To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - KnAS, czyli Klub (nie)Anonimowych Szczuroholików

Pyl - Wto Mar 18, 2014 11:46

Ebia, nie za ma co. Trzymaj się mocno swojej decyzji.
Ninek - Wto Mar 18, 2014 13:25

Zadławienia to masakra. Zaliczyłam 3 razy, 2 razy szczur sam sobie poradził a raz musiałam interweniować. Wszystkie 3 razy to były pokarmy, które się z czasem rozpuszczają ale raz musiałam w tym pomóc bo szczur był siny... Strasznie to wspominam i od tamtej pory szczury nie dostają suszonego chleba i płatków kukurydzianych.
Również jestem zdania, że posiadając zwierzęta, zwłaszcza takie jak szczury, trzeba potrafić pomóc.
Żałuję tylko, że nie mam możliwości uśpienia szczura w domu. Kilkukrotnie musiałam jechać na dyżur wet do konowałów bo innym wyjściem było zostawienie szczura żeby konał sam... A wiem, że byłabym w stanie pomóc mu sama (szczury mnie skutecznie znieczuliły i większość zabiegów weterynaryjnych mnie nie rusza).

pszczoła - Wto Mar 18, 2014 14:43

Ja nie wiem, czy rozumiem mmarcioszkę... :P
Miałam jakiegoś pecha do zakrztuszeń i szczury dusiły mi się nadzwyczaj często :| Teraz jestem już zaprawiona w boju i z automatu widzę jak szczur się krztusi, czy poradzi sobie sam czy trzeba pomóc. Wiem już, co robić w takich sytuacjach i jak reagować z zimną krwią. Ale nasz "pierwszy raz" to była jakaś masakra, łzy zasłaniały mi obraz, spanikowałam trochę, ale jakimś cudem sobie poradziłam (wspomagając się telefonem do przyjaciela) i szczur z tego wyszedł. Umiejętności udzielania szybkiej pierwszej pomocy zdobywamy tylko poprzez doświadczenie, znajomość teorii to często za mało. I nie wyobrażam sobie nie mieć szczurów, bo nie potrafię pomóc w jakiejś nagłej sytuacji.
Jeżeli natomiast chodziło o możliwości finansowe - jeszcze mi się nie zdarzyło stanąć pod ścianą. A nawet jeśli zaistniałaby taka sytuacja, można pożyczyć od kogoś bliskiego lub poprosić weta o kredyt zaufania.

mmarcioszka - Wto Mar 18, 2014 15:50

W skrócie - mam dostęp do specjalistycznej lecznicy, ale jadę ponad godzinę i nie jest otwarta 24/7. Dlatego nie zdecydowałabym się na szczury, jeśli nie mogłabym im sama pomóc w nagłej sytuacji.
pszczoła - Wto Mar 18, 2014 17:18

mmarcioszka, ja tak samo jadę ponad godzinę do dobrej lecznicy. I dalej nie kumam. Może powinnam zajrzeć do Twojego wątku w wolnej chwili ;)
nimka - Śro Mar 19, 2014 09:59

mmarcioszka, jeśli by przyjąć, że szczury powinni mieć tylko ludzie, którzy jednocześnie:
- potrafią podawać zastrzyki
- potrafią odratować samodzielnie szczura z zadławienia
- mają całodobową szczurzą (!) lecznicę w odległości najwyżej 30 minut od domu

No to może dwójka ludzi w Polsce powinna mieć szczury :twisted:

Nie przesadzajmy może ;)
Oczywiście można przyjąć, że jak ktoś nie ma IDEALNYCH warunków dla zwierzęcia jakiegoś gatunku, to powinien go w ogóle nie mieć, ale to by powodowało, że spora część np. psów wziętych ze schronisk/fundacji lub znalezionych samodzielnie powinna nadal gnić w tych schroniskach do końca życia. I w zasadzie schroniska też nie powinny tych zwierząt trzymać, bo przecież je męczą i nie zapewniają im idealnych warunków...

Większość szczurów, które użytkownicy tego forum mają w domach są szczurami odratowanymi (lub nierozmnożonymi celowo) i dlaczego im nie dawać miejsca do życia? Bo nie mamy perfekcyjnych warunków? Nie, ja nie pojmuję tego.

Szczurówka - Śro Mar 19, 2014 10:24

Cytat:
- potrafią podawać zastrzyki

potrafię.

Cytat:
- potrafią odratować samodzielnie szczura z zadławienia

nie umiem ;(

Cytat:
- mają całodobową szczurzą (!) lecznicę w odległości najwyżej 30 minut od domu
Lecznice całodobową mam 15-20 minut od domu ;)
Cegriiz - Śro Mar 19, 2014 10:28

Myślę, że mmarcioszka miała na myśli - skoro mam daleko lecznicę 24h , to powinnam nauczyć się jak uratować zwierzaka m.in z zadławienia..
nimka - Śro Mar 19, 2014 10:54

Cegriiz napisał/a:
Myślę, że mmarcioszka miała na myśli - skoro mam daleko lecznicę 24h , to powinnam nauczyć się jak uratować zwierzaka m.in z zadławienia..

Ja na przykład nie wiem czy umiem, ale raz mi się chyba całkiem nieźle udało (Arianka) ;)
Co nie oznacza, że za drugim razem znów mi tak ładnie pójdzie, bo pokarm z przełyku może nie chcieć tak gładko się usunąć. I nie uważam, że powinnam z tego powodu nie mieć szczurów. Lecznicę całodobową mam mniej więcej 20-25 minut od zadzwonienia po taksówkę w nocy (jak dobrze pójdzie). Lecznicy pod domem nie ufam, a Ogonek nawet nie jest czynny w weekendy w nocy (co mogłam boleśnie odczuć właśnie przy Ariance - na szczęście na Książęcej mi pomogli). Szczurzej lecznicy całodobowej w Warszawie nie ma. Bo na co mi Ogonek, który będzie zamknięty w święta i właśnie w nocy z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek ;) Szczury lubią mieć stan zagrażający życiu właśnie w święta i weekendy :twisted:

A np. jak będzie potrzeba natychmiastowego zatrzymania krwotoku po np. ugryzieniu jednego szczura przez drugiego - to nic nie zrobię sama (jak się zszywa szczura w domu bez narkozy? :P ), będę i tak musiała lecieć do lecznicy, której nie mam na tyle blisko żeby wg mmarcioszki posiadać szczury ;) O tym właśnie próbowałam napisać ;)

Zestaw leków "ratujących życie" też oczywiście warto mieć, ale leki się psują, więc co miesiąc jak nie częściej musiałabym znów tłumaczyć w lecznicy po co mi to i dlaczego znów chcę np. teospirex + steryd w zastrzykach na wynos ;)

Noxa - Śro Mar 19, 2014 12:07

1) Zastrzyki potrafię robić
2) Trzy razy udało mi się odkrztusic szczura który się porządnie zatkał, ale wolę nie mówić że to potrafię.
3) W Szczecinie jest jedna warta uwagi lecznica, mam do niej +/- pół godziny drogi, ale nie jest całodobowa. Już samo to wyklucza mnie z posiadania szczurów.

W razie pogryzien i mocnych krwawien mam cyclonamine żeby chociaż mieć szansę dojechać. Potrafię działać nawet w "panice". Mam też cały zestaw strzykawek i innych cudów na kiju. I mimo to nie mam pewnośći czy bym była w stanie w każdej sytuacji odratować szczura, one lubią zaskakiwać.

Wstrzymalabym się z taki ostrymi stwierdzeniami jednak.

Kami - Śro Mar 19, 2014 12:56

Mnie też zdanie mmarcioszki nie przekonuje. Nie da się przewidzieć każdej sytuacji. Sama nie wiem czy potrafiłabym pomóc przy zakrztuszeniu. Teorię znam, ale nijak to się ma do praktyki. Nie uważam, żebym z tego powodu nie nadawała się na właściciela. :wink:

Mam blisko całodobowego weta, ale raczej niepolecanego. Choć daje to pewien komfort, usypiałam tam moje obie dziewczynki, akurat kryzysowe momenty przychodziły w weekendy.

mmarcioszka - Śro Mar 19, 2014 13:26

Spokojnie, nie chodziło mi o to, że się nie nadajecie na właścicieli, że macie oddać swoje szczury etc. ;) Nie chciałam też nikogo do niczego przekonywać.
Miałam na myśli raczej to, że brak weta pod ręką i nieumiejętność udzielenia jakiejś pomocy jest DLA MNIE argumentem przeciw braniu nowych szczurów (dlatego napisałam w tym właśnie temacie).

nimka - Śro Mar 19, 2014 13:58

mmarcioszka napisał/a:
Miałam na myśli raczej to, że brak weta pod ręką i nieumiejętność udzielenia jakiejś pomocy jest DLA MNIE argumentem przeciw braniu nowych szczurów (dlatego napisałam w tym właśnie temacie).

A tego też nie rozumiem :mrgreen:
Bo w czym gorsze są te szczury, które mamy od tych, których "nie powinniśmy brać, bo nie mamy blisko dobrej lecznicy całodobowej/nie potrafimy udzielić pierwszej pomocy"? Nawet jak mamy dwa szczury to im też się należy dokładnie taka sama opieka jak byśmy się decydowali wziąć szczura dwudziestego trzeciego ;) Ja tak myślę. A więc dla mnie to żaden argument 8)

Jak nie potrafimy uratować jednego z tych naszych "tylko dwóch" szczurów, gdy się zadławi, to jest dokładnie to samo jak byśmy mieli ich 20. Nie łapię tej różnicy ;)

Do mnie przemawiają kwestie finansowe (im więcej zwierząt tym wiadomo więcej trzeba wydać) i możliwości czasowe (im więcej zwierząt tym mniej mamy czasu na każde zwierzę z osobna). No i lokalowe (ciasno też nie powinno być ;) ). Jak kogoś nie stać, brakuje mu czasu albo ma już za gęsto - to to jest dla mnie dobry argument za ograniczeniem ilości zwierząt (raczej poprzez nie branie kolejnych niż oddawanie tych co się już ma, chyba że sytuacja będzie wymagać).

Ninek - Śro Mar 19, 2014 14:20

nimka, wydaje mi się, że tu chodzi o to, że takie sprawy uświadamiamy sobie z czasem i skoro nie jesteśmy w stanie, naszym zdaniem, zapewnić zwierzakom odpowiedniej opieki to nie bierzemy kolejnych. Nie chodzi o oddawanie tych, które już są ale o nie branie następnych.

DOPSIANE
I nie chodzi o kolejne jako większą ilość tylko kolejne w ogóle.

nimka - Śro Mar 19, 2014 15:22

Ninek napisał/a:
nimka, wydaje mi się, że tu chodzi o to, że takie sprawy uświadamiamy sobie z czasem i skoro nie jesteśmy w stanie, naszym zdaniem, zapewnić zwierzakom odpowiedniej opieki to nie bierzemy kolejnych. Nie chodzi o oddawanie tych, które już są ale o nie branie następnych.

DOPSIANE
I nie chodzi o kolejne jako większą ilość tylko kolejne w ogóle.

To jest tutaj kluczowe :)

Bo ja się totalnie ze zdaniem mmarcioszki w tej kwestii nie zgadzam ;) No i tyle :P
Z resztą już wszystko wyżej napisałam :) więcej się nie da ;)

edit:

Cały czas się odnoszę głównie do tego postu:
mmarcioszka napisał/a:
Drodzy Uzależnieni!
Po wczorajszej nocnej akcji (szczegóły dla zainteresowanych, trochę u mnie w wątku) doszłam do wniosku, że każdy, kto nie jest w stanie udzielić szczurom pomocy nie powinien ich mieć.
Może dla wielu z Was to co piszę jest brutalne (bo np.w trudnych sytucjach panikujecie, nie macie stałego dostępu do szczurzego weta, nie macie kupy kasy na leczenie i nie potraficie zrobić wielu rzeczy, jak choćby podać leku iniekcyjnie), ale według mnie prawdziwe i póki co zdania nie zmienię.

a że słowo pisane czasem bywa ułomne w przekazywaniu tego co rzeczywiście się chciało przekazać, to...

...to odebrałam to jako "uważam, że nie powinniście brać więcej szczurów JEŚLI nie potraficie udzielić im pierwszej pomocy lub/i nie macie prawie pod domem zaufanej całodobowej lecznicy" niż, że "ja uważam, że ja nie powinnam brać więcej szczurów, gdybym nie umiała udzielić pierwszej pomocy... i tak dalej" ;)
i w sumie nadal to tak dla mnie brzmi ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group