To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku

Kasik - Nie Sty 22, 2012 13:39

Pyl, gdzieś tak wyczytałam kiedyś, ale nie pamiętam gdzie dokładnie.
Zuzia1976 - Nie Sty 22, 2012 13:50

Nie ma problemu z niższymi rangą w stadzie,liżą się iskają,bo już robiłam przymiarkę do dziewczyn,bym powiedziała,że jeśli nie chcą kontaktu z małymi,to w śmieszny sposób odpychają je tylą łapą.Przekomicznie to wygląda.Obawiam się tylko tej nieobliczalnej alfy.W obcym miejscu nie zwraca na nie uwagi,marzy o ucieczce i raczej tak zrobie,że połącze je w zupełnie dla nich obcym miejscu.Ps.Ja również nie spotkałam się z tym,że nie wolno łączyć małych z duzymi.
Pyl - Nie Sty 22, 2012 13:55

Kasik, to szkoda, bo ja się z tą teorią osobiście nie zgadzam, ale wolałabym poznać więcej szczegółów, żeby nie skreślać odmiennego rozwiązania "bo tak".

Moim zdaniem w każdym normalnie działającym stadzie u większości zwierząt (nie tylko szczurów) młode osobniki są pod specjalną ochroną i istnieje system sygnalizujący ich poddanie i osłaniający ich przed atakami dorosłych osobników (np. kłapanie pyszczkiem u źrebaków jest jednym z najsilniej odczytywanych sygnałów, a koń, który zaatakuje źrebaka często jest wypędzany ze stada - oczywiście o ile nie jest tam ogierem dominującym). U szczurów też dzieciakom wolno znacznie więcej niż dorosłym - np. skakanie alfie po głowie, podgryzanie dorosłym ogona, uszu czy łap.
Dodatkowo młode w sposób automatyczny przyjmuje dominację starszych i nie wymaga to specjalnego ustawiania w stadzie (a jeśli by wymagało, to przewaga starszych jest tak ewidentna, że ustawianie nie wymaga walki).
Oczywiście piszę o NORMALNIE działającym stadzie, z osobnikami bez zaburzeń. Istnieją stada z osobnikami, do których dołączanie młodych jest ryzykowne, ale to jednak rzadka cecha.

Jeśli chodzi o bezbronność - jeśli będzie taka chęć to roczny samiec bez problemu jednym ruchem szczęki załatwi i 8-tygodniowego ogona - tylko wtedy nie będzie to ugryzienie w kark tylko w szyję, oko czy ogon.

Kasik - Nie Sty 22, 2012 14:14

Pyl, no ale nie zaprzeczysz, że nawet na tym forum kilka razy zdarzyły się zagryzienia maluchów przez dorosłe szczury. Ja nie wiem, na czym ta teoria jest oparta, nie pamiętam nawet, gdzie to czytałam. I wiadomo, że jeżeli mamy miziaki-ciapaki, to i 4tygodniowe kluski będą bezpieczne. Ale właśnie dlatego napisałam "w teorii" i dlatego każdy zna swoje szczury i wie, czy i jak mogą reagować na nowe szczury. No i wg. mnie nie wolno zapominać, że to nie tylko "młode w stadzie" ale i mimo wszystko "obce w stadzie" - więc nie zawsze wiek może działać na korzyść.
Pyl - Nie Sty 22, 2012 14:19

Kasik, nie zaprzeczę, dlatego też pisałam o NORMALNIE działających osobnikach. Odstępstwa zawsze będą w przyrodzie występować i trzeba mieć tego świadomość.
Jakbyś znalazła coś więcej o tej teorii to na serio chętnie bym poczytała.

Niamey - Nie Sty 22, 2012 14:49

Przypadków zagryzień maluchów było kilka. I to nie jest normalne - tzn. nie wynikało z faktu, że maluch nie umiał się bronić, tylko z nienormalnej reakcji drugiego szczura - nawet jakby maluch się bronił, to i tak nic by to nie dało - zadanie śmiertelnego ugryzienia to ułamek sekundy.

Ośmiotygodniowy szczur w większości przypadków też nie ma szans w starciu z dorosłym szczurem, a w dodatku nie ma już przywilejów malucha.

Owszem, są różne teorie - np. Brytyjczycy uważają, że lepiej łączyć starsze maluchy - powyżej szóstego tygodnia, ale to wynika z ich poglądu, że młodsze są według nich cyt.: "jumpy and skittish". U nas doświadczenia są inne - raczej w większości przypadków łatwiej dołączać maluchy - bo są traktowane na warunkach specjalnych, jako dzieci.

Zuzia1976 - Nie Sty 22, 2012 21:45

Ja też jestem zdania, że powinno się łączyć bardzo młode osobniki, z resztą jestem tego przykładem bo najpierw dostałam jednego malucha a za parę dni drugiego i nie było żadnego problemu. Bawią się i brykają. Prawda jest też taka, że maluchy instynktownie ulegają i to również zauważyłam u moich maleństw kiedy miały kontakt z innymi starymi ale o niższej randze od razu zaliczały plecki. Nie obawiam się tego, problem to alfa. Z drugiej strony myślę, że jeśli będę zwlekać to problem będzie narastał ponieważ u którejś małej wytworzy się dominujący stosunek i wtedy będzie na 100% konfrontacja. Jutro podejmę próbę i wsadzę małym chatkę z małym wejściem, żeby mogły jakby co się tam schować a ja trochę czasu na interwencję, żeby je odseparować w razie chęci ataku. ;(
babyduck - Pon Sty 23, 2012 09:09

Pyl napisał/a:
U szczurów też dzieciakom wolno znacznie więcej niż dorosłym - np. skakanie alfie po głowie, podgryzanie dorosłym ogona, uszu czy łap.
Mam taką sytuacje teraz w stadzie. Nowy maluch skacze alfie i becie po głowie (dosłownie) i uchodzi mu to na sucho. Nie wyobrażam sobie, żeby za takie zachowanie starszego szczura alfa go nie skarcił.
I jestem zdania, że 8-tygodniowy maluch jest tak samo "bezbronny" fizycznie jak 5-tygodniowy. Też jest mniejszy i delikatniejszy, a gdyby starszy szczur chciał mu zrobić krzywdę, to zrobi jednym dziabnięciem bez względu czy to będą 4 czy 12 tygodni.

nimka - Pon Sty 23, 2012 09:28

Co Wy na to, żeby spróbować na kilka dni odizolować od reszty szczurów, w osobnej obcej klatce, alfę - Miśkę i na nowo ją wpuścić dopiero po kilku dniach, do szczurów które ona prześladuje?
1,5 miesiąca temu do stada dołączyłam czarną kapturkę Plamkę, urodzoną w domu, ale z samicy kupionej w sklepie i trzymanej przez terrarystę. Nie wiem na ile może to wpłynąć na charakter młodych.
W ostatnią środę (18 stycznia) dołączyłam do stada nowego malucha, Lusię (po wcześniejszym zapoznaniu - z wszystkimi szczurami prócz afly przez dwa dni były wspólnie na wybiegu, z Miśką połączyłam dopiero w środę (wpuściłam wszystkie po kolei szczury do transportera, na końcu wpuściłam alfę-Miśkę). W transporterze prócz kilku pisków nic się nie działo.
W klatce (przeznaczonej na wszystkie pięć szczurów) także niby "nic się nie dzieje" (krew się nie leje, tylko kilka lekkich nacięć Lusia ma na ogonku), ale Miśka codziennie po kilka godzin biega za Lusią i za Plamką (nadal!) a one wrzeszczą. Miśka je podgryza, kopie, przygniata do ściany. A one wrzeszczą i starają się uciekać, obie. Byle dalej i szybciej.

Czy coś jeszcze można zrobić, aby spróbować załagodzić nastawienie alfy?


Aha, Lusia także urodziła się w domu, jest szczurkiem dumbo, po bardzo łagodnych i pokojowo nastawionych rodzicach, kupionych niestety w sklepie (samiczka tradycyjnie "zaciążyła" kilka dni przed kupieniem, bo jakby mogło być inaczej).



Dwa pozostałe moje szczury (oba beżowe) chyba się ciut inaczej zachowywały przy łączeniu: szybciej się poddawały, nie próbowały uciekać, leżały w bezruchu. Zostały dość szybko zaakceptowane przez alfę.

Już nawet zaczęłam myśleć, żeby oddzielić dwie najmłodsze od alfy i beżowych (choć beżowe dobrze traktują te młode) i zrobić po prostu dwa oddzielne stada. Ale trochę mi szkoda, bo właśnie po to chciałam mieć 5 szczurów, żeby miały trochę więcej towarzystwa, a nie tylko z jedną koleżanką ciągle.


A może ktoś chce wredną agresywną samicę alfa, która ma tylko te trzy zalety że jest dumbo, rex i himalayan? :twisted: Wkurza mnie ona. Strasznie.

smeg - Pon Sty 23, 2012 12:21

Mam podobnie - niedawno dołączyłam do mojego stada dorosłą samiczkę, ale bardzo delikatną i panikującą - piszczała przeraźliwie kiedy tylko jakiś szczur się do niej zbliżył. Jednocześnie nie chciała się dać zdominować, tylko darła ryj jak opętana :P To tylko prowokowało pozostałe szczury do atakowania jej. Na początku podzieliłam stado na dwie grupy - 4 bardziej bojowe samiczki umieściłam w oddzielnej klatce, a 2 spokojne i 2 kastratów zostawiłam w dużej klatce razem z nową panną. Po pierwszej nocy spokojniejsza grupa przestała rzucać się na nową, wtedy co kilka dni dorzucałam im po jednej "bojowej" pannie. Po kilku dniach też się uspokajało. Ale mam jedną upartą szczurzycę, która już od miesiąca cały czas gnębi nową. Wrzaski i piski są na porządku dziennym, a nowa prawie nie wychodzi ze swojej kryjówki w rurze :? Ma naderwane uszy, strupki na tyłku i na ogonie. Nawet nie powiedziałabym, że ta wredota jest alfą w stadzie, jest po prostu wrednym szczurem :P
Nimko, natchnęłaś mnie właśnie do oddzielenia jej. Moje tymczasy za tydzień jadą do domów stałych, więc zwolni mi się klatka i wtedy spróbuję. Może jak posiedzi trochę oddzielnie, to zapomni, że w tamtej klatce był "jej teren", a nowa szczurzyca bez niej zacznie czuć się pewniej i nie będzie prowokowała do ataków swoją bojaźliwą postawą.

nimka - Pon Sty 23, 2012 12:37

Heh, ale ja nie wiem czy oddzielenie wrednej szczurzycy pomoże ;) właśnie dlatego się pytam :P
Niamey - Pon Sty 23, 2012 12:59

nimka, możesz spróbować, ale nie wiem czy nie lepiej po prostu poczekać, aż Miśka jest w końcu zdominuje - bo problem polega na tym, że one zamiast jej się poddać, uciekają. Jeśli Miśka jest alfa, to obawiam się, że problem może nie zniknąć po oddzieleniu jej (to może podziałać przy szczurze niżej w hierarchii), bo i tak potem będzie chciała je zdominować.
Może spróbuj wrzucić Miśkę i jedną z młodych do małego transportera i poczekaj aż się ułożą?

nimka - Pon Sty 23, 2012 13:19

a co w "międzyczasie"? bo wsadzenie do transporterka, owszem, pomaga (ta tą chwilę kiedy tam są), ale po włożeniu z powrotem do klatki jest tak jak było - znów się tłuką, ganiają i piszczą.
czy transporter do którego mam je wsadzić (a mogę obie młode i samicę alfa? we trójkę?) ma być wymyty z zapachów szczurzych i bez żadnej szmatki do zagrzebania się? czy z jakimś materiałem?

Niamey - Pon Sty 23, 2012 13:33

nimka, a jak długo trzymasz je w tym transporterze? Ja bym nie dawała zbyt wiele szmatek - jakąś podściółkę na pewno, bo nie chcesz mieć szczurów wypaćkanych w stresowych kupkach ;)
nimka - Pon Sty 23, 2012 13:37

ze dwie-trzy godziny?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group