W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku
Oli - Pon Sie 06, 2007 19:53
Wiesz, powiem z wlasnego doswiadczenia - najstarszy szczur ze slabym charakterem to nic dobrego... U mnie bylo tak, ze Gizmo mimo iz mniejszy od Capriego i pokojowo nastawiony do wszystkiego i wszystkich bardzo przezywal powolne tracenie pozycji alfy. Poki Capri byl maly, poty Gizmo byl alfa i przywykl do tego. Niestety pozniej Capri zaczal rzadzic i musialam wykastrowac Gizma, bo byly piski, stres i nawet kilka powazniejszych bojek.
Oliwka - Wto Sie 07, 2007 11:28
oj Biedny Freduś . Może jednak jest jakaś szansa żeby się dogadały? Niedługo przyjadą do nas waciki z spsu to może w większym stadku jakoś lepiej sie dogadają.
anka1136 - Wto Sie 28, 2007 17:46
dzisiaj przyszla zmowiona woliera. wsadzilam szczury chyba 3 raz(2 razy w malej klatce gdzie ciagle sie ganialy. wtedy Jozek dostal po ogonie od Mikeya bo nie chcial polozyc sie na plecy/tak mi sie zdaje ze o to poszlo/...). teraz w wolierze(same nowe rzeczy zadna nie przesiaknieta ani maluchami ani Mikim) jest tak ze maluchy zajely sobie hamak a Majki 2pieterko z domkiem. od czasu do czasu pojdzie do maluchow i sobie je wacha . wyglada to smiesznie - Mikey wchodzi do hamaka a dzieciaki piszcza, on wacha Franka pod ogonem(mozliwe ze go lizal) a albinos przytrzymuje lapka Jozka ktoremu wystaja zabki(tak wyglada zawsze jak Fran go iska itp.) pozniej staja na dwoch lapkach(Jozek i Franek) i wygladaja jakby mialyby sie zachwile turlac-bic. w tym czasie Mikey dalej wacha Frana. po jakims czasie gdy kaptur pojdzie sobie, Franek idzie na dol sie napic. Mikey zlatuje do niego i zaczynaja sie piski i skrzeki. Mikey probuje powachac Frana pod ogonem a ten rzuca sie do ucieczki(do hamaka). Mikey idzie do swojego domku. patrze Fran ma dziure w ogonie.... identyko jak Jozek poprzednio. czyzby Mikey upodobal sobie gryzienie ogonkow? o co chodzi z tym ze dziciaki bija sie miedzy soba a Mikeya nie ruszaja?
PALATINA - Nie Lis 18, 2007 18:47
Chyba to będzie najodpowiedniejszy temat.
Choć ja właściwie będę łączyć samca(e) ze stadem różnopłciowym , ale pomińmy Bonitę, bo pewnie nie będzie kłopotliwa i skupmy się na facetach.
Ma ktoś pomysł, jak przedstawić mojemu dominantowi (Cyrylowi) nowego kumpla (w wieku jakies 2,5 miesiąca)?
Myślę, że Dziochą i Bonitą będzie łatwiej. A przynajmniej nie boję się, że mogą od razu zrobic małemu krzywdę. A Rysiek? Nie wiem, czego się mogę po nim spodziewać.
Szkoda, że jest tak zimno, bo mogłabym ich obu zabierać pod ubraniem na zajęcia - Cyryl poza domem jest znacznie spokojniejszy, tzn. akceptuje inne szczury bez marudzenia, a w domu nie bardzo.
Boję się, że jak tylko pokarzę mu malca, to on go zeżre
civette - Czw Lis 29, 2007 11:56
Jak myślicie, czy jest szansa, że uda się połączyć dwa samce żyjące razem (3 i 4 m-ce) z samotnym samcem, ponad 2-letnim?... To pewno głupie pytanie, chyba sama znam odpowiedź, ale tak sobie myślałam... Brat ostatnio nie ma za dużo czasu dla szczura, siedzi biedak sam w tej klatce i myślalam, żeby go na starość wrzucić do moich chłopaków. ale to chyba nie ma sensu...
Anonymous - Czw Lis 29, 2007 12:33
civette, spróbować zawsze warto. Wszak chodzi o dobro zwierzątka. Zwłaszcza, że siedzi sam, biedaczek. Małymi krokami, powoli i bez zbędnej paniki próbuj łączyć. Baaaardzo rzadko zdarza się, że szczurki są nie do połączenia, więc na pewno Ci się uda!.
civette - Czw Lis 29, 2007 13:07
Twój post napawa optymizmem Reksio pewno długo już nie pożyje, jego rodzeństwo chyba całe wymarło, niedawno ostatnia samica z miotu, prawdopodobnie jeszcze 1 samiec żyje. Reksik całe życie był sam, ale skoro mój brat ma teraz dla niego mniej czasu (przeprowadzka, nowy dom, remontowanie, urządzanie, małe dziecko i lejący wszędzie szczeniak) to pomyślałam, że na starość wzięłabym ciura do siebie, ale nie ma mowy o dwóch klatkach... Chociaż muszę pomyśleć, czy nie połączyć tych dwóch w pionie... To aż tak bardzo nie przeszkadza, a ciury mają więcej miejsca. Zobaczymy. Reksik jest stary i słabszy od moich chłopaków, jak Ariś mu pokazał, kto tu jest silniejszy to ciur brata zaczął uciekać gdzie pieprz rośnie.
zwolka - Wto Gru 11, 2007 16:47
kilka dni temu przywieziono mi do domu małego, kilku tygodniowego szczurka, jednak mam problem, bo mam jeszcze starszego, dziewięciomiesięcznego szczura. Niestety ten starszy, czesio, gryzie małego, psycho.
Czy poczekać aż psycho urośnie i zapoznawać ich ze sobą czy teraz? Czesio na początku małego obwączuje jednak gdy tylko mały zejdzie z moich rąk to zaczyna się gryzienie, co psycho sprawia wyraźnie ból.
Pomocy!
LunacyFringe - Wto Gru 11, 2007 17:32
zwolka napisał/a: | , co psycho sprawia wyraźnie ból. |
Sądzisz tak bo mały piszczy , czy leci krew ?
Dopóki krew nie leci wszystko jest okej .
Szczurki to panikarze , nic się może nie dziać , a one piszczą wniebogłosy . I radzę nie czekać dłużej z łączeniem , im później tym gorzej .
Polecam też przestudiowanie tego tematu dokładnie , to kopalnia informacji
Savash - Śro Gru 12, 2007 16:08
Oj może psycho to panikarz. Jak ja łączyłam swojego Greeba ze stadem to szyby w oknach drżały tak mały się darł. Z resztą tak mu zostało. CZasami jak chłopaków coś najdzie na nocne zapasy cieszę sie, że mam jedno wolne łóżko w drugim pokoju
A w sobotę czeka mnie kolejne łączenie i się tak strasznie boję, że szkoda gadać!
zwolka - Śro Gru 12, 2007 17:19
nie, psycho nie jest panikarzem, tylko piszczy jak go czesio gryzie.... właśnie wykąpałam chłopaków, czesio zawsze jest bardzo zdezorientowany po kąpieli, wyczyściłam parapet i biurko zapachowym płynem i narazie czesio nie atakuje... klatkę psycho też wyszorowałam i spróbuję wsadzić ich razem... trzymajcie kciuki:)
PALATINA - Czw Gru 13, 2007 21:23
A gdzie ich łączysz?
...i czy mały ma rany do krwi???
Savash - Pią Gru 14, 2007 16:38
Tak się teraz doczytałam, że Czesio i Psycho są w podobnym wieku jak Login i Narcyz, którzy od dzisiaj uczą się żyć we wspólnej klatce
zwolka - Nie Gru 16, 2007 20:14
PALATINA, zaczęłam od łazienki i wanny, ale jak czesio widzi to pomieszczenie to dostaje głUpawki i ucieka... nienawidzi się myć.... potem wyczyściłam parapet z zapachu czesia bo uwielbia tam przesiadywać i pUściłam chłopaków... na początku oboje zwiedzali i było dobrze... potem nawet czesio iskał Psycho... zaryzykowałam i włożyłam ich do klatki psycho... nie gryźli się, ale czesio chciał iskać małego, ale Psycho się to nie spodobało i wyszła walka... i tak jest ciągle... czesio chce go myć a Psycho się buntuje i wychodzi walka macie na to jakąś radę?
ja mam małą radę - staraj się pisać poprawie (; mod. Juni
PALATINA - Pon Gru 17, 2007 13:02
zwolka,
Ja Ci tylko powiem jak ja sama robię, oki?
Najpierw staram się znaleźc grunt na 100% neutralny (bo mam bardzo dominującego Cyryla i "jego" teren jedynie umyty w ogóle nie wchodzi w grę).
Wanna i łazienka też odpada, bo Cyrylowi kojarzy się z myciem, którego nienawidzi i od razu wpada w zły nastrój - jest nadpobudliwy. Więc w takiej atmosferze ja bym mu nowego nie pokazała nigdy.
Ostatnie 2 łączenia robiłam tak: Zapoznanie w transporterze. Siedzieli tam 10 minut pod moją kontrolą. Potem przyniosłam z piwnicy dunę 100 X 50cm i tam umieściłam towarzystwo. Była to absolutnie niczyja klatka. Siedzieli tam grzecznie 3 dni i było super. Żadnych awantur. Więc umyłam porządnie starą klatkę Cyryla i reszty stada. Próba wsadzenia do niej stada = kompletna porażka. Cyryl doskonale wiedział, że to jego teren, tylko umyty i stał się agresywny.
Więc powrót do klatki neutralnej na tydzień, aż więzi między szczurami wytworzą się na tyle silne, by terytorializm im nie zagroził.
Udało się bezproblemu. Mam teraz zgodnie mieszkające stado.
|
|
|