracją mogę im przyprawić więcej problemów [np. zapalenia ropnego kikuta czy cokolwiek takiego] to odchodzę o tej myśli.

a spotkał ktoś się usunięciem list mlekowych zamiast kastracji? jest to u szczura wykonalne?
to cięższa operacja niż kastracja?
_________________

 
     
Niamey 
Zhongguo!



Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 3537
Skąd: Szanghaj
Wysłany: Wto Cze 04, 2013 23:39   

L., u mnie dla odmiany nie miałam nigdy żadnych powikłań po kastracji jako takiej. Raz po inne operacji związanej z gruczołami mlekowymi był mały ropień, który sam się wchłonął.
_________________
moje szczuraki
Pino*Myszka*Diuna*Zefir*Śmietanka*Lotta*,Migotka*Mimbla*Ponyo*Kikimora*Archa*Bucca*Beren*Itka*
 
     
Pyl 
Powrócona



Dołączyła: 30 Cze 2010
Posty: 14367
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 05, 2013 00:02   
   Zwierzątka: DyDoIbJodNicFil Bor44 oraz R i O


L. napisał/a:
a spotkał ktoś się usunięciem list mlekowych zamiast kastracji? jest to u szczura wykonalne?
Wg tego co wiem jest to niemal niewykonalne - przewody mlekowe(?) są bardzo głęboko a sama listwa jest od łopatki po dupkę, czyli w grę wchodziło by głębokie pokrojenie całego szczura.
A czy warto? Zostaje problem ropo i krwiomacicza. Stymulacja hormonalna na resztę organizmu pozostaje chyba niezmieniona.

L. napisał/a:
no i w Olsztynie panuje jakaś dziwna teoria, że ropnie po kastracji u szczurów są częste i wiąże się to z reakcją na szwy wewnętrzne. a mi się w to wierzyć nie chce.
Może kwestia doboru i ilości użytych nici?

/Edit
L. napisał/a:
i po mimo sterylności czy zupełnie nowych szwów 3 z nich miały ropnie.
A co oznacza sterylność? Pole operacyjne? Wysterylizowane narzędzia?
To może nie wystarczyć - kiedyś w jednej lecznicy robili masową akcję odkażania całej lecznicy, bo zalęgła im się jakaś bakteria.
_________________
Czy wiesz, że powstała ulotka o szczurach?
Może chcesz wspomóc kampanię informacyjną roznosząc ulotki do lecznic? A może promując akcję na FB?
 
     
susurrement 
i'm a dreamer.



Dołączyła: 08 Kwi 2009
Posty: 3379
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Cze 05, 2013 09:49   
   Zwierzątka: 2 susły, jeż i piesy dwa a Nela z rodzicami


L., stan zapalny kikutów czy tworzące się ropnie - owszem, zdarzają się i nie jest to jakąś wybitną rzadkością. zawsze mówię ludziom, że dlatego tak bardzo istotne jest skontrolowanie zwierzęcia po zabiegu. często wystarczy przedłużyć antybiotyk albo go zmienić na jakiś czas. w moim stadzie też się zdarzały powiększone kikuty po zabiegu - to w końcu ingerencja, organizm ma prawo zareagować. najczęściej zmniejszały się sukcesywnie na przestrzeni kilku dni.
_________________
dwa susły, jeż Zefir; psy Pikolo i Molly, Nela
za TM Po, Tori, Timon, Pumba, Tosia, Misia, Tina, Mimi, Plamka, Bonifacy, Filemon, Miracle of A, Chandrika of A, Czekoladka of A, Elodie SR, Timba, Groteska of A, Czereśnia of A, Iluzja SR, Magnolia, Destiny of A, Molly, Moduł of A, Konwalia of A, Helenka SR, Pció, Mabelle of A, Kokardka, Koniczynka SR, Gracja SR, Kami of R4U, Pasja, Vivienne of A, Bamse, Vinci of A, Kulka, Kiss of RAT4U, Antonine B, N, B&B, Krunio, Biszkopcik, Bilbo, Fiona, Molly, Całusek, Bójka, Skarpetka, Brawurka, Bajka. Tościk i Huk & Przytulak, Lucek, Puszka, Rich i Stefan
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.18 sekundy. Zapytań do SQL: 11