O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?
Layla - Wto Lut 15, 2011 06:38
zuuzuushii napisał/a: | Aha, i teraz jakbym dobierała szczurki do mojego stada, to już tylko wymarzone odmiany więc będę wybrzydzać jak cholera Nie widzę w tym nic złego.. | Ja też nie! Ale widzę w tym coś złego jeśli: mamy 1 szczura i zamiast szukać mu towarzystwa szybko, to wybrzydzamy. Lub jeśli deklarujemy się, że przyjmiemy kundelka, bo jesteśmy tacy pełni współczucia, ale jak nie starczy dla nas kundelka rexa to zwijamy się z fochem
zuuzuushii - Wto Lut 15, 2011 07:17
No pewnie! W takim wypadku się nie wybrzydza.
Szczury z adopcji bierze się w jakimś celu, nie po to, żeby zaoszczędzić a przy okazji załapać się na jakąś fajną odmianę
Zresztą przecież kiedy jest się na liście tych rodowodowych, to tez nie zawsze dostaje się wymarzonego szczurka. Ja do tej pory nigdy nie zrezygnowałam, pomimo, że przecież mogłam puścić focha, bo nie ma dokładnie takiego jak chciałam, albo za daleko byłam na liście i ten idealny trafił w ręce innej osoby (a przecież płacę )
Tak naprawdę to ma znaczenie może na początku, ma się marzenia, ale potem zakochuje się przecież w charakterze, osobowości szczura...wygląd schodzi na drugi plan.
Layla - Wto Lut 15, 2011 08:19
zuuzuushii napisał/a: | Szczury z adopcji bierze się w jakimś celu, nie po to, żeby zaoszczędzić a przy okazji załapać się na jakąś fajną odmianę | Amen, właśnie o to mi chodzi. Oczywiście, jeżeli mamy do wyboru kilka, to sobie wybieramy, ale nie kumam foszka bo "nie starczyło rexów". Proszę bardzo, rexy są w hodowlach, można się zapisać i kupić. Co do socjalu kundelków to większość moich miało wspaniały socjal, równy temu w hodowli. Zwłaszcza Kalif i Larysa (którą wychowała na własnym cycu Nakasha ), a szczególnie teraz Gringo. Kundelki nie zawsze są płochliwe i nieoswojone, akurat ja trafiałam na wspaniałe adopcyjne szkraby, gorzej było z tymi z zoologa.
Asmena - Wto Lut 15, 2011 10:06
Layla, jeśli ktoś adoptuje od odpowiedzialnej osoby, to zwyczajnie wie, czego się spodziewać. Jacyś nowi mogą niekoniecznie o tym pisać, ale ja zawsze mówię, jaki jest socjal danego kundelka. Nie twierdzę, że kundelki od SPSu są świetnie wychowane, etc., bo nie zawsze są. Ale właściciel zawsze o tym wie. Praktycznie wszystkie wrześniowe labiki, które miałam u siebie, wydawałam jako zupełnie nieoswojone, ale ciekawskie, co wróży sukces w przyszłym oswajaniu. Ja nie miałam czasu na oswajanie i możliwości- za dużo ich było. Ale tydzień temu wysłałam ostatnie dwa- i już czytam, że włażą na człowieka
Tak więc wszystko zależy od tego, który wyadoptowuje- ale przynajmniej sytuacja jest jasna
Nakasha - Wto Lut 15, 2011 11:36
Przecież są choroby i wypadki, które nie są uwarunkowane genetycznie - zapalenie płuc, ropnie, alergie, złamania kończyn, zatrucia, zadławienia się, różne inne zapalenia, pasożyty, itp. Każdy szczur może na to zachorować, niezależnie od znanych czy nieznanych przodków. Miałam u siebie naprawdę mnóstwo szczurów i - przynajmniej do tej pory - rodowodowe częściej niż kundelki osiągały wiek 2 lat. Ale miałam też kundelki, które miały po 2 lata i 6 - 7 miesięcy.
L. - Wto Lut 15, 2011 15:07
Off-Topic: |
zuuzuushii napisał/a: | Ja do tej pory nigdy nie zrezygnowałam, pomimo, że przecież mogłam puścić focha, bo nie ma dokładnie takiego jak chciałam, albo za daleko byłam na liście i ten idealny trafił w ręce innej osoby |
ja tam nie puszczam focha, ale rezygnuje wtedy ;d bo mam takie prawo i wszyscy w SHSRP wiedzą, że mi trudno w tej kwestii dogodzić w sensie, że jestem wybredna
bo tu mi 1 przodek nie pasuje, bo do tego koloru nie lubie takiej sierści
ale ja się z tym nie kryje i nie obrażam się na nikogo kto postąpi tak samo, o ile wcześniej mnie jasno poinformował, że on chce takiego i takiego i żadnego innego
bo ja chce szczura i wymarzonego fenotypowo i super genotypowo ;d |
zuuzuushii - Wto Lut 15, 2011 16:35
Ja do tej pory miałam zbyt miękkie serce ale nie żałuję bo polubiłam np. te kolorki które wcześniej mi się mniej podobały, wcześniej jak wiekszośc byłam zauroczona dumbo i myślałm, że będe miała tylko takie a mam ich raptem 4 i jak patrzę na resztę to nie mogę powiedzieć, że nie są równie cudowne i piekne. L. napisał/a: | o ile wcześniej mnie jasno poinformował, że on chce takiego i takiego i żadnego innego | no po to całe szczęscie są też te ankiety Ja gdy będę się (za jakiś czas^ ^) doszczurzać, zacznę już skwapliwiej dobierać konkretne perełki do stada
Oli - Wto Lut 15, 2011 16:40
L. napisał/a: | bo tu mi 1 przodek nie pasuje, bo do tego koloru nie lubie takiej sierści | no przecież! russian blue agouti nie wygląda ładnie z żadną sierścią oprócz rex
AngelsDream - Pią Lut 18, 2011 12:25
Wczoraj w poczekalni w Animie Michał miał przyjemność posłuchać, jak pewna Pani komentowała szczury hodowlane. Wiadomo, że cytat nie będzie dosłowny, ale leciało to mniej więcej tak:
- bo te hodowle to robią mioty co chwila, sam inbreed i choroby - nowotwory i sercowe itd.
W tym czasie Michał taktownie milczał i słuchał, i słuchał, i słuchał dalej. Litania była długa i podobno dość jadowita - kojarzyła się z niegdysiejszymi wypowiedziami członków SPS na temat idei rozmnażania szczurów z rodowodami. W końcu zeszło na naszych chłopaków, ktoś spytał, czy są z hodowli, więc Michał grzecznie odparł, że owszem i podał nazwę. Pani od wykładu spiekła raka. Cóż. Sama sobie była winna. Inna sprawa, że wzięła Andaja za dziewczynkę, a gdy została uświadomiona, że to jednak chłopiec (chyba chciała wtrącić, że malutki), Michał uściślił, w jakim jest wieku, co zostało skwitowane lekko zaskoczoną miną.
Dzieciaki dbały o wizerunek - były ciekawskie, ale w miarę grzeczne (Perkun ma zwyczaj darcia się na widok strzykawki, jeśli ma widownię), ludzi w ogóle się nie bały. Smutne, że ktoś wygłasza tak subiektywne opinie, najwyraźniej nie do końca mając pojęcie, o czym w ogóle mówi.
To nie tak, że rodowodowe są we wszystkim i zawsze lepsze, że wszystkich hodowców poleciłabym z jednakowym przekonaniem, ale to, co powtarzała ta kobieta, brzmiało jak przemielona 20 razy plotka wyolbrzymiona jeszcze do poziomu, w którym robiła piorunujące wrażenie.
Asmena - Pią Lut 18, 2011 12:37
AngelsDream, a czyta pani miała w ogóle pojęcie o istnieniu SHSRP? Czy mówiła o hodowli dziewczynki z sąsiedztwa?
AngelsDream - Pią Lut 18, 2011 12:46
Asmena, Michał wywiadu z nią nie robił, ale mówiła o hodowcach - ewidentnie w liczbie mnogiej, więc można domniemywać, że jednak o SHSRP.
Mao - Pią Lut 18, 2011 13:21
Ciekawe, kim jest ta pani, że robi aż taką antyreklamę xP
Cóż, jest sukces, to pojawiają się i wrogowie
Zdarzają się różne przypadki (to odnośnie tych chorób), ale wydaje mi się, że czasem winni są też właściciele rodowodowych szczurów - brak info, brak sekcji i to też powoduje, że hodowcy trudno jest hodować coś, co ma być w miarę czyste zdrowotnie. Co z tego, że 8 szczurów z miotu jest zdrowych, jak u 9 jakiś syf się trafi, a właściciel nabiera wody w usta. Hodowca jasnowidzem nie jest.
greenfreak - Pią Lut 18, 2011 13:55
Z drugiej strony, na pseudo ostatecznie też prawie wszyscy mówią "hodowcy". Nie mogło chodzić o nich? Wtedy w wielu przypadkach by się zgadzało. Wiecie, ktoś kupuje od pseudo, szczur zaczyna chorować i zaczyna się skarżenie wszystkim dookoła, że "te z hodowli to jakieś lepsze miały być, a gorzej niż ze sklepu".
AngelsDream - Pią Lut 18, 2011 14:01
greenfreak, mogło. Ewentualnie chodziło o ogół osób rozmnażających, bez dzielenia ich dalej.
Jeszcze sporo czasu upłynie, zanim do ludzi dotrze, ile do wiedzy o szczurach wnosi świadome hodowanie na odpowiednich zwierzakach.
Inna sprawa, jak wiele adopcyjnych szczurków szuka domów. Z jednej strony można powiedzieć, że kiedyś jedyną alternatywą dla sklepu, były adopcje, ale w moim odczuciu to droga na skróty.
Caqui - Pią Lut 18, 2011 14:12
Ale u szczurów to jest jednak wyjątkowe, że zdrowie jest takie ważne. Oraz charakter. Często spotykałam się z tym że zwierzęta innych gatunków były rozmnażane mimo agresji, lękliwości, różnych chorób genetycznych, bliskiego spokrewnienia - i to wszystko z papierami, tytułami, osiągnięciami w sporcie.
Jak na razie to z mojego punktu widzenia hodowla rasowych szczurów jest najbardziej etyczna i oby tak dalej
|
|
|