To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Jak wywabić szczura z klatki?

Keira - Pią Kwi 24, 2009 22:27
Temat postu: Jak wywabić szczura z klatki?
Może znacie jakieś sposoby na ubłaganie szczura by wyszedł z klatki kiedy nie ma na to ochoty?

Samir od początku jest raczej niedotykalski. Jeśli ma dobry humor, to sam wychodzi na rękę, daje się na rękach nosić, głaskać itp. Ale zawsze jest to jego decyzja, a złapać się nie da, ucieka.
Dziś chciałam umyć klatkę (zanosimy ją do wanny i tam lejemy prysznicem), Apofis jak zawsze bez problemu dał się złapać i włożyć do transporterka, a Samiś... poczuł że coś się szykuje i zawziął, że z klatki nie wyjdzie. No i w końcu TŻ złapał go i po raz pierwszy Samiś kogoś dziabnął do krwi :cry:
Wiem że dla Samiego być złapanym to trauma i staram się traktować go łagodnie, cieszę się każdym jego proludzkim gestem, bo wiem że rzadko mu się to zdarza. A łapanie go przemocą znowu zmniejsza jego zaufanie do nas, wypracowywane przez długi czas.

Może są jakieś sprytne metody wywabienia szczura? Próbowałam go kusić smakołykami, nawet czipsami :oops: których szczurom oczywiście nie daję, ale zapach mają intensywny więc myślałam, że się skusi... ale węszył, węszył a wyjść się nie odważył.

Nakasha - Pią Kwi 24, 2009 22:39

Można próbować go wywabić na smakołyki - najlepiej coś słodkiego, szczurom zazwyczaj smakuje słodkie :)

A jak to nie działa, a ogonek bardzo się boi, to najlepiej powoli i spokojnie zbliżać do niego dłoń, pozwolić mu poniuchać rękę i dopiero wtedy delikatnie chwycić.

Ew. wybierać czas mycia klatki gdy obaj są na wybiegu ;)

Devona - Pią Kwi 24, 2009 22:56

Brico jest agresywny w stosunku do nas i tak też postępował z naszymi chłopakami. Dostał do towarzystwa synka i jego jedynego akceptuje jako członka swojego stada ;) . Jeśli chcemy wydostać go z klatki, a on sobie tego nie życzy, nie praktykujemy już wyciągania na siłę (tak któregoś dnia mój mąż zrobił podczas wizyty domowej weterynarza i bardzo tego później żałował ;) ). Jeśli sam nie wychodzi, a wywabianie nie daje natychmiastowego skutku - zdejmujemy górę klatki :) . Czasami Brico chowa się w hamaku, wtedy najpierw odpinamy hamak, a później demontujemy klatkę. Sposób jest stuprocentowy i nie grozi pokąsaniem, w razie braku chęci do wyjścia z kuwety, można chwilę zaczekać, Brico zazwyczaj sam ją opuszcza po kilku minutach i wtedy zabieramy. W przypadku sprzątania można kuwetę po prostu przechylić, wtedy szczurek raczej na pewno wyjdzie - nie będzie miał innego wyboru ;) .
Anonymous - Sob Kwi 25, 2009 08:02

Moj Sefi nie daje sie koniuszkiem palca dotknac i ucieka jak dziki szczur skaczac na metr do gory. Jak czyszcze klatke, to czekam az wejdzie do koszyka, sciagam wtedy szybko gore i stawiam na ziemi. Czyszcze sobie kuwete, a on zamkniety dalej siedzi :P jak juz wyczyszcze a klatka wymaga wiekszego sprzatania, to montuje ja spowrotem, wkladam rure, on sie do niej chowa, a ja czyszcze sobie koszyki itd.

Co do wabienia do klatki, jak nie daje sie zlapac, to robie to na jedzenie (szynke zazwyczaj) i tak go zamykam, bo o zlapaniu nie ma mowy, bo jak go nie puszcze szybko to w koncu gryzie dotkliwie i w ogole wielka trauma.

ciacho - Sob Kwi 25, 2009 11:59

Miałam raz cosik takiego, chciałam umyć klatkę, a Odys nic.. lezy no to go chciałam wygiągnąć a ten piszczy. Dałam mu smakołyki itp. wyszedł a jak wziełam klatkę to pisk... więc dałam mu wejść do klatki i włozyłam go razem z nią do wanny, gdy zobaczył wode od razu sam wleciał mi na ramie hahaha. Od tamtej pory gdy leń nie chce wyjść z kaltki (a robi to co 2 dni na ok 1godź.). To wychodzi sam :D i to szybko gdy tylko unoszę trochę klatkę.
madzial13 - Sob Kwi 25, 2009 12:37

Też polecam rozmontowywanie klatki ze szczurem w środku. Odpinam hamak, ściągam górę, wyciągam domek, w końcu już nic zostaje i chowanie się przestaje być przyjemne.
Wersję z wkładaniem do wanny też mam przerobioną - dla wyjątkowych uparciuchów.

Powodzenia :)

olennnkaaa - Sob Kwi 25, 2009 13:21

ja jak myję klatkę, to nie mam nigdy problemu z wybawieniem szczurów z klatki- wu-wei uwielbia gdy ją sama wyciągam, a peper jak odczepię górę to sam z chęcią wyłazi ;) za to największy mam problem z peperem gdy cchę go wziąść na spacer - niezbyt mi w smak sciągać całą klatkę tylko po to żeby go wyciągnąć (za dużo roboty bo mam dwie łączone, więc ma się zawsze jak schować) więc mu ją otwieram kłade kawałek dalej smakołyk [najczęściej te witaminki szczurze] i chowam się za drzwiami. jak wyjdzie, to odsuwam klatkę, żeby z powrotem nie mógł wejść z powrotem i już :P
ciacho - Sob Kwi 25, 2009 14:27

mój Odys woli być wyciągany hihi, staje przy wyjściu i czeka, aż go wezmę :) a jak nie ma na to ochoty to patrzy na mnie a jak go biore to piszczy (taki mały głupolek mój kochany :lol: )
shinigami-golden - Pon Cze 08, 2009 17:54

Mój ucieka jak chce go zabrać ale chyba tylko dlatego że nie jest to do konca oswojony :)
Liriel - Wto Cze 09, 2009 18:44

jedna z samiczek, które miałam reagowała podobnie. jak sama nie chciała, nie dało się jej ruszyć. a żeby wydostać ją z klatki musiałam przekupywać ja dropsami dla gryzoni (jednocześnie ,,cmokałam") po paru tygodniach na sam dźwięk cmokania wybiegała z klatki licząc na łapówkę, a ja mogłam spokojnie wyczyścić klatkę 8)
tomcio524 - Pon Mar 29, 2010 22:04

Ja jak już wspominałem dalej mam problem z wybawieniem z klatki. Ogonki podchodzą do ręki (liżą, niuchają, itp.), wychodzą po smakołyki ale dalej same (bez przekupstwa) na rękę nie wejdą. Gdzieś czytałem jeśli się szczurki ciągle karmi z ręki to traktują nas jako słabszego w stadzie czy coś takiego. Oczywiście jeśli już są na wybiegu to same wchodzą na rękę. Co wy o tym sądzicie :?:
Niamey - Pon Mar 29, 2010 22:25

tomcio524, to zależy od maluchów - te mniej zsocjalizowane potrzebują dużo więcej czasu, by wyjść z klatki na rękę - jedna z moich szczurzyc, mimo mnie lubi, do dziś z oporami wychodzi mi z klatki na rękę. Na wybiegu nie ma z tym problemu, ale z klatki woli wychodzić sama. Myślę, że nie ma potrzeby się tym jakoś specjalnie martwić.
tomcio524 - Wto Mar 30, 2010 21:23

Dobra teraz to dokładniej opisze bo mi to spokoju nie daje.
1.Wkładam ręke ale szczurki za darmoche nie wejdą
2.Zostawiam je na krótki czas z otwartą klatką
3.Wychodzą i biegają jak szalone po ściankach :lol:
4.Gdy ja je chcę wziąć uciekają gdzie popadnie i złapać się nie dają
Ile to może jeszcze trwać :( :?: :?: :?:

majlena - Czw Mar 01, 2012 05:50

tomcio524, ja myślę, że musisz być po prostu bardzo cierpliwy. Nosić je w bluzie, gadać, możesz zabierać pojedynczo, włazić do wanny... próbuj, próbuj, próbuj... wiem, że czasem łątwo nie jest, moje łobuziary nadal nie ufają mi tak, jak moja pierwsza szczurzyca i jeszcze dużo mnie pracy czeka. cierpliwość i konsekwencja są najtrudniejsze, ale przecież damy radę ;)
tomcio524 napisał/a:
2.Zostawiam je na krótki czas z otwartą klatką
3.Wychodzą i biegają jak szalone po ściankach :lol:
4.Gdy ja je chcę wziąć uciekają gdzie popadnie i złapać się nie dają
Ile to może jeszcze trwać :( :?: :?: :?:


Pamiętaj tylko, żeby teren dookoła klatki zabezpieczyć tak, żeby nie uciekły gdzieś pod szafę, do łóżka, itp. Sytuacje, kiedy szczur gdzieś zwieje, schowa się w nieznanym sobie miejscu i nie daje się go wyciągnąć po dobroci, a jak jeszcze trzeba na siłę... są bardzo stresujące dla szczura (dla nas zresztą też i szczur czuje naszą niepewność) i na pewno nie pomagają w oswojeniu szczura. Wiem, że wszystkich możliwości nie da się przewidzieć, ale trzeba obmyśleć jak najwięcej i próbować, próbować...

edit: ale ja geniusz jestem! grrrr... odpowiadam na posty z 2010r!!!! proszę usuńcie te moje wypociny... oszczędźcie mi wstydu...

szczurowata - Pon Cze 04, 2012 16:18

A smakołykiem? Jak moja nie chce wyjść, to zawsze pokazuje jej i daję powąchać ulubione żarełko, i jak zacznie za nim iść, to biorę w stronę klatki..albo zwabiam na dół, zdejmuję górę, i jak je, to wyciągam na kolana, i do transportera :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group