To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?

Niamey - Nie Lut 13, 2011 21:39

Off-Topic:
L., mam nadzieję, że będzie okazja się poznać :D

furburger - Nie Lut 13, 2011 22:07

Oli, Ja mam jeszcze problem w tym, że dodatkowo mam łuszczycę więc moja skóra jest podwójnie wrażliwa ale daje radę ;D
Nakota - Pon Lut 14, 2011 02:33

Cytat:
albo kiedy były rexy do oddania, nie pamiętam już od kogo, ale pamiętam, że sporo osób też się na nie rzuciło, nie starczyło, ale nie było bur. A zasady adopcji były niemal takie same jak tu jeśli chodzi o double.

Mam wrażenie, że chodzi Ci o maluchy, które wyciągnęłam razem z dudzią. W miocie były rexy i velveteeny husky. Chętnych było dużo, ale zasady adopcji były jasno i czytelnie ustalone. Adopcją zajęłam się ja, ustaliłam listę i sprawdzałam kolejno domki. Obowiązkowym punktem było podpisanie umowy adopcyjnej. Maluchy trafiły do kilku osób spoza forum, z którymi staram się utrzymywać kontakt (bo nie zawsze mam czas i chęć by napisać do wszystkich). I myślę, że gdyby we wspomnianym temacie wszystko zostałoby tak objaśnione to nikt nie miałby pretensji o to, który jest na liście. Rozumiem zafascynowanie ciekawą odmianą, ale bez przesady, szczur to szczur. O wymarzoną odmianę zawsze można postarać się w hodowli, a nie skakać sobie do gardeł, bo ja muszę mieć, koniec, kropka i przecinek!

Osobiście nad wyższością kundelków a rasowców nie zamierzam dyskutować. Mam swoje zdanie, którego się trzymam i staram się od niego nie odbiegać. Obecnie moje 22 szczurowe stado składa się z czterech kundelków i 18 rodowodowych szczurzaków. I nie uważam, że kupując szczury rasowe (nie tylko w Polsce, ale i zagranicą) zabieram dom maluchom z wpadek. Polska to wolny kraj, jest wolność wyboru, więc nikt nie może zakazać mi kupowania takich a takich szczurów. Jeśli mam ochotę mogę zaadoptować malca, ale staram się to ograniczać, ponieważ mam niestety złe doświadczenia ze zdrowiem i długością życia kundelków. Wolę już zadać sobie trochę zachodu i być pewna co do pochodzenia i przyszłej jakości życia szczura. Ale to jest jedynie mój wybór, każda inna osoba może mieć inny pogląd na tę sprawę. To jej wybór, sumienie i odpowiedzialność. Dlatego argument z ograniczeniem miotów uważam za śmieszny. Bo kundelki póki są "łatwo dostępne" będą rozmnażane co rusz, bo ładne, bo ciekawsze. I jak znam życie szybko pogorszyłoby to długość i jakość życia takich malców, a wtedy wszyscy narzekaliby na to i błędne koło się zamyka. Nie ma idealnego rozwiązania i nigdy nie będzie, bo póki zakazu sprzedaży w zoologach lub ograniczeń wiekowych/umów nie będzie, tak zawsze znajdzie się jakiś człowiek, który nie upilnuje, nie zwrócić uwagi, czy po prostu będzie chciał wychować małe szczurki i potem się ich pozbyć. To tyle ode mnie w tym temacie.

Layla - Pon Lut 14, 2011 09:15

Nie będę dyskutować nad wyższością jednych szczurów nad inne, bo nie o to chodzi. Ludzie kupujący w hodowli oraz ci, którzy adoptują lub robią jedno i drugie robią dobrze = nie biorą z zoologa lub pseudohodowli. Natomiast o ile "chciejstwo" rozumiem w przypadku szczurów hodowlanych, to nie rozumiem tej idiotycznej manii rzucania się na kundelki tylko dlatego, że są rexami czy fuzzami. Pachnie mi to trochę takim myśleniem: o, fajnie, nie wydam 80 PLN a będę mieć oryginalnego szczura. Oczywiście wpadkowe rexy czy fuzzy także na dom zasługują, ale uważam też, że jeśli nie znaleźliśmy się na liście, to idziemy do innego ogłoszenia i uderzamy po innego kundelka. Zwłaszcza nie rozumiem wybrzydzania ludzi szukających towarzystwa dla samotnego szczura. Jeśli mam samotnego szczura, to wisieć mi powinno, jakiego koloru będzie kumpel. Mój szczur czeka na towarzystwo więc uwijam się z adopcją szybko jak się da, a nie czekam na jakieś dumbo. Jak już ma się stadko, wtedy można zapisać się do hodowli i czekać na dumbo choćby pół roku, żaden problem. Nawet nie zastanawiałam się, jakiego koloru będzie mój Gringo, nie wiedziałam czy to husky czy wacik, bo foty były niewyraźne, ale skakałam z radości, że mój szczur będzie miał kolegę.

Miotów rodowodowych powinno być tyle ile jest, to wspaniała opcja także dla osób początkujących, a może nawet zwłaszcza dla nich.

I tak, wielu userów na allo leci na wygląd w przypadku adopcji, co mnie osobiście zniesmacza. Mało pytań o charakter szczurów, więcej o kolorki/znaczenia/uszka. Przykre.

H. - Pon Lut 14, 2011 10:45

Off-Topic:
Cola, wiadomości od danej osoby znikają wraz ze zniknięciem jej konta z forum.

Cola - Pon Lut 14, 2011 10:54

Off-Topic:
Erato, czyli pewnie dlatego ;)

Azi - Pon Lut 14, 2011 18:55

Layla napisał/a:
Mało pytań o charakter szczurów, więcej o kolorki/znaczenia/uszka. Przykre.
ale dlaczego przykre? Charakter maluchów zmienia sie jak w kalejdoskopie i naprawdę nierzadko największe miziaki za młodu stają sie szczurami z ADHD i odwrotnie. Ludzie mają prawo do spełniania własnych marzeń jeżeli chodzi o odmianę szczurka.

Ja tylko proszę o jedno. Bez hipokryzji. Bez twierdzenia, że przygarnę każdego, bo każdy jest kochany, a potem kręcenia nosem. Przecież nie o to chodzi, nikt nikogo nie będzie szykanował, że ten ma własne marzenia, czy wymagania, a kręcenie zawsze wyjdzie i potem pozostaje niesmak.

greenfreak - Pon Lut 14, 2011 19:34

Zgadzam się z tym wszystkim, że nie można oceniać, wartościować. Ktoś chce rodowodowe - czemu nie? Sama przekonałam moją mamę, żeby nie brała kundelków, tylko rasowce. Bardzo przeżyła śmierć jednego kundelka i wolałam, żeby tym razem miała z górki - zdrowe szczury o znanej przeszłości. Do dziś nie miała z nimi ani jednego problemu.
Ja z kolei mam 2 jeszcze z zoologa i 6 adoptowanych kundelków. I szczerze, nie przeszkadza mi to, że wśród tej ósemki są 4 albinosy i czasem trzeba się przyjrzeć, żeby poznać, albo że 3 miały być trudnymi szczurami. Chciałam maluszka z hodowli, ale... oba mioty, na które się zapisałam, nie wypaliły. Stwierdziłam, że może coś jest na rzeczy i na razie zostaję z kundelkami.
Wspieranie naprawdę starających się, zarejestrowanych hodowli jest słuszne, adoptowanie "bid" piękne. Obie rzeczy dobre.

edit:
aczkolwiek czasem mnie też smuci, że ciekawe odmiany "schodzą" lepiej, niż labiki czy miot krówek. Przeczytałam raz argument, że lepiej nie brać dwóch albinosów, bo będzie problem, żeby je poznać...

AngelsDream - Pon Lut 14, 2011 19:38

Ja jestem ciekawa, czy ktoś mi kiedyś wypomni, że moje rodowodowe, a Perkun zachorował. Tak samo z Baajem - dobra hodowla, jajko nie zeszło. Kiedyś chciałam mocno wierzyć, że rodowód jest gwarancją zdrowia, ale mowa o żywych organizmach. Za to nic nie przewyższy wiadomości o rodzeństwie i reszcie maluchów z danego miotu. To jest zwyczajnie nie do przeskoczenia, a bardzo wiele wnosi.
greenfreak - Pon Lut 14, 2011 19:48

AngelsDream, owszem, ale wydaje mi się, że to zawsze ułatwienie dla przyszłego właściciela, jeśli maluchy i ich mama są odchuchani, a nie ma też problemu z zapytaniem, jakie choroby najczęściej występowały "w rodzinie". Żelaznych reguł nigdy nie ma, mój Pippin ze sklepu żył 2,5 roku w niezłym zdrowiu, ale sądzę, że jest raczej w mniejszości niż większości.
AngelsDream - Pon Lut 14, 2011 19:51

greenfreak, pewnie. Jeśli patrzeć na ogół, rodowodowe szczury są zdrowsze, a nawet chorując, wydają się odporniejsze. Ważne jest tylko to, żeby uprzedzać ludzi, że takie zwierzaki też mogą chorować, a leczenie kosztuje, niektórzy nie zdają sobie sprawy z prostych mechanizmów.
Layla - Pon Lut 14, 2011 20:00

Azi, nie mówię tu tylko o maluchach, a ogólnie o szczurach z adopcji. Dla mnie to przykre i zdania nie zmienię.
Azi napisał/a:
Bez hipokryzji. Bez twierdzenia, że przygarnę każdego, bo każdy jest kochany, a potem kręcenia nosem.
Ja tam hipokrytką nie jestem, jak szukałam szczura to kryterium jakie miałam to wyłącznie była płeć i w obecnym przypadku wiek - nigdy wygląd. Pozostaję w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Powtarzam, mówię tu o adopcji, nie o wyczekiwanym ogonie z hodowli.
greenfreak - Pon Lut 14, 2011 21:59

Layla, chodzi Ci o sytuację "mam jednego szczura i szukam drugiego, koniecznie dumbo"? (dumbo jako przykład)
Bo tego też nie rozumiem tak totalnie. Nawet, jakby ten drugi miał być ostatnim, którego można w danym czasie mieć, to w takim przypadku wygląd nie powinien mieć znaczenia ani troszkę, najwyżej jak się akurat trafi - to wtedy po prostu tym fajniej...

Layla - Pon Lut 14, 2011 22:09

greenfreak napisał/a:
Layla, chodzi Ci o sytuację "mam jednego szczura i szukam drugiego, koniecznie dumbo"? (dumbo jako przykład)
Tak, głównie o to.
zuuzuushii - Wto Lut 15, 2011 00:07

JA chyba zawsze będę miała rodowodowe szczury chociaż nie wybrałam ich ze względu na wygląd ponieważ w sumie większość z nich i tak nie jest w kolorkach i odmianach jakie mi się najbardziej podobają :) Biorę rodowodowe z przekonania, może kiedyś wezmę sobie labika ale jakoś do tych z wpadek nie jestem przekonana... Pomimo, że jest wiele z naprawdę ciekawym umaszczeniem nie raz ładniejszym niż wśród tych z hodowli (nikt się nie przejmuje, że może np. wystąpić megakolon więc blazeciki są o niebo jak dla mnie piękniejsze) ale zaczęłam od tych z hodowli i się już przyzwyczaiłam do wspaniałego socjalu, pięknego wyglądu, zdrowia, kontaktu z hodowcą. Mam 13 i nie mam z nimi żadnych problemów(jest wyjątek ale sobie wspaniale radzi). Jestem z tych wygodnych, nie mam ochoty się teraz umęczać i mieć problemów ze zwierzakami więc może idę na łatwiznę.
Aha, i teraz jakbym dobierała szczurki do mojego stada, to już tylko wymarzone odmiany więc będę wybrzydzać jak cholera :P Nie widzę w tym nic złego...

chociaż dodam jeszcze, że ws umie moje najukochańsze szczurki, z najfajniejszym jak dla mnie charakterem są najzwyczajniejsze... Biały i czarny :P standard standard i były zupełnie nie planowane... kto by pomyślał :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group