W kupie raźniej - szczury są stadne - Bijatyki i sprzeczki - kiedy wkroczyć?
Anonymous - Pią Mar 28, 2008 20:14
a jesli chodzi o "Layle" to nie zrobir zdjecia bo jest zbyt ruchliwy... ale to na 100% facet xD
Tulip - Śro Cze 04, 2008 21:20
polaczylam 2 szczurzyce, wczesniej wszystko wymylam i na nowo poukladalam poleczki. w klatce docelowej mieszkala mala a w klatce strarej dorosla. po wymyciu wszystkiego wsadzilam dorosla do malej ale malej zostawilam niewyprany hamak, a starej podwiesilam jej koszyk. czy mam teraz wyjac hamak i koszyk, w ciagu 6 godzin laly sie juz z 8 razy... a mala absolutnie nie dopuszcza doroslej do hamaczka, co wiecej sama sie z niego nie rusza...
LunacyFringe - Śro Cze 04, 2008 21:47
Lanie się jest normalne, myślę , że narazie trzeba im dać spokój i poczekać na rozwój sytuacji
Tulip - Śro Cze 04, 2008 22:31
LunacyFringe, no tak, ale ze mnie panikara
ciacho - Pią Cze 06, 2008 11:54
Mój starszy leje młodszego ile chce a mały tylko piszczy i dalej szuka zaczepki, czasem jak go Odys złapie w zęby to mam wrażenie, że go zagryzie wygląda to okropnie i jest dużo pisków, ale krew się nie leje i sierść też nie lata.
marhef - Pią Cze 06, 2008 12:54
Dopóki nie leje się krew i nie fruwają kłaki, to raczej nie należy szczurkom przeszkadzać w bijatykach Ewentualnie można klasnąć dość głośno w pobliżu klatki, bójka zostanie przerwana a szczury nie odczują naszej interwencji jako "wtrącania się"
ciacho - Pią Cze 06, 2008 13:07
dobra rada z tym klaskaniem, czasem jaknie wytrzymywalam to sie wtracalam a w tedy Odys się na mnie obrażał i dąsał na kolesia
strup - Pią Cze 06, 2008 15:58
U mnie tylko Mela (najmłodsza) jest skora do bójek, ale to tylko taka zabawa, według niej. ; P
Anonymous - Nie Cze 08, 2008 18:56
u mnie mlody zaczepia starego wlazi mu na glowe zaslania oczy czepia sie na plecy a jak duzy juz straci cierpliwosc walnie go kilka razy lapa wywroci go i zaczyna iskac a jak maly chce sie wyrwac to ten go chwyta lapkami za futerko i do ziemi maly czasem skrzeczy ale zaraz jest zgoda
ciacho - Pon Cze 23, 2008 10:44
u mnie ostatnio zaówarzyłam cos podobnego mały biega za duzym i go drażni włażąc na niego, a jak starszy się wpieni to go łąpą machnie i trzyma przy ziemi i nawt jak mu nic nie robi to mały bardzo piszczy
Anonymous - Pon Cze 23, 2008 18:16
poprostu panikuje juz teraz jak dluzej sa razem to piskow wcale nie slysze a takie zachowanie to tylko zabawa
sandra96 - Nie Lip 06, 2008 18:43
Słuchajcie, nie wiem co się dzieje z moimi ogonkami !
Wieczorem zawsze wychodzą z domku i zazwyczaj bawią się w klatce (na wieczur ich nie wypuszczam, bo nie chce mi się puźniej ich szukać !)
Potem jak kładę się spać i gaszę światło, to słyszę jak Talula (starsza) biega za mango (młodsza) i ją podgryza (Mango zawsze wtedy piszczy. Wtedy muszę wstać, głaszę chwilę Mango i kładę się, i tak wkółko, męczy mnie to już. Nie wiem co mam robić.
pomożecie
Mangalarga - Nie Lip 06, 2008 18:55
sandra96, może ustalają wciąż hierarchię?
Moje baby też przez długi czas ganiały się nocami i niemiłosiernie piszczały, jakby je ze skóry obdzierano. Od dłuższego czasu mam o wiele spokojniejsze noce, bez dzikich gonitw (no, chyba, że rujkują, ale to inna para kaloszy).
Postaraj się to ignorować, zaciśnij zęby i próbuj zasnąć. Jeśli nie leje sie krew, nie ma powodu, żeby interweniować
Anonymous - Pon Lip 07, 2008 07:43
ja odkad sie przeprowadzilam moje chlopaki (jeden ma 3 mies drugi prawie 9) ciagle w nocy sie leja chociaz mieszkaja juz z soba dlugo... Maly sporo urosl i zaczepia sie z bardzo spokojnym Starym ale wczoraj to sie wystraszylam bo tylko przerazliwy wrzask uslyszalam i jakies lubudu przychodze a maly z grzbietu ma futro wyskubane... Czy to jest spowodowane nowym miejscem czy maly poprostu dorasta i jest dominantem?;>
gratis - Pon Lip 07, 2008 13:42
Dobra, pewnie to już było napisane, ale ja to ja, musi być powiedziane do mnie
Sprawa moich chłopaków wygląda tak:
aktorzy:
<:3 ) ~~
Matrix Rat's Troop. Wiek - 6 miesięcy, waga 392 gramy.
Rafiki - wiek ukończone 5 miesięcy, waga - 430 gram
Mieszkali razem, biegali razem, kochali się niesamowicie, spali jeden za drugim, ganiali razem po pokoju. W pewnej chwili było spięcie, po którym już więcej zaufania do siebie nie odbudowali. Ze względu na częste bójki, w których to Rafi był dominantem, a Matrix, zastraszonym, poszkodowanym, rozdzieliłam ich do dwóch klatek. Matrix pozostał w dużej, Rafiki poszedł do mniejszej, bo się w niej nie stresuje - mieszkał tam przez chwilę jako brzdąc.
O dziwo, kiedy szłam do weterynarza, w transporterze był spokój, wielka miłość, wspólne sypianie na sobie, u weta ucieczka do kolegi.
Tak samo dzisiaj, kiedy jechaliśmy na badanie kontrolne.
Więc postanowiłam wpuścić Rafka do dużej klatki, wszystko pachniało Matrixem, więc nie powinien dominować - myślałam - kiedy wróciłam do pokoju złota bariera została rozdarta - polała się krew i Rafiki (o dziwo!) ma szramę z prawej strony pyszczka, między wibrysami.
Ponieważ Matri ma dziś urodziny, ugotowałam im pyszności, chciałam aby jedli sobie razem, wypuszczeni, nie dało się, Rafiki gonił Matrixa atakując go. Musiałam go zamknąć.
I tu jest moje pytanie, bardzo dla mnie ważne - czy to była sytuacja w której zasięgnąć po kastrację? Bardzo się boję go stracić, a wiem, że to możliwe. A jeśli kastracja nie pomoże? Dwa stada? dwa 2-szczurowe? Czy 2 szczury w jednej + Rafi w drugiej klatce? Czy lepiej ich zostawić pojedynczo, w dwóch klatkach, żeby mieli ze sobą kontakt przez kratki?
|
|
|