To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Biegunka

atomek - Śro Maj 06, 2020 23:25

Cześć,
Faktycznie to super pomysł. Że też na to nie wpadłem. Teraz jak we dwoje jesteśmy na pracy zdalnej to ktoś cały czas jest w domu i niepokoi samą swoją obecnością.
Mają swoje kocyki. Przyjrzyjmy klatkę.
Dziękuję :)

atomek - Pon Maj 11, 2020 08:39

Cześć,
Wydaje mi się, że zaczynam obserwować pewne postępy w zachowaniu Tośki.
Jeżeli pierwszego dnia nie chciała wyjść an wybieg (nie zmuszaliśmy) to teraz wychodzi sama. Wybieg rozpoczynamy od małej porcji musu. Jak wychodzą to wszystkie trzy wchodzą mi na kolana i na otwartej dłoni dostają mus. Ten sam smak, co przekupowałem Tośkę jak tylko zamieszkała z nami.
Wybieg co prawda u niej nie trwa tyle co u dziewczyn ale nie zmuszamy jej aby biegała. Jeżeli chce to wychodzi a jeżeli chce kończyć to wchodzi do klatki. W sumie wybieg trwa tyle, aż ostatnia stwierdzi, że jej się nie chce i wejdzie do klatki.
Jeżeli jesteśmy we dwoje w domu (Ewa w pracy ma dyżury) to nakrywamy klatkę kocykiem. Jeżeli jestem sam w domu na pracy zdalnej to nie robię tego bo w domu jest cicho i spokojnie. Wybiegi odbywają się w półmroku. Zaobserwowaliśmy, że jeżeli jest prawie ciemno nasza albinoska bardzo chętnie biega i eksploruje pokój.
W czwartek wizyta kontrolna u WETa. u Tośki pooperacyjna a dziewczyny wiozę na dokładną kontrole.
Odchody wydają się już być normalne "szczurze".
Zobaczymy co czas przyniesie.

atomek - Pon Maj 11, 2020 20:32

i tyle z moich zabezpieczeń kanapy :)
https://www.facebook.com/...46767068680257/
https://www.facebook.com/...46767075346923/

Senthe - Pon Maj 11, 2020 22:07

No tak, nawet metrowa bariera to pikuś dla zdrowego szczura :lol:
Pyl - Wto Maj 12, 2020 00:53

atomek napisał/a:
W czwartek wizyta kontrolna u WETa. u Tośki pooperacyjna a dziewczyny wiozę na dokładną kontrole.
Odchody wydają się już być normalne "szczurze".
Zobaczymy co czas przyniesie.

I tak trzymać! Bardzo to miło czytać. A czas może niech już nic nowego nie przynosi. Przynajmniej przy szczurach to ja boję się nosiciela-czasu...

Niwka - Śro Maj 13, 2020 01:04

atomek, Tosia jest bardzo ładną dziewczynką :) Sama słodycz!
Jeśli chodzi o wersalkę to tak jak pisałam to był główny cel moich. A zresztą każdy szczuroentuzjasta napisze to samo. Na początku robiłam barykady i zapory oraz cerowałam dziury. :D Szczury są pomysłowe, myślałam że ja też. Na koniec wygryzły dziurę centralnie od góry no i wyszło, że wygrały. To były szczurki wolnożyjące, nie w klatce. I tak się dowiedziałam, że wersalka ma 4 poziomy mieszkalne: pod wersalką, w pojemniku na pościel, w sprężynach, między wersalką a ścianą. No i co? Musiałam się z łóżka wyprowadzić. Pełna patologia i szczurolandia. 8)

atomek - Śro Maj 13, 2020 11:07

Niwka napisał/a:
atomek, Tosia jest bardzo ładną dziewczynką :) Sama słodycz!
Jeśli chodzi o wersalkę to tak jak pisałam to był główny cel moich. A zresztą każdy szczuroentuzjasta napisze to samo. Na początku robiłam barykady i zapory oraz cerowałam dziury. :D Szczury są pomysłowe, myślałam że ja też. Na koniec wygryzły dziurę centralnie od góry no i wyszło, że wygrały. To były szczurki wolnożyjące, nie w klatce. I tak się dowiedziałam, że wersalka ma 4 poziomy mieszkalne: pod wersalką, w pojemniku na pościel, w sprężynach, między wersalką a ścianą. No i co? Musiałam się z łóżka wyprowadzić. Pełna patologia i szczurolandia. 8)


Cześć,
U mnie moje wcześniejsze szczurki też były wolnożyjące. W moim mieszkaniu mogły robić co chciały :) ich wolne chodzenie skończyło się w momencie, kiedy jeden z nich w nocy wlazł pod kołdrę i się połozył przy mnie. Ja się bardzo wiercę. W nocy obudził mnie pisk bo przewracając się przygniotłem go. Szczurowi na szczęście nic się nie stało (na szczęście mam bardzo czujny i niespokojny sen). Od tej pory szczurki były na wolności a zapraszane do klatki gdy kładłem się spać.
Teraz przeprowadziliśmy się do Łodzi i wynajmujemy mieszkanie. Niestety nie mogę sobie pozwolić aby sobie 24h biegały wolno. Meble nie są moje i to by było nie fair w stosunku do właścicieli. Dziewczyny mają wybieg wieczorami. Do momentu aż się ostatnia z nich znudzi, wejdzie do klatki i się położy. czasami trwa to 30 min a czasami i z 1,5h i dłużej. Zależy jaki mają humor:)

Hanami - Śro Maj 13, 2020 11:24

atomek to żadna krytyka ani pouczanie, ale jeżeli już nie piszesz o problemach gastrycznych, to załóż wątek swoim ogonkom i tam opisuj ich przygody.

Off-Topic:
Niwka napisał/a:
Szczury są pomysłowe, myślałam że ja też.
:lol: :lol:


Jedna z moich podopiecznych tak się zakochała w maszynie do szycia. Przy każdej sposobności z wersalki robiła hyc i już była na stoliku gdzie właziła pod plastikowy pokrowiec na maszynie. Ale maszyna to (na szczęście) nie wersalka i wystarczyło tak odsunąć stolik, że do niego nie doskoczy. Ale do dzisiaj podchodzi do rogu wersalki i tęsknie spogląda w kierunku swojej najlepszej przyjaciółki. A potem na mnie z wyrzutem w ślepkach.

Niwka - Czw Maj 14, 2020 00:12

atomek napisał/a:
jeden z nich w nocy wlazł pod kołdrę i się połozył przy mnie.
Ale słodziak, czy to był może chłopczyk? Do mnie żaden szczur nie przyszedł, żeby ze mną spać. Ale dziewczyny są bardziej "dzikie". W ogóle ta moja ostatnia ekipa była bardzo liczna i zachowywała się dość władczo. W grupie siła.

<off-topic> Hanami, a Tobie co? :shock:

atomek - Czw Maj 14, 2020 11:32

Niwka napisał/a:
atomek napisał/a:
jeden z nich w nocy wlazł pod kołdrę i się połozył przy mnie.
Ale słodziak, czy to był może chłopczyk? Do mnie żaden szczur nie przyszedł, żeby ze mną spać. Ale dziewczyny są bardziej "dzikie". W ogóle ta moja ostatnia ekipa była bardzo liczna i zachowywała się dość władczo. W grupie siła.

<off-topic> Hanami, a Tobie co? :shock:


Tak. To był samczyk :)
Teraz mam samiczki. I mają różne usposobienia. Tośka taka bardziej dzika i "skreona" jest. Pewnie odcisnęło piętno to na niej, że była w zoologu.
Ciri to od małego spokojna szczurcia i przylepa. Jak ma potrzebę to potrafi wejść pod bluzkę i się położyć. Jenna to wypadkowa między mamusią (Tosia) i Siostrą (Ciri).

HAnami ma rację. Rozpędziłem się w tym temacie. Ale pisząc najpierw o biegunce, która później okazała się nowotworem chciałem zachować ciąg przyczynowo-skutkowy. Aby ktoś kto czyta temat wiedział co z czego się wzięło.
Ostatnie moje posty to faktycznie offtopic. Dzisiaj wizyta u WETa. Jeżeli wszystko będzie w porządku to zakończę temat.

Niwka - Pią Maj 15, 2020 02:05

atomek napisał/a:
Dzisiaj wizyta u WETa. Jeżeli wszystko będzie w porządku to zakończę temat.

Ten wątek jest ważny i dużo wnoszący. W przyszłości może przydać się innym i ich pokierować.
Życzę Tosi, aby ten nowotwór stał się zakończoną na zawsze historią i w tym sensie żeby temat był do zamknięcia. :-) Dużo zdrowia Tośku! :-)

atomek - Pią Maj 15, 2020 08:05

Cześć,
U Tosi kontrola wykazała, że wszystko jak na razie z nią w porządku. Teraz trzeba będzie popracować nad utraconym zaufaniem i oby znowu jakieś paskudztwo się jej nie przyczepiło.

O dziwo teraz u ... Cirilki okazało się, że nie wszystko jest w porządku. Mała ma świerzb i pociąga noskiem. Na świerzb dostały wszystkie 3 na skórę leki + Cirilka swoje leki do podawania z musem. Ale to już ewentualnie temat na inny temat.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group