W kupie raźniej - szczury są stadne - Dlaczego w stadzie, a nie pojedynczo?
Anonymous - Pią Maj 06, 2011 17:51
mikanek, miło czytać takie rzeczy. Szkoda, że niektóre uparciuchy nie potrafią uwierzyć na słowo.
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 16:58
Witam Dzięki temu forum zdecydowałam się dokupić mojej półrocznej Kazi małą kompankę i zrobiłam to wczoraj Nazywa się Miłka. Mają jak na razie osobne klatki, staram się robić wszystko według wskazówek i w oparciu o własną intuicję i pewnych rzeczy nie rozumiem... Moja Kazia, która nie wydawała właściwie żadnych dźwięków, przy bobasie (Miłka jest naprawdę skrajnie młoda) zaczęła cienko piszczeć. Poza chyba zwykłą dominacją (nie wyglądało to groźnie) - ucieka przed mała! Dlaczego?
Kasik - Śro Wrz 28, 2011 17:55
mortiszja, poczytaj TU i TU. To normalne, szczury się ze sobą komunikują, a Twój nie miał z kim, więc nie piszczał. Nie wszystkie piski są dobre (np. w większości krótkie i ciche piski podczas iskania są normą), musisz się teraz nauczyć je odróżniać
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 20:58
Dzięki wielkie )) W obecnej chwili Kazina ma ruję, a mała za nią gania jak rzepik Urocze )) Ale nadal w oddzielnych klatkach. Ech, życie bywa okrutne
Layla - Śro Wrz 28, 2011 21:39
mortiszja, skąd masz małą? Chyba nie ze sklepu?
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 21:41
Właśnie ze sklepu. Stwierdziłam, że nie dam sprzedać kolejnego malucha na karmę dla węża. Wiem, że nie jest to pochwalane, ale akurat ta babka ma od kilku lat od tego samego pana młode, więc są "sprawdzone". Przy okazji dowiedziałam się, że istnieją HURTOWNIE ze zwierzątkami - koszmar!!!
Martini - Śro Wrz 28, 2011 22:06
mortiszja napisał/a: | Właśnie ze sklepu. Stwierdziłam, że nie dam sprzedać kolejnego malucha na karmę dla węża. Wiem, że nie jest to pochwalane, ale akurat ta babka ma od kilku lat od tego samego pana młode, więc są "sprawdzone". Przy okazji dowiedziałam się, że istnieją HURTOWNIE ze zwierzątkami - koszmar!!! |
Ale właśnie sama napędziłaś taki biznes... Tylko na mniejszą skalę... Myślisz, że ten pan tak z dobrego serca te szczurki rozmnaża? Trudno, stało się, nie będę Ci truć, bo to bez sensu teraz, ale mnie przez tyle lat było szkoda szczurków w sklepach i jakoś się powstrzymywałam... Bo "uratowanie" jednego do niczego nie prowadzi, na jego miejsce będzie pięć nowych:(
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 22:10
OK, ale to juz jest grubsza dyskusja - czy warto jeść mięso? Też nie. Sama nie jem, ale nie namawiam nikogo, żeby przestał "napędzać" rzeźniczy interes... Czy warto ubierać się w sieciówkach typu H&M? Też nie, bo mali Chińczycy są wyzyskiwani. Jest tego więcej. Nie zmienię świata, a mam kochanego malucha. Żywego. Swoją drogą transport małych ogonków z hodowli też nie wzbudza mego zaufania...
pszczoła - Śro Wrz 28, 2011 22:11
mortiszja, skoro już czytałaś forum, to jak mogłaś się nie natknąć na to, że nikt tutaj nie popiera kupowania w zoologu? A jest mnóstwo szczurków do adopcji, co chwilę pojawiają się nowe ogłoszenia
Layla - Śro Wrz 28, 2011 22:11
mortiszja, gratuluję, na miejsce twojego malucha przybędą dwa i będą cierpiały, suuuper. Sorry, nikt tu tego nie pochwali, są stada szczurów do adopcji.
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 22:16
Czy to oznacza lincz? Wydaje mi się, że brak poparcia dla sklepów zoologicznych też jest przesadzony. Ja mam mały sklepik, istnieje od czasów, kiedy w pieluszce śmigałam, mają zawsze po 3-4 sztuki i tyle. Nie widzę w tym nic złego. A że nie zrzeszony? Że może słabszego zdrowia? Chyba więc dobrze, że znalazł dom.
Pewność, z jaką twierdzicie, że WSZYSCY mają tu szczury ze snobistycznych hodowli, gdzie część miotów rodzi się martwa, jest zaskakująca. Ważniejszy jest kształt uszu, czy wzięcie malucha, który narodził się często przez przypadek lub brak wiedzy właściciela?
Zresztą, chciałam się dowiedzieć więcej o zachowaniach podczas łączenia, ale widzę, że hyba już nic z tego, skoro tak "skalałam" to forum.
[ Dodano: Sro Wrz 28, 2011 22:19 ]
A poza tym = dziwne, że nikt nie odniósł się się do moich analogii... Nikt nie je mięska? Nikt się nie ubiera w sieciówkach? Każdy segreguje śmieci? Wątpię. Proponuję więc skupic się na tym, co rzeczywiście istotne, zamiast stosować taką politykę - jak nie ma, o czym pisać, to pojeździmy po kimś, kto odważył się - i to bez premedytacji, a raczej z niewiedzy - złamać zasady naszej "ideologii"/ Myślałam, że to miejsce służy do czegoś innego.
Martini - Śro Wrz 28, 2011 22:20
mortiszja napisał/a: | OK, ale to juz jest grubsza dyskusja - czy warto jeść mięso? Też nie. Sama nie jem, ale nie namawiam nikogo, żeby przestał "napędzać" rzeźniczy interes... Czy warto ubierać się w sieciówkach typu H&M? Też nie, bo mali Chińczycy są wyzyskiwani. Jest tego więcej. Nie zmienię świata, a mam kochanego malucha. Żywego. Swoją drogą transport małych ogonków z hodowli też nie wzbudza mego zaufania... |
Off-Topic: | No widzisz, a ja akurat nie mam w szafie nic made in China, bo sprawdzam metki, a mięso jem tylko z ekologicznych hodowli, gdzie zwierzęta są trzymane w przyzwoitych warunkach, więc nie szantażuj mnie emocjonalne Jeść będę, bo uważam, że człowiek jest jak szczur - wszystkożerny, ludzi o odmiennych poglądach szanuję. Jestem chyba jedną z pierwszych w Polsce osób, które segregują śmieci, jak to robiłam kilkanaście lat temu, to wszyscy się ze mnie śmiali:P |
Co chciałaś osiągnąć porównując kilkugodzinną podróż szczurka z domowej hodowli do nowego domu a życie w zoologu albo hurtowni?
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 22:22
A co oznacza ekologiczna hodowla? Ze mniej myslą? Ach, poza tym są wolne od jakże szkodliwych hormonów, a co za tym idzie - pełne pasożytów...-poczytać proponuję o fermach kurzuch - także tych "eko".
Co do ubrań - gratuluje unikania każdego sklepu poza tymi renomowanych projektantów. Gratuluję, mnie nie stać... życie bywa okrutne...
pszczoła - Śro Wrz 28, 2011 22:25
Off-Topic: | sama sobie przeczysz |
mortiszja - Śro Wrz 28, 2011 22:26
Nic nie chciałam porównać - nie wzbudza we mnie taki transport zaufania. Nie mówię tu o hodowcach, ale o naszych rodzimych warunkach.
[ Dodano: Sro Wrz 28, 2011 22:28 ]
I skąd wiecie, jak żyją szczury w domowych hodowlach? Jak czytałam tu wiele wypowiedzi, to byłam w szoku - ale jakoś nie krytykowałam, że szczury siedzą wciąz w klatkach. Moja Kaźka idzie do zamknięcia tylko, jak się kładę i to też nie zawsze. Jak idę do pracy-również. Pół doby biega po całym mieszkaniu. Miłka pewnie też tak będzie robić, jak nieco podrośnie. Może patrzcie na to,co my możemy zrobic, żeby im było dobrze?
|
|
|