To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Operacja u szczura seniora

Niwka - Nie Sty 13, 2019 21:48

Albireo, Dziękuję :) Dziękuję Wszystkim za wsparcie - dzięki temu przeszłam przez ten proces spokojnie, zupełnie jak nie ja. Szczurek czuje się dobrze i zachowuje jakby żadnej operacji nie było. Tylko z wygoloną klatą i zaszytą szramą przez całą szyję i pół klatki piersiowej wygląda jak postać z thrilera ;-)

Chciałam Was zapytać jeszcze o jedną rzecz. Ona miała zabieg usunięcia kaszaka 4 miesiące temu. Choć zmiana była naprawdę niewielka, to wygolili futro z 1/3 szczura. Sierść do tej pory nie odrosła do końca. Jaka może być przyczyna? Czy teraz też zostanie łysa?? Badania krwi - i wtedy i teraz - wyszły po prostu idealnie, książkowo, więc ze zdrowiem chyba dobrze?

Niwka - Czw Sty 17, 2019 22:05

Przyszły wyniki histopatologii. Niestety nowotwór złośliwy, mięsak. Ruszamy do onkologa. Wizyta w poniedziałek.
Pyl - Czw Sty 17, 2019 23:06

Niwka, to daj znać co powie. Zostaje nam tylko trzymać kciuki :kciuki: :kciuki: :kciuki:
aga6677 - Czw Sty 17, 2019 23:59

Hej dziękuje ,że pytasz . Na wstepie cieszę się bardzo ,że z Twoim szczuraskiem wszystko ok oby tak dalej. Moja Fanta została na noc u weterynarza , miała zabieg na narkozie normalnej bo niestety u nas znieczulenie wziewne dostępne jest dopiero od wakacji . Zaryzykowałam bo guz był juz większy od piłki do ping ponga . Fanta przeżyła ucieezyłam się ,ale bez łez się nie obyło ,emocje opadły. Lekarzowi udało się wyciać 3 guzy w jednym.było samo.mleko 🤔 . Po lewej stronie zostały jeszcze trzy ,ale po sterydach się zmniejszyły i nie rosły . Zła wiadomośc jest taka ,ze pod tym najwiekszym guzem wykryli ogniska zapalne z czyms tam juz nie pamietam z tego wszystkiego i na pewno guzki znowu odrosnąl. Mam nadzieje ze stanie się cud i nie osiągną tak duzych rozmiarow i bedzie mogla dozyc ostatnich dni spokojnie bez bagazu. Strasznie to przezywam bo jednak inaczej jest jak zwierze odejdzie ze starosci bynajmniej.mi sie tak wydaje ,nie bylo mi pisane tego doswiadczyc . Mam pecha jeda szczurka uspana (ropomacicze) , druga (masa guzkow rakowych) , jeden.psiak jak bylam jeszcze mala wpadl pod samochod , drugi musial zostac uspany w wieku 12 lat bo przestaly mu pracowac nerki. Nie wiem ile jest w stnie zniesc czlowiek,ale juz trace sily . Dbam o kazde zwierze bardzo mocno , moze az za bardzo🤔 i taki los je spotyka . Nic na to nie poradze . Ciesze się ,że Fanta przezyla i modle sie jednoczesnie zeby te cholerstwa nie odrosly ,a jak juz to nie do takich rozmiarow . Juz sie nie moge doczekac az ja przytule jak tylko poczuje sie lepiej . Pozdrawiam i zycze zdrowka dla Waszych zwierzakow 😘😘
angelus - Pią Sty 18, 2019 00:04

Niwka, ech... :(
Ja też trzymam kciuki! :kciuki: :kciuki: :kciuki:


aga6677, No niestety, szczury mają tendencje i do guzów i do ropomacicza, dlatego, szczególnie u samic, kastracja i jeszcze raz kastracja, najlepiej w młodym wieku.
Ja już kastruje jak leci, samce, samice. guzy i tak się trafiają, ale rzadziej.
To, że guz rósł tak szybko to też norma u szczurów, ba, raz poleciałam do weta z guzem wielości śliwki i zaczynam się rozpaczliwie tłumaczyć, że wczoraj tego nie było. Wetka popatrzyła na mnie ze stoickim spokojem i mówi tylko, że jak by to był pies to by miała wątpliwości, ale skoro to szczur, to ona całkowicie wierzy, że przez noc takie wyrosło.
podajesz dalej sterydy? Myślę, że warto, Nie ma gwarancji, ale zawsze jest szansa, że te wycięte guzy będą wolniej odrastać.
:kciuki:

aga6677 - Pią Sty 18, 2019 16:03

Sterydów na razie jej nie podaje ,bo po operacji dostaje inne leki ,nie chce jej faszerowac . W poniedziałek kontrola ,zapytam o sterydy bo z tego wszystkiego zapomniałam . Na razie dochodzi do siebie przez to znieczulenie . Apetyt ma i to dyży więc to dobrze wróży , mało pije ,ale ma pod noskiem więc może popijać co chwilke.
Niwka - Pią Sty 18, 2019 20:50

Jestem dobrej myśli, mamy naprawdę dobrego onkologa. Uratował innego mojego szczura - panna żyje ze złośliwym nowotworem w klatce piersiowej już 10 miesięcy i ma się naprawdę dobrze. Właśnie skończyła 2 lata 10 miesięcy. Takie historie bardzo wzmacniają.
Albireo - Pią Sty 18, 2019 21:56

aga6677, Niwka, ze szczurami nigdy nic nie wiadomo... U mojej szczurki (nie miała dwóch lat nawet) pierwsze złośliwe guzy odrosły po dwóch tygodniach. Rosły powoli, ale nieubłaganie. Oby u Was sytuacja wyglądała lepiej. Trzymam kciuki za Wasze ogonki :kciuki:
aga6677 - Pią Sty 18, 2019 23:03

[quote="Albireo"]😘 dziękuje
Pyl - Sob Sty 19, 2019 10:23

angelus, jesteś pewna tych sterydów? Bo ja nie mam pewności, ale coś mi świta, że nie w każdym przypadku pomogą, a w niektórych mogą zaszkodzić. Ale szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy.

aga6677, ja bym jeszcze dopytała weta o podawanie kabergoliny (i to w dawkach zbliżonych do leczenia guzów przysadki a nie na wyhamowanie laktacji). W szczególności, jeśli było mleko. Bo to oznacza, że mycha ma rozregulowane hormony i operacje to być może tylko naprawianie skutku a nie przyczyny. Najlepsza byłaby kastracja. Oczywiście, jeśli guzy są duże to trzeba je usunąć, żeby zapewnić ogonowi komfort, ale szukałabym źródeł problemu.

angelus - Nie Sty 20, 2019 01:01

Pyl, Ogólnie tak, jestem pewna, chociaż to nie jest do końca czarno-biała sprawa.
Kiedyś odbyłam bardzo długą dyskusję z wetką na temat "leczenia" nowotworu sterydami. Może leczenie to za duże słowo, ale ogólnie wiadomo o co chodzi.
W rezultacie wyszło nam, że sterydy działają u szczurów bardzo podobnie jak u ludzi. No i tu jest jedno "ale" bo ogólnie w wielu przypadkach ludzkich nowotworów stosuje dodatkową terapie sterydami (chłoniaki, białaczka i inne nowotwory krwi, nowotwór prostaty, podawane są także w trakcie chemioterapii), ale są też opinie, że sterydy przyspieszają, albo nawet powodują nowotwory (tu bym się osobiście bardziej skłaniała w stronę sterydów anabolicznych, chociaż te też się stosuje w leczeniu nowotworów.) Istnieją też dowody, że długotrwałe przyjmowanie sterydów w tabletkach, może zwiększać ryzyko wystąpienia raka wątroby. (ale oddychanie powietrzem w Krakowie, zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworu płuc...)
Ogólnie cała dyskusja wyszła przy okazji prób leczenia mojej Eboli z bardzo rozwiniętym nowotworem kości, W rezultacie podawałam encorton, (działał fenomenalnie, dzieciaczyna żyła dobre 8 miesięcy, uśpiona w wieku prawie 3 i pół roku) Dużo wtedy czytałam o działaniu encortonu na nowotwory i najczęściej spotykałam się z opinią, że "jego dokładna rola w leczeniu nowotworu nie jest znana" no ale jednak pomaga.
To nie jest tak, że każdy nowotwór da się opóźnić sterydem, ale ja bym dawała w ciemno w przypadkach "beznadziejnych", tzn przy brakach innych opcji leczenia. Ryzyko pewnie jest, ale uzasadnione i warte podjęcia.
W przypadku, który opisywała aga6677, sterydy były już podawane, nie szkodziły, nawet pomogły, więc wydaje mi się tu jest "czysta" sytuacja i warto podawać. tylko trzeba uważać na wątrobę.

Pyl - Nie Sty 20, 2019 13:03

angelus, dzięki za wyjaśnienia. Muszę dopytać jeszcze moją wetkę co mogło być przyczyną, bo cały czas mam w tyle głowy, że przy którymś nowotworze mieliśmy zakaz (a wydaje mi się, że to był nowotwór, którego zdecydowałam się nie operować, więc trochę było do ugrania).
Wątroba to inna inszość - wiesz, że na ten aspekt to jestem zdrowo uczulona. I jak samospełniająca się przepowiednia każdy steryd powoduje u nas spadki wagi.

ol. - Nie Sty 20, 2019 13:19

Mi się wydaje, że akurat w przypadku aga6677 podanie sterydów nie jest najlepszą opcją, w każdym razie jeszcze nie. Jak sama napisałaś, angelus, ich działanie na różne nowotwory nie jest do końca poznane, i o ile zgadzam, że w przypadkach gdzie nie ma już innych opcji, mogą stanowić ostatnią deskę ratunku, tak akurat u szczurki aga6677 jest inna opcja.
Dzięki temu, że wiemy, iż w guzach było mleko (mleko było guzami), wiemy, że przyczyna jest hormonalna (oczywiście nie wyklucza to nowotworu przysadki, ale nawet wtedy to kwestia ze sporym prawdopodobieństwem hormonalna), a w takim razie znany jest lepszy protokół leczenia, niż sterydy. W pierwszym rzędzie, tak jak pisze Pyl, należałoby zastosować kabergolinę w wysokich leczniczych dawkach. Sterydy zawsze można dodać, gdyby szczura nie reagowała, natomiast nie podanie kabergoliny to ryzyko utraty szansy na leczenie/wyleczenie pierwotnej przyczyny problemów.
I dobrze, że wspominasz, angelus - jeśli długotrwałe sterydy, tylko z równoczesną osłoną wątroby.

angelus - Nie Sty 20, 2019 16:10

Pyl, Jak się dowiesz jaki to był nowotwór to napisz koniecznie. Dawno nie stosowałam sterydów na nowotwór u szczurów, a moja wiedza jest oparta głownie na ludziach, reakcja na steryd jest bardzo podobna, ale różnice czy wyjątki mogą występować, ba, możliwe nawet, że wetka o nich wspominała, ale ja nie pamiętam.
U mnie szczury zawsze tyły po sterydach, no prawie zawsze, raz po sterydach w iniekcji mi szczur stracił apetyt, ale wszystko wróciła do normy po zmianie leków (przyczyną była zniszczona wątroba)

ol., aga6677, pisze, że jeden guz był mlekiem.
Cytat:
pod tym największym guzem wykryli ogniska zapalne z czymś tam juz nie pamietam z tego wszystkiego i na pewno guzki znowu odrosnąl
I w tej właśnie sytuacji zalecałabym steryd. Poza tym, że może opóźnić sam proces powstawania guza, to jeszcze ma działanie przeciwzapalne. Guzy są na węzłach chłonnych, więc możliwe, że to chłoniaki (bez histo nic nie wiadomo), w przypadku chłoniaków leki są jak najbladziej zalecane. No i sam fakt, że
Cytat:
po sterydach się zmniejszyły i nie rosły
jest dla mnie sam w sobie wskazaniem do rozważania sterydów.
I nie chodzi mi o to, żeby rzucić sterydem i zrezygnować z innego leczenia, bo terapia hormonalna jest dobrym pomysłem, tylko dać dodatkowo steryd, bo i w terapii hormonalnej może pomóc.

aga6677 - Nie Sty 20, 2019 18:18

Hej dzien po operacji podalam Fancie leki ,zjadla spora porcje ryzu i wypila niewiele. Dwa dni po operacji jadla znacznie mniej i odpychala sie od picia . Dzisiaj natomiast jest w zlym stanie ,nie ma sily na nic ,prawie nic nie zjadla ,picie podawalam jek na lyzeczce z domieszka soku malinowego bo tylko tak byla mozliwosc wypicia przez nia chociaz kropli. Niestety nie chce wigole jesc jakby jedzenie sprawialo jej bol ,zaciska zabki i zgrzyta nimi co jakis czas ,co pewnie jest oznaka bolu, dostaje lekarstwo 2x dziennie plus przeciwbolowe raz dziennie . Boje sie o nia ,widze ze jest wyczerpana ,ale zachecam ja chociaz do picia . Jutro wizyta kontrolna. Rozmawialam w sobote z weterynarzem powiedzial zeby nie mieszac sterydow z tym co obecnie dostaje . Guzy byly wypelnione mlekiem wiec dostaje lek na zayrzymanie laktacji . Baaardzo ciezko dochodzi do siebie ,dzisiaj ja na chwilke wypuscilam na lozko zeby sie rozruszala ,troszeczke popelzala ,mam wrazenie ze te szwy ja ciagna i przewraca sie na ta nieoperowana strone . Jest zszyta od szyjki do tylka caly bok . Nie moge dac zdj nie wiem dlaczego . Nie wiem czy juz bedzie koniec czy poprostu takwolno do siebie dochodzi . Wolalabym na siebie wziac ten caly bol bo serce mi peka . Mozliwe ze to znieczulenie tez opoznia jej powrot do normalnego funkcjonownia . Nie miala wziewnego poniewaz u nas na podkarpaciu bedzie dostepne dopiero latem . Nie moglamczekac.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group