To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku

Irsa - Nie Lip 01, 2012 13:41

Dzięki za scalenie z odpowiednim tematem Kluska :) .
Po poierwszej nocy. W nocy-spokój. Węgielek kompletnie nie zainteresowany Pepinem,odwrócony dupskiem,Pepin długo zastanawiał się,czy z nim spać. W końcu zasnęły razem,ale bez przytulania się.
Nawet nie wiem,jak wygląda iskanie między szczurami... to moje pierwsze szczury i nic takiego nie obserwuję,chyba,że to,że Pepin próbował liznąć Węgielka,dotykał łapkami jego futra,czy o to chodzi w iskaniu? Węgielek nie wie,co to iskanie,nie wie,co to szczur... :( ...
Rao leżały obok siebie w domku.podsypiały,potem dałam je na podłogę,ale Węgielek hyc na jego fotel po chwili,a Pepinek zwiedzał mieszkanie.
Teraz leżą na kanapie...jeden na oparciu,drugi na siedzeniu i się ignorują.
Nie ma między nimi żadnych relacji,może jeszcze jeden szczurek by pomógł,zmienił coś? Węgielek jest zdrowy,ale to taki flegmatyk,Odnoszę wrażenie,że to nie ten wiek-11 miesięcy i 4 miesiące. Jeden młody,żywiołowy,drugi leniwy,ospały i taki... nieszczurzy.

Martini - Nie Lip 01, 2012 13:46

Irsa, 11 miesięcy to nie jest stary szczur. Nie ma nawet roku. Po prostu ma trochę inny charakter niż Pepin, a w dodatku pierwszy raz widzi szczura, więc jest trochę zagubiony w sytuacji. Skoro Pepin próbuje nawiązać kontakt, a Węgielek nie reaguje agresją i daje się lizać i dotykać, to moim zdaniem sytuacja jest całkiem fajna, bo są szczury, którym kompletnie odbija, gdy w ich pustym dotąd świecie pojawia się towarzysz. Pepin jest u Ciebie króciutko, więc dla obu jest to nowa sytuacja: 1) Węgielek do niedawna ma nowego towarzysza 2) Pepin jest na nowym terenie, który wciąż zwiedza. Obaj pewnie czują się trochę zagubieni - daj im czas:)
Irsa - Nie Lip 01, 2012 14:07

Węgielek spogląda w moją stronę z kanapy,Pepina posadziłam na czas pisania na biurko, bo jednak widzę,że Pepin jakby trochę ignoruje Węgielka. Nie podchodzi do niego,ale to dlatego,że tamten leży jak kłoda i się nie rusza. Normalnie biorę Wegielka na ręce,przenoszę bliżej Pepina,ale obu wzajemne towarzystwo chyba zwisa. Nie widziałam nigdy dotąd szczura,który nie chce biegać,zwiedzać,a jednak mam takiego :( . Mam dwa indywidua i obawiam się,że oba będą się czuły ze sobą zle lub samotne już zawsze.

[ Dodano: Pon Lip 02, 2012 11:31 ]
Zamknięte raze w klatce(na jakiś czas) małej,chwilowo bez spodu,żeby je zmusić do przebywania razem trochę bliżej siebie,bo jak je puszczę luzem,jak to robiłam wcześniej,to każdy idzie w swoją stronę...
Na jakiś czas mogą tak posiedzieć,mają wodę,potem będzie znów wybieg. Zobaczymy,co będzie...

0emde0 - Czw Sie 30, 2012 06:41

Witam wszystkich!
mam taki problem, otóż do niedawna miałem 2 szczurki: Żelek i Tofik! Niestety 2 dni temu Żelek odszedł :-( Tofik ma niecałe 1,5 roku. Zamierzam dokupić mu dwóch młodziaków. Czy dobrze zrobie kupując dwa nowe szczurki? czy lepiej zostawić go narazie samego? Choć widać ze jest trochę przygnębiony ponieważ lata po klatce w poszukiwaniu Żelka. Czy Tofik nie będzie teraz nieufny wobec nowych lokatorów i czy zaakceptuje ich? Jeżeli ktoś miał podobną sytuacje albo mógł mi poradzić co robić będę wdzięczny!
pozdrawiam

Kasik - Czw Sie 30, 2012 09:15

0emde0, wszystko co potrzeba jest opisane w tym temacie. Dwaj nowi towarzysze dla Tofika, to jedyne, co POWINIENEŚ wręcz zrobić ;) Nie martw się łączeniem, maluchy na pewno poddadzą się rządom Tofika i wszyscy stworzą zgrane stadko :mrgreen:

Tylko jedna uwaga - szczurków nie kupujemy, chyba że robimy to w zarejestrowanej hodowli (ich spis na forum). Jeżeli nie chcesz kupować rodowodowych szczurków, na forum jest dział "Oddam", tam dużo maluchów szuka swojego domu zupełnie za darmo ;)

0emde0 - Pon Wrz 17, 2012 18:38

A więc dzisiaj w końcu Tofik poznał nowych lokatorów! Problem w tym, że pierwsze spotkanie zakończyło się niezbyt przyjaźnie! Jeden z maluchów ma rane na plecach! :( Szczurki są narazie oddzielone! Czy można próbować łączyć co kilka godzin czy lepiej odczekać dzień? bo wątpie żeby skończyło się na dwóch spotkaniach!
lilith - Pon Wrz 17, 2012 18:57

wczoraj wiezor dolaczyl do stada CHMUREK od wuwu , zero klapotow z laczeniem :mrgreen: dobra passa trwa u mnie :) , samce sobie swietnie daja rade i po niewielkich przepychankach najmodszy 2 mies samiec ustawil cale stado hahahaha , bedzie samce dominujacym jest swietny i silny , koniec z calym stadem ciapek :)
Nikky - Wto Gru 18, 2012 20:27

Czy ma ktoś pomysł na łączenie "ekstremalnych" szczurów(może ktoś ma gdzieś opisany przebieg łączenia w swoim temacie :) )? Chciałabym żeby obeszło się bez jajocięcia, ale wykorzystałam już kilka pomysłów i zawiodły jak na razie :(
Kasik - Śro Gru 19, 2012 09:31

Nikky, napisz, co już zrobiłaś do tej pory.
Nikky - Śro Gru 19, 2012 11:14

To ze starego łączenia (teraz podchodzimy drugi raz):
-> po pierwsze wykąpałam całe moje stado, bo okropnie śmierdziało
-> puściłam na neutralnym terenie (wanna, później kuchnia)
-> natarłam olejkiem
-> próbowałam metody z transporterkiem
To jest to co pamiętam, że stosowałam, od nowa teraz to staram się stosować.

Podczas tamtego łączenia do krwi pogryzły się obecne alfy (Negro i Kuba).
Podczas tego łączenia gryzł się Stuart i Kuba i również lała się krew.


EDIT:
Czy myśliście, że kastracja w przypadku Negro jest niezbędna?
-> na razie mieszka sam, bo jest po operacji guza, próbowałam go dołączyć do starego stada, ale obecnie już inny szczur jest alfą nie on; jak tylko jakiś szczur się do niego zbliży to on panikuje, nastrasza się i atakuje wszystkich (włącznie z ludźmi);

smeg - Śro Gru 19, 2012 12:10

Nikky napisał/a:
panikuje, nastrasza się i atakuje wszystkich (włącznie z ludźmi);

Jeśli włącznie z ludźmi, a wcześniej nie gryzł, dodatkowo jeśli jest w wieku 5-10 miesięcy, to moim zdaniem kastracja jest niezbędna.

Nikky - Śro Gru 19, 2012 12:15

Ma około 8/9 msc. Tylko co teraz z nim zrobić? Bawić się dużo i nie zaniedbywać? Bo dopiero w styczniu będzie możliwa jego kastracja :(

EDIT: już nawet wcześniej w klatce bardzo męczył inne szczury, prowokował bójki.

Zizollo - Czw Gru 20, 2012 20:45

mam pytanie dziś przybył do mnie nowy szczurek,łączenie planuję na spokojnie w sobotę albo niedzielę.

Interesuje mnie kwestia wybiegów,bo klatka z nowym lokatorem stoi w tym samym pokoju co moje dwa chłopy i czy mogę ich puszczać po tym pokoju na wybieg?mogą do nowego zaglądać czy lepiej nie ryzykować? :>


ciekawi mnie też czy jeśli do niego zajrzę do klatki i będę nim pachnieć czy konieczne jest mycie rąk przed mizianiem moich chłopaszków i na odwrót? :>

wilczek777 - Pią Lut 01, 2013 01:33

Żeby nie plątać mojego tematu o dwóch stadach postanowiłam napisać tutaj.

Wychodzi na to, że istnieje możliwość połączenia mojego stada i stada mojego TŻ.
Jako, że ostatnio mam jakieś chore dni i wszystko sobie planuje bo się boję konsekwencji chciałabym dopytać osoby doświadczone o łączenie stad a nie pojedynczych szczurków.

Moje stado Mitril i Białas (kastrat) <-(bracia 1,5 roku) oraz Bibs (8 miesięcy).

Mitril (alfa) to hejter wszelkich obcych szczurów. Nie lubi z zasady i koniec. Bibsowi jak był maleńki przegryzł ucho bo go po prosty nie lubił i tyle. Hejter ale nie agresor.

Białas jako, że teraz jest bezjajeczny to jest na dnie hierarchii, po kastracji słodki baranek i raczej pro szczurzy, nie znaczy i nie wykazuje agresji mimo, że spotkania z innymi szczurami kończą się gwałtem (obce ogony uznają go za samice chyba...)

Bibs jemu odwala z okazji dojrzewania, myślimy nad kastracją, nie agresywny ale stosunek do innych szczurów tragedia. Wchodzi mi ze strachu na głowę, ogon tańczy na sam zapach obcego szczura. Jak nie ma gdzie uciekać to wystrzeliwuje metr w górę.

Stado TŻ.

Gruby (alfa15 miesięcy)- wielkie grube mizate coś, pro szczurzy ogólnie (po za przypadkiem z kastratem husky którego ma teraz Dori), młodziakom obwą:cenzura: tyłki, obcych nie zaczepia bo po co jak można jeść i spać na kolanach tatusia?

Czarny (13 miesięcy) - cudo nasze łączeniowe, szczur który jest 100% obojętny z kim mieszka czy z czym, pies kot, ptak nie ważne, kiedy haszczak Dori zrobił mu dziurę w boku (krew masakra i pożoga) ten nawet nie uciekał od nowego "kolegi", jeśli ktoś idzie na 1 ogień łączeniowy to właśnie Czarnuszek.

Miki (10 miesięcy) - porażka wychowawcza, 100% szczura w szczurze, reakcje na kota paniczne, reakcje na szczury - zdominować zgwałcić, jak się nie da to powyrywać futro.


Desant (5 miesięcy) - ADHD, kocham wszystkich i chcę się bawić i miziać, takie nasze małe pocieszne, kocha wszystkie szczury, okropnie jest w tym kochaniu namolny co przeraża osobniki strachliwe.

Trochę długo ale mam nadzieję, że takie pi razy drzwi opisy pomogą w znalezieniu odpowiedniej opcji na połączenie takich stad. Otóż jak to zrobić, żeby krew się nie polała (TŻ już przestrzegł, że jak mu Grubego moi destruktorzy uszkodzą to ich zje). Poza tym na samo wyobrażenie niektórych kombinacji robi mi się zimno :/
Bibs reaguje na najmniejszy zapach paniką. Słyszałam, że najpierw powinno się połączyć pojedyncze szczurki zaczynając od alf. Klatkowo łączyć (polecane na org) czy też na większym terenie typu łóżko? Szukam kombinacji która poskutkuje w miarę spokojnym łączeniem. Wiadomo, że bez przepychanek i wrzasków się nie obędzie ale chce zminimalizować szkody po obu stronach. Kastracja Bibsa jest nadal czystą teorią ale puki co on jest największym problemem w moim stadzie. Martwi mnie konfrontacja Grubego z Mitrilem. Są podobni wagowo tyle, że Mitril to sucha masa kości i skóry a Grubas... to 80% tłuszczu co nie zmienia faktu, że widziałam jak potrafi o bycie alfą walczyć.

Bardzo boję się tego łączenia bo stada są już "stare" i zżyte ze sobą.
Ucieszy mnie jeśli ktoś fachowo podejdzie do tematu i rzuci jakieś pomysły.
Z góry dziękuję.

[ Dodano: Wto Lut 05, 2013 14:44 ]
Podbijam! Ktoś potrafi pomóc?

Cod'rvik - Śro Lut 06, 2013 14:08

Hej :)

Ostatnio w moim jednoszczurzym świecie pojawił się S. Gdy wzięłam go z zoologa był stosunkowo spory (ma ze trzy miesiące) i miałam problemy z przyzwyczajeniem go do siebie. Jednak robimy spore postępy, choć ogon nadal obawia się mojej ręki. Ale nie to mnie niepokoi.

Tak jak wspomniałam, do tej pory posiadałam jednego szczurka - A. Dlaczego był tylko jeden? Na początku była to taka moja zachcianka - a, kupie sobie! Nie miałam dla niego nic, ani klatki, ani zgody rodziny. Ot, głupota rozpieszczonego dziecka. Gdy go przyniosłam żartowałam, żeby rodzice się cieszyli, że przyniosłam szczura, a nie dziecko i powoli zaakceptowali mojego nowego pupila. Tak więc sobie żyliśmy razem ja i on. Od czasu do czasu przez myśl przechodziło mi, że A. potrzebuje towarzystwa, ale bałam się reakcji rodziców, oraz tego, jak nowy ogon zaaklimatyzuje się u mnie w domu. Ale ostatnio doszłam do wniosku, że jestem sadystką na dając mu odpowiedniego kolegi. Tak więc pobiegłam po drugiego szczurka. Dodam, że A. ma prawie rok.

Okazało się, że staruszek nie jest zbyt chętny nowemu towarzystwu.

Gdy tylko przyniosłam S. do domu, od razu postawiłam jego klatkę obok klatki A. Staruszek wydawał się być dość zainteresowany kolegą, a wypuszczony - biegał wokół klatki i ją obwąchiwał.

Próbowałam połączyć ich w wannie - miejscu, którego żaden z nich nie znał. A. był średnio zainteresowany S., chciał tylko wydostać się z tamtego miejsca. Młody podskubywał go i dziubał.

Stwierdziłam, że radzą sobie nie najgorzej i nie widać żadnej otwartej wrogości wśród nich, więc wsadziłam ich na próbę do jednej klatki. To był błąd. A. zaczął ganiać małego, aż ten schował się na dach chamaczka i bał stamtąd zejść, bo gdy tylko próbował A. rzucał się wściekły na niego.

Natychmiast rozdzieliłam ich na nowo.

Próbowałam parę razy wypuszczać ich luzem, z myślą, że może tak zakumplują się bardziej. Dodam, że całe poddasze nasiąknięte jest dominacją A., pozwalałam mu biegać wszędzie.

Obserwowałam ich wtedy dokładnie. Nowy cały czas próbuje podejść do A. lecz ten wydaje się być tym faktem przerażony. Kuli się, zamiera i przymyka oczy. A potem atakuje tak, że S. ucieka z piskiem Nie znam się na psychologii szczurów, nigdy wcześniej nie hodowałam tych zwierząt, ale chyba zbyt długo zwlekałam z przyniesieniem do domu drugiego ogona.
Teraz A. próbuje pogryźć małego nawet przez kratki.

Dodam, że nie mam i raczej nie będę miała funduszy na kastracje chłopaków.

Nie potrafię ocenić, który którego próbuje zdominować.

Czy istniej prawdopodobieństwo, że jednak uda mi się ich połączyć?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group