To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Wybita szczęka.

Anonymous - Wto Kwi 22, 2008 23:56

Olimpia napisał/a:
Nigdy tak o Tobie nie pomyślałam, dopóki nie przeczytałam wyżej zacytowanej wypowiedzi... :|
taaaaa...

Off-Topic:
Dosyć smutny też jest fakt, że zamiast napisać wprost, że do weta pójdziesz, ale chcesz się najpierw dowiedzieć co to jest, piszesz jakieś pokrętne posty, z których generalnie nic nie wynika, prócz bezsensownie przeciąganej dyskusji o wecie :]

A z twojego opisu nie wynikało NIC co mogło kogokolwiek z nas naprowadzić na ślad faktycznej sytuacji. Zatem zanim zaczniesz się użalać, co swoją drogą właśnie zrobiłaś, postaraj się opisac problem jak najadekwatniej.


Szczurowi życzę zdrowia i kciukam za poprawę. :kciuki:

helen.ch - Śro Kwi 23, 2008 10:05

Kciukam za małą, że świnkom się takie historie mogą zdarzyć to wiem, ale nie wiedziałam, że u szczura też jest to możliwe, ale oby skończyło się tak jak w wypadku mojego świnka.
kminks napisał/a:
Acha... nigdy nie życzę nikomu, żeby znalazł się w takiej sytuacji w jakiej obecnie jestem
nikt nikomu tu takich rzeczy nie życzy. Mojego świnka prawie 2 tygodnie karmiłam co 3 godziny ze strzykawki, wiele osób na forum samodzielnie robi zastrzyki, nikt nie ma zamiaru się nad Toba rozczulać, bo to szczurci nie pomoże.
Kciukam :kciuki: , dobrze by było żebyś jakoś mogła zrobić zdjęcie małej, może wasz przypadek kiedys by sie komuś przydał.

Anonymous - Śro Kwi 23, 2008 12:13

Z tego tematu wyciągnęłam dla siebie a myślę,że i dotyczy to też i trochę Ciebie jeden wniosek na przyszłość : trzeba uważać jak formułuje się pytanie,bo sformułowanie go przez Ciebie tak jak w pierwszym poście nie mogło wywołać innej reakcji osób czytających.
Najważniejsze jest jednak to,że wszystko się póki co dobrze skończyło i życzę zdrówka dla ogonka :lapa: :ok:
A dla Ciebie ponieważ omdlenie to nic przyjemnego mimo wszystko :glaszcze:

kminks - Śro Kwi 23, 2008 12:24

Olimpia napisał/a:
Nikt Cie po główce nie głaskał, to też było źle... :roll:


Może i nie, ale odebrałam to jako napaśc na moja osobę. Mało ważne. Najważniejsze, że malutka dochodzi do siebie.

Szczęśliwie nie muszę jej karmić strzykawką tak jak helen, sama je, właśnie wciągnęla cały talerzyk swojego dania ^^
Może rzeczywiście trochę zakeciłam, ale po pierwsze byłam przerażona, a po drugie jestem przekonana, że gdybym napisała, że do weta pójdę, to powiedzielibyście, że nie ma sensu pytać tylko iśc i się dowiedzieć.
Zdjęc też raczej nie dam rady zrobić, bo jej pyszczek jest obolały i nie pozwala się dotknąć. Wet powiedział, że to minie.
Pozdrawiam i dziękuję za odp w tym temacie.

falka - Śro Kwi 23, 2008 12:41

Dla nas bardzo ważny wniosek - szczurkom też może się przydarzyć "świnkowa" przypadłość.

kminks, pamiętam, że helen.ch mieliła świnkowe niezbędne pożywienie w młynku do kawy, bo świniaczki muszą jeść sianko itp. Może to także dobry pomysł dla Ciebie? Można taki proszek domieszać do gerberka czy jogurtu. Kciuki za szczurka :kciuki:

kminks - Śro Kwi 23, 2008 13:08

falka napisał/a:
Dla nas bardzo ważny wniosek - szczurkom też może się przydarzyć "świnkowa" przypadłość.

kminks, pamiętam, że helen.ch mieliła świnkowe niezbędne pożywienie w młynku do kawy, bo świniaczki muszą jeść sianko itp. Może to także dobry pomysł dla Ciebie? Można taki proszek domieszać do gerberka czy jogurtu. Kciuki za szczurka :kciuki:


Rzeczywiście dobry pomysł. Mam jeszcze taka plastikową malutką maszynkę do mielenia np. kotletów sojowych ;]
świetnie się sprawdza i mało mycia ^^
No a wszystko co miękkie zgniatam łyżeczką i też sobie dajemy radę :]

helen.ch - Śro Kwi 23, 2008 14:18

falka napisał/a:
helen.ch mieliła świnkowe niezbędne pożywienie w młynku do kawy, bo świniaczki muszą jeść sianko itp
Off-Topic:
taaaa, mieliła i sianko i ziarna, ale sianko tylko raz :D , to był bardzo niemądry pomysł, ale to już historia, w każdym bądź razie sianka mielenie nie wyszło młynkowi na dobre, ale ziarenka mieliło się super, brrrr... jak to sobie przypomnę :?

kminks - Śro Kwi 23, 2008 21:28

helen.ch możesz mi powiedzieć od czego Twojemu świnkowi "spadła" szczęka?
helen.ch - Śro Kwi 23, 2008 22:53

Nie wiem, wetka powiedziała, że mógł np za mocno ziewnąć, a ziewa jak hipopotam :D . Miał tam na tylnych zębach sporo resztek siana i pokarmu nawklejanego, może kręcił żuchwą, żeby się tego pozbyć, może źle złapał poidełko, może zahaczył za pręty, nie wiem.. Przestał jeść, mi się wydawało, że zęby ma normalne, dopiero jak wetka stwierdziła zwichnięcie żuchwy, przyjrzałam się pysiowi dokładniej i faktycznie pysio mu się nawet nie domykało. Po przycięciu siekaczy i trzonowców juz zupełnie nie chciał jeść, ale świnki ponoć tak mają, potrafią się obrazić na jedzenie i nie jeść nawet kilka tygodni, co Majki zrobił. Schudł z prawie 1 kg do 600 gr, ale teraz juz znowu jest z niego kawał prośka.
kminks - Czw Kwi 24, 2008 00:25

No tak. Moja głupieńka wciągała ser, przez kratki. Kuzyn podał za duzy kawałek i musiała mocniej szarpnąć, a szczęka spadła. Już widzę znaczna poprawę po wizycie. Przede wszytskim po narkozie doszła do siebie, chociaż jeszcze śpi dużo. Ale mi się same oczy śmieją jak widzę, że je i pije... Dzięki Bogu :roll:
S - Śro Lis 05, 2008 09:21

Mam problem.
Dwa dni temu, wieczorem Alma zachowywała się jakby sie zadławiła: ślinotok, była osowiała, nie jadła i nie piła.
Wczoraj rano było bez zmian. Próbowałam metod opisanych w pierwszej pomocy i nic z tego. Nie mogła piszczeć
Po południu byłyśmy u weterynarza. Dał jej leki przeciw bólowe, przeciw zapalne, na opuchliznę i na moje żądanie kroplówkę. Stwierdził, że to raczej zwichnięcie/złamanie szczęki (bo jest luźna na stawach) niż zadławienie.
Wieczorem, jeszcze raz próbowałam pierwszej pomocy przy zadławieniach i udało się usunąć coś niewielkiego o stałej konsystencji. Niestety Alma miała podwyższona temperaturę i chyba była "na prochach" - nie przeszkadzał jej np. podwinięty paluszek.
Dzisiaj rano nie ma podwyższonej temperatury. Pozytywne było to, że mogła już piszczeć.

Problem polega na tym, że Alma nie je i nie pije od przedwczoraj wieczorem. (Nie jest jeszcze odwodniona).

Co weterynarz ma zrobić?
Po lekturze forum stwierdzam, że chyba przyciąć ząbki i znowu kroplówka. Z tym, że wczoraj dostała 6 zastrzyków - kroplówka na 3 razy.

Będę wdzięczna za sugestie.
Weterynarz nie zna się na gryzoniach, ale jest otwarty na wiedzę. We Włocławku nie ma specjalistów od gryzoni.

Anonymous - Śro Lis 05, 2008 09:28

S, na pewno powinna dostac kroplówkę. Jeśli nadal nie je i nie pije, a szczurzy metabolizm jest niezwykle szybki, to opadnie z sił bardzo prędko. Musi dostac pożywienie i płyny, kroplówka konieczna.

Jeśli masz weta otwartego na sugestie, to namów go, żeby zadzwonił do Oazy (Warszawa) i zapytał co ma robić. :)

PALATINA - Śro Lis 05, 2008 10:13

Nie ma mozliwości zrobienia RTG?
S - Śro Lis 05, 2008 11:54

We Włocławku weterynarz, który posiada rtg nie umie zrobić zdjęcia szczurkowi (Vide wodobrzusze i marskość wątroby Negry).
Te weterynarz, który leczy maje szczurki jeszcze nie ma rtg.

PALATINA - Śro Lis 05, 2008 13:31

Hmm...
Szkoda... To podstawa przy takich podejrzeniach. :|



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group