To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Krwiak,wylew krwi pod skora

Nisia - Śro Cze 25, 2008 13:30

ParusCaeruleus, wystarczy ogrzać strzykawkę w dłoniach :)

I cieszę się, że już sama tak ładnie je. Ona naprawdę nieźle wygląda...

ParusCaeruleus - Śro Cze 25, 2008 15:33

Wiem, że nieźle :)
Ale było gorzej.
Mam jeszcze jedno pytanko:
czy jak mam do podawania witaminium B-complex 1/8 tabletki to mogę podawać rozdziabane i rozpuszczone w nutridrinku?
I jeszcze w kwestii nutridrinka - rozumiem, że po otwarciu w lodówce może być 24h (chyba że zamrożon) - a co jeżeli szczur ma na spodeczku, ile wtedy (poza lodówką) może tak napój ów oczekiwać?
A co się nasionek tyczy to chyba przedwcześnie się cieszyłem. Patrzyłem dziś po poludniu i wciąż ma problem z twardszymi pokarmami...

Nisia - Śro Cze 25, 2008 15:54

ParusCaeruleus napisał/a:
czy jak mam do podawania witaminium B-complex 1/8 tabletki to mogę podawać rozdziabane i rozpuszczone w nutridrinku?

Ja nie widzę problemu, o ile szybko zostanie zjedzone.
ParusCaeruleus napisał/a:
a co jeżeli szczur ma na spodeczku, ile wtedy (poza lodówką) może tak napój ów oczekiwać?

Patrząc na skład, to wydaje mi się, że po prostu nie można długo przechowywać, bo będzie fermentował. Z tego względu wydaje mi się, że na spodeczku kilka godzin może poleżeć (ale bez przesady). No i nie w słońcu :)
Cytat:
Patrzyłem dziś po poludniu i wciąż ma problem z twardszymi pokarmami...

Ale się interesuje nasionkami, a to bardzo dobry znak.

ParusCaeruleus - Pią Cze 27, 2008 10:26

Iskra ma się całkiem nieźle.
Nie lubi zastrzyków i już się nauczyła, że jak ją podnoszę rano, to szykuje się kłucie - i piszczy, jakby prosiła "nie, proszę, dzisiaj może nie". Ale ogólnie nie jest z nią tak źle.
Pije nutridrink, kaszki je (mniej chętnie, ale zawsze).
Chodzi, myje się (niedokładnie przez niedowład prawej strony) itp.
Póki co jest bardzo OK.
Dziękuję wszystkim za pomoc!

Nisia - Pią Cze 27, 2008 11:21

ParusCaeruleus, jeśli będzie coraz lepiej do najbliższej kontroli i będzie ładnie jadła, spytaj lekarki o możliwość podawania przynajmniej części leków dopyszcznie. Będzie to mniejszy stres dla dziewczynki.
Bo pewnie zostałeś poinformowany, że leczenie takich rzeczy troche trwa?...

Off-Topic:
Ech, mam słabość do czarnych kapturków...

ParusCaeruleus - Sob Cze 28, 2008 22:38

Nie, nie zostałem.
Z Iskrą gorzej teraz. Jest bezwładnym woreczkiem. Siedzi w pudle cały czas i tylko ją wyciągam by dawać leki albo karmić. Sama to tylko tam leży. Pewnie steryd przestał już działać...

ParusCaeruleus - Pon Cze 30, 2008 01:41

Iskra wciąż bezwładna. Rusza tylko główką.
Wydaje mi się, że nieco spuchła :( (doszły problemy z sercem?)
No i w ogóle bidulka jest taka zamknięta we wraku swego ciałka...
:(

Nisia - Pon Cze 30, 2008 09:40

ParusCaeruleus, nie wiem, który steryd ona dostała, ale Dexafort (na przykłąd) działa 7-10 dni. Im dłużej jest widoczny efekt, tym lepiej.

Opuchlizna może wskazywać na problemy z sercem, choć nie tylko (może nie będę martwić). Pewnie weterynarz doda Furosemid, on pomoże.

Cytat:
No i w ogóle bidulka jest taka zamknięta we wraku swego ciałka...

Uszy do góry. Szczurki z tymi chorobami wyglądają bardzo biednie, zwłaszcza, gdy przestanie działać steryd. Zresztą, we wszystkich poważnych chorobach szczurki wyglądają tak, że aż się płakać chce.
Pójdź normalnie na kontrolę i tyle.
Off-Topic:
Dr Kacprzak w tym tygodniu ma urlop - tak tylko mówię na wszelki wypadek.

Justitia - Wto Lip 22, 2008 20:42
Temat postu: Krwiak(?) na brzuszku po odgryzieniu szwu-pilne
Wiem, że tematy o krwiakach już występowały na tym forum ale nie znalazłam tam odpowiedzi na moje pytania. Wczoraj późnym wieczorem moja psotnica wygryzła sobie jeden z pięciu szwów po usunięciu guza :( Zrobiła to na moich oczach !!! Wyjęłam ją z kołnierza tylko na chwilę żeby mogła sobie pycho umyć i w jednej sekundzie lizała sobie plecy a w następnej siedziała w kałuży krwi! Po prostu wylało się z niej (wcześniej nic nie wskazywało na to aby coś jej się w brzuszku zbierało a kontrolowałam stale więc chyba był to skutek ugryzienia). To co z niej wyciekło troszkę mnie zdziwiło ponieważ było rzadsze i jaśniejsze niż ludzka krew (wyglądało jak zmieszane z osoczem) czy to normalne? Odruchowo przekręciłam ją do góry lapami i lekko ucisnęłam rankę kciukiem i po chwili krwawienie było już minimalne jednak na brzuszku (może właśnie przez moje odruchowe działania) zaczął jej się robić niewielki jakby krwiak. Wtedy... Nie wiem w jakim tempie się powiększał bo byłam od rana w pracy a mój mąż nie jest w stanie mi nic konstruktywnego powiedzieć pomimo że smarował ją dziś Solcoserylem (to chyba tylko facet tak potrafi...). W tej chwili jest większy od sliwki węgierki i jak się ją przekręci na grzbiet to rozlewa się na pół brzuszka. Byłam u wetki ale bardzo bała się poddać jej kolejnej narkozie w tak krótkim czasie (wziewnej nie mają obecnie). Kazała mi schładzac to miejsce od czasu do czasu i kontrolować sytuację do jutra. Boję się jednak że do jutra może stać się coś nieprzewidzianego jeśli krwiak (?) będzie się powiększał. Czy ktoś mi może doradzić jakieś alternatywne metody do zastosowania (bez recepty) lub poradzić kiedy udać się do całodobówki w razie niekorzystnego rozwoju sytuacji?
Za godzinę brat przywiezie mi kabel do telefonu to postaram się wstawić fotki (może to pomoże) a na razie opis to jedyne co mi pozostaje :(

Anonymous - Wto Lip 22, 2008 23:47

Justitia, nie potrafię ci pomóc na odległość. To co zrobić musisz, to iść jutro do weta i opowiedzieć to wszystko. Jeśli twoja wetka sobie z tym nie radzi, idż do innej. Taki krwiak, wylew wewnętrzny nie może pozostać. Nastąpi zakażenie i koniec.
Z tego co mnie się wydaje, narkoza nie jest konieczna, jeśli krwotok został opanowany. Natomiast koniecznie trzeba usunąć płyn, można za pomocą nakłucia i wyciągnięcia strzykawką.

Mojej Juko też się coś takiego przydarzyło, nie wiem czy identyczne, ale płyn zbierający się po zabiegu został odciągnięty przez wetkę iniekcyjnie, bez znieczulenia. To pomogło.

Sprawdź polecanych wetów w twojej okolicy -> http://forum.szczury.biz/viewforum.php?f=62

Nisia - Śro Lip 23, 2008 09:15

Justitia, nic nie widzę na tych zdjęciach? Czy to jest tylko obrzęknięte, czy też bordowe?
(Moje poniższe wypociny dotyczą wersji "bordowe", a więc krwiaka.)

Viss napisał/a:
Mojej Juko też się coś takiego przydarzyło, nie wiem czy identyczne, ale płyn zbierający się po zabiegu został odciągnięty przez wetkę iniekcyjnie, bez znieczulenia.

Moja Iskierka miała tak samo, po operacji guza w paszce. Z tym, że wyglądało na obrzęknięcie.

Do tego, co napisała Viss dodam jeszcze troszkę.
Justitia napisał/a:
Wczoraj późnym wieczorem moja psotnica wygryzła sobie jeden z pięciu szwów po usunięciu guza Zrobiła to na moich oczach !!! Wyjęłam ją z kołnierza tylko na chwilę żeby mogła sobie pycho umyć i w jednej sekundzie lizała sobie plecy

Moja Fatka tak zrobiła kiedyś. Taka szybka reakcja świadczy, że szew szczura bardzo swędzi, a nawet być może boli. U Fatki okazało się, że mała miała reakcję alergiczną na szwy i musiała miec wszystkie zewnętrzne wyciągnięte.

Pójdź koniecznie do "szczurowego" weta, aby obejrzał, czy ze szwami wszystko w porządku i doradził coś w kwestii krwiaka. Być może będzie trzeba zastosować Cyclonamine, która działa przeciwkrwotocznie (tylko na recepty, więc bez weta się nie obędzie).
Ale wydaje mi się, że możesz też zapytać w aptece o ziołowe mazidła wspomagające wchłanianie krwiaków. Powiedz, że to dla szczurka, to na pewno dadzą Ci najdelikatniejsze.

Trudno powiedzieć, skąd się wziął krwotok. Może rana nie była zagojona? Może mysza "obrabiała" ją zębami (Fatka tak robiła) i uszkodziła jakieś bardzo ważne naczynie?

I przede wszystkim obserwuj, czy mała nie słabnie, czy nie spada jej temepratura ciała. Jeśli tak się zdarzy - to przykro mi, ale stan będzie bardzo poważny.

LunacyFringe - Śro Lip 23, 2008 10:46

Scaliłam z istniejącym tematem.
Nisia - Śro Lip 23, 2008 10:48

LunacyFringe, uwaga.
Justitia nie opisała dokładnie jak to wygląda. I z jej postu nie wynika, czy to krwiak, czy po prostu wysięk limfy.
A na zdjęciach niewiele widać....

LunacyFringe - Śro Lip 23, 2008 10:50

Off-Topic:
Nisia, jak się dowiem to najwyżej rozdzielimy ;)

Justitia - Śro Lip 23, 2008 11:09

No właśnie sama się bardzo zastanawiam co to jest bo chyba jednak nie krwiak cociaż ewidentnie wypełnione płynem. Bardzo miękkie i przelewające się. Stąd ten znak zapytania i założenie oddzielnego tematu bo nie widać zasinienia na skórze a (tak jak pisałam wcześniej) zdziwiło mnie, że krwawienie wyglądało tak jakby była w tej krwi domieszka osocza. Opisy w tematach poprzednich pasują ale nie do końca. Może właśnie to było powodem takiej reakcji u szczury chociaż nie było wtedy jeszcze zewnętrznych oznak wysięku. Wiem, że zdjęcia są do kitu ale chodziło mi glównie o to, żeby było widać rozmiary i umiejscowienie tego... no właśnie. Dziś idę znów do weta i najpierw ściągniemy troszkę i zobaczymy co to jest. Babka jest naprawdę dobra jako wet ale ze szczurami nie ma wiele doświadczenia, choć jest otwarta na sugestie i sama też stara się doszkalać:) Wiem, że polecacie tu Olwet ale ja z kolei miałam z nimi raczej paskudne doświadczenia i pójdę tam tylko wtedy gdy będzie to jedyna otwarta lecznica (czyli w razie nocnej konieczności).
Jeśli jest to wysięk limfy (coraz bardziej prawdopodobne) to co to zmienia i jak dalej postępować? Czy podać jej antybiotyk i ew. coś przeciwzapalnego? Czy jeżeli okolica szwów jest sucha, nie obrzęknięta ani nie zaczerwieniona i bez jakiś zgrubień to nadal jest możliwość alergii na szwy? Od operacji mija tydzień a wygryzła się w nocy z czwartego na piąty dzień po zabiegu. Wcześniej nie interesowała się szwami specjalnie nawet bez kołnierza. Co ciekawsze wysięk (obrzęk) zaczyna koncentrować się po przeciwnej stronie niż szwy ale przedtem był równomierny więc to niekoniecznie musi coś znaczyć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group