To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Duszności

Angel - Pią Mar 20, 2020 02:01
Temat postu: Duszności
Vincent odszedł 24.02. Pod koniec marca miałby 2 lata. Opisze jego chorobę, może komuś to pomoże w rozpoznaniu, może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem.
Zaczęło się 26.01 w niedziele, wcześniej nie wykazywał żadnych objawów chorobowych. Był aktywny, miał apetyt, do tej pory był dominującym samcem, ale jakieś 2 miesiące temu został zdominowany przez Doriana, który długo wałczył o ta pozycje. Poza tym wszystko z nim było w porządku. W ta feralną niedzielę nagle zaczął się dusić. Biegał po podłodze i nagle nie mógł złapać oddechu. Myślałam ze się czymś zadławił i zastosowałam metodę „rzutu”, ale to nie nic nie dało. Poleciałam z nim do 24h kliniki gdzie dostał sterydy i terapię tlenową, co mu pomogło. Biorą pod uwagę możliwość infekcji razie czego dostał również antybiotyk Na drugi dzień pojechałam z nim do naszego weterynarza. W tym momencie nie miał żadnych duszności, oddychał na prawdę dobrze, jego drogi oddechowe były czyste. Kontynuowaliśmy antybiotyk w razie czego, ale podejrzewałyśmy pojedyncze zadławienie. Przez parę dni było dobrze, a potem się pogorszyło. Znowu nie mógł oddychać i schudł. Uśpiliśmy go i zrobiliśmy RTG, które wykazało czyste, piękne płuca. Natomiast zdjęcie wykazało pełno powietrza w jelitach, przez co uciskały one na przeponę co mogło powodować trudności w oddychaniu. Co było w tym momencie na prawdę prawdopodobnym scenariuszem, ponieważ saturacje miał na prawdę dobrą, na zdjęciu płuca były czyste, nie było widać żadnych guzów. Dostał espumisan, colon c i dietę bogata w błonnik. Przez chwilę na prawdę mu się poprawiło, przytył, jednak potem znowu nastąpiło pogorszenie, mocno schudł. Tym razem wykonaliśmy usg i pobraliśmy krew.Na usg nerki wyglądy nienaturalnie duże. Oprócz tego z uwagi na wykluczenie problemów z układem oddechowym spróbowaliśmy z krążeniem. Miał trochę sine tylnie łapki, ale też trudno było stwierdzić z uwagi na jego ciemną pigmentacje, ale próbowaliśmy bo to nie mogło zaszkodzić. Podejrzewaliśmy problemy z nerkami, ale wyniki badań krwi były naprawdę dobre. Wizyta była w piątek, dostałam megakaloryczny proszek dla psów i kotów, który rozpuszczało się w wodzie. Zjadł cała paczkę co było szokiem, rzucił się na to jak dziki i wykazywał mega aktywność.
W poniedziałek jak wróciłam z pracy myślałam, że nie żyje. Szybko pojechałam do weterynarza, gdzie podjęliśmy decyzje o uśpieniu. Sekcja wykazała duży guz w klatce piersiowej (którego nie było widać na zdjęciach wcześniej) oraz w przysadce. Oprócz tego płuca miały ciemne plamy i wyglądały jak płuca palacza. Co jest zastanawiające, ponieważ nikt nigdy przy nim nie palił. W zagranicznej literaturze pod hasłem tych ciemnych plam na płucach wyswietla mi się gogólnie nowotwór, ale w żadnym z przypadków raka płuc u szczurów nie spotkałam się z takim obrazem. Jedynymi jego objawami podczas całej choroby były duszności oraz chudnięcie. Nie miał gorączki, poza okresami duszności nie był osowiały, nie miał kaszlu, nie kichał, miał apetyt itd.

Niwka - Pią Mar 20, 2020 17:38

Angel, w Twoim poście nie znalazłam informacji nt. badania serca - echo serca. To podstawowe badanie przy takich objawach. Zrobili USG nerek a klatki piersiowej nie? Na rtg klatki piersiowej nie było widać guza? Widać, że masz doświadczenie. Skąd jesteś?

Miałam dziewczynkę z guzem w klatce piersiowej, który został wykryty przez rutynowe okresowe zdjęcie rtg. Dziewczynka miała wtedy 2 lata. Jak się okazało - nowotwór złośliwy - chłoniak o wysokim stopniu złośliwości. Dzięki szybko podjętej terapii maleńka dożyła wieku 3,5 lat w doskonałej formie, choć biegania wokół tego było dużo. Nie wiem skąd jesteś, ale mogę polecić Lekarza-Wet Onkologa, który opiekował się moją panną z ogromnym sukcesem, wraz z wetkami z kliniki gryzoniowej Pulsvet. Lekarz-Onkolog Tomasz Dominiak Dom-vet Warszawa Stara Miłosna. Wetki z Pulsvet, które prowadziły mojego szczura: Ewa Rosińska-Nowacka Internista-Kardiolog, Agnieszka Wdowiarska Internista-Spec. USG. Twój szczurek już niestety odszedł, ale może ktoś jeszcze to przeczyta i nie będzie miał daleko.

Bardzo mi przykro z powodu Vincenta. Sliczne imię mu dałaś.

Angel - Pią Mar 27, 2020 12:27

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jestem z Gdańska i od 2 lat mam bardzo dobrą weterynarz która zajmuję się szczurami. Zarówno na USG jak i na RTG nie było widać guza. Jak to bywa u takich małych zwierząt musiał bardzo szybko urosnąć. Zdjęcie było naprawdę ładne, brałyśmy pod uwagę, że mogło tak być że guz gdzieś się tam za sercem ukrył, ale spróbowałyśmy z tymi wzdęciami. Za każdym razem leczenie dawało poprawę co nas zwodziło na złą drogę. Pod koniec dopiero zaczęłam podejrzewać guza gdzieś w mózgu, ponieważ momentami Vincent wydawał się być zdezorientowany jak stary człowiek. W weekend przed uśpieniem zachowywał się jak nowonarodzony, zjadł całą to papkę, był mega aktywny a schudł z 480 do 400 g. W tym momencie już nie było złudzeń, że to nowotwór i to szybko postępujący i nie było sensu już przedłużać jego cierpienia.
Bardzo przykre doświadczenie, już jednego szczura, który był niepełnosprawny pożegnałam rok temu, ale to nigdy nie staje się łatwiejsze. Na szczęście mam jeszcze 7 szczurów, które aktualnie cieszą się zdrowiem:)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group