To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku

Niamey - Pon Maj 17, 2010 00:29

Ciągnąć. Dać im się ustawić. Biją się, bo nie mają ustawionej hierarchii - muszą ją ustalić, a to może trochę potrwać i wiązać się z bójkami.
EpKee - Pon Maj 17, 2010 00:43

Póki się krew nie leje - zostawić. Pilnować, ale niech się biją.
bartek3691 - Pon Maj 17, 2010 22:04
Temat postu: cd
one się biją ale do krwi i o to właśnie chodzi. Czy nie lepiej je rozdzielic gdy zobaczę że jeden atakuje?
gulpiii - Pon Maj 17, 2010 22:10

Witam! Pisze tu po raz pierwszy, ale czytam już od jakiegoś czasu. A dokładniej odkąd postanowiłam sprawić kolegę mojemu Ernestowi :)

Ernest, niestety był kupiony w zoologu... Ma obecnie ok 8 miesięcy. Nie jest zbyt towarzyski, da się pogłaskać, poduźdać moment, ale zaraz biegnie załatwiać swoje ważne sprawy. Takie ADHD małe :) Jak ma dośc, to potrafi czasem dziabnąć, ale ogólnie to tchórz z niego.

Od 3 dni jest u mnie Heniek. Znajoma kupiła 2 szczurki, i niestety okazało się, że jeden to samiec. Heniu jest wspaniały. Od razu wyszedł na rękę, zaczął ją lizać. Bardzo ciągnie go do ludzi.

Postanowiłam je zapoznać. Oczywiście neutralny grunt, wanna. No i skończyło się b. szybko. Ernest kompletnie ignorował malucha, za wszelką cenę próbował wydostać się z wanny. W końcu wykonał wielki skok i tyle go widziałam. Druga próba, tym razem na podłodze w pokoju, gdzie Ernest nie bywa. Ogrodziłam miejsce pudłami, bo pokój nie jest do końca zabezpieczony. I znów całkowita ignorancja malucha i wielki skok przez pudła.

Widać, że Heniek chce go poznać, ciągle pod niego właził, nawet próbował iskać po plecach. Ale Ernest był zainteresowany tylko ucieczką w znane sobie miejsca.

Moje pytania:
1. Próbować dalej np. z wanną? Boję się, że on sobie przy tych skokach krzywdę zrobi.
2. Czy można je do klatki wsadzić od razu? Chyba lepiej nie...
3. Może jakieś pomysły co zrobić z boidudkiem Ernestem?

Wiem, dużo tego, ale chciałam jak najdokładniej przedstawić sytuację.

Pozdrawiam i liczę na pomoc :)

quagmire - Pon Maj 17, 2010 22:17

Skoro Ernest tak malucha ignoruje, to nie jest chyba źle.
Nie wkładaj do klatki, ale możesz spróbować ich poznać na mniej neutralnym terenie. W miejscu, z którego Ernest nie będzie chciał uciekać.

harpoonka - Śro Maj 19, 2010 13:43

gulpiii, jezeli szczurki nie sa wobec siebie agresywne, moglabys sprobowac wsadzic je do transporterka na kilka godzin, az beda razem spaly. Tylko nie radze tego robic, jezeli szczurki wykazuja jakiekolwiek oznaki agresji - wiem, ze niektorzy mimo wszystko to robia, ale u mnie skonczylo sie pogryzieniem.
Kiedy szczurki beda ladnie razem spaly, mozesz dodac poidelko, a pozniej wsypac luzem troche jedzenia.
U mnie zawsze dzialalo z malym szczurkiem, ktory probowal uciekac od drugiego. Mozesz sprobowac ;)

gulpiii - Śro Maj 19, 2010 15:27

tylko tu chodzi o to, że to ten duży ucieka :-P

spróbuję dzisiaj tak jak sugerowała quagmire, w troszkę mniej neutralnym miejscu, tak, żeby Ernest nie był przerażony, ale żeby nie czuł się za pewnie. Bo z nim po prostu jest taki problem, że to jest tchórz straszny. pewnie dlatego, że z zoologa, albo że długo był sam... wiem, mój błąd. chociaż z drugiej strony heniu też pierwotnie z zoologa był, a jest zupełnie inny...

no cóż, zobaczymy co to będzie.

quagmire - Śro Maj 19, 2010 15:30

Myślę, że będzie dobrze i trzymam kciuki za łączenie :kciuki:
gulpiii - Śro Maj 19, 2010 18:51

ehhh... jestem świeżo po próbie.

nie wiem jak to powinno wyglądać, ale na razie jestem przerażona... może dlatego że widzę to pierwszy raz, a jestem dość wrażliwa.. ale do rzeczy:

poszliśmy na łóżko, na którym Ernest czasem bywa. dodatkowo wypsikałam je jakimś zapachem, żeby przypadkiem mu się nie przypomniało, że to jego. wypuściłam oba zwierzaki. chwile chodziły, chodziły, ale gdy tylko Ernest poczuł się pewniej rzucił się na malucha i przewrócił go na plecy. Heniek wszczął wielki pisk i oczywiście zaczął uciekać w moją stronę. nie dałam się, zawróciłam go z powrotem. Ernest przewracał go jeszcze 3 razy, ale za trzecim, polała się krew...

może "polała" to za dużo powiedziane, ale maluch wylądował z ranką pomiędzy przednimi łapkami. nie wiem czy to było specjalne, czy po prostu heniek za bardzo sie rzucał i chciał uciec, bo rana nie jest duża ani głęboka, ale sam fakt... na dodatek na też od niego oberwałam :|

nie wiem co robić. na razie jestem w lekkim szoku. szczury z resztą chyba też. wiem, że to się tak za jednym razem nie da, ale szkoda mi malucha... widać jak go to stresuje. boje sie też, że Ernestowi coś sie poprzestawia w tym jego łebku. tak mi sie jeszcze do ręki nie rzucał...

bartek3691 - Pią Maj 21, 2010 22:12
Temat postu: koniec :(
wracając do moich szczurków nic z tego znalazłem młodemu miły dom. Myślę że będzie szczęśliwy dzięki za pomoc

Z wyrazami szacunku
bartek3691

Niamey - Pią Maj 21, 2010 22:56

gulpiii, ta ranka to raczej z przypadku - czasem się to zdarza między szczurami, bo - jak mawiają znajome trzylatki - one mają ostre zęby i pazury :mrgreen: Łącz dalej, spróbuj z wanną albo transporterem, bo kanapa może jednak być traktowana przez starszego szczura, jako jego.
bartek3691, szkoda, że się poddałeś. Szczur nie powinien być trzymany sam, bo to męczenie zwierzęcia. Jeśli nie chcesz/nie możesz mieć teraz towarzystwa, oddaj szczura i wstrzymaj się z posiadaniem tych zwierząt do czasu, aż będziesz mógł poświęcić odpowiednio dużo czasu na ich łączenie. Albo zaadoptuj dwóch braci/dwie siostry.

Kla.kier - Pią Maj 21, 2010 23:36

W czerwcu rozpocznę łączenie dwóch samców z maluszkiem.

Dobrym sposobem może być też przetarcie dna wanny olejkiem waniliowym, po czym spłukanie go wodą. Pozostaje lekki zapach, szczury nie czują się na tyle pewne i "u siebie", co ułatwia łączenie tym, których jedna ze stron była już we wszystkich możliwych miejscach.

gulpiii - Nie Maj 23, 2010 22:04

obawiam się, że nie z przypadku...

Dzisiaj znowu próbowaliśmy. tym razem wszyscy wylądowali w przedpokoju. nie ma gdzie wyskoczyć, nieznane miejsce. Ernest poganiał malucha, parę razy przewracał na plecy, ale Heniek jest waleczny. chociaż za którymś razem leżał parę sekund cicho, to generalnie podniósł wielki pisk i za nic w świecie nie chciał się uspokoić. nie rozumie, że jak przestanie piszczeć i się wyrywać to będzie dobrze.

w końcu Ernest się wkurzył i tak oto mam 2 poranione szczury. Ernest ma małe zadrapanie na łapce, to w sumie nic strasznego, ale maluch został dziabnięty w tylną nogę. nadal nie wiem czy to było celowe, czy po prostu Ernest ma jakieś nieskoordynowane ruchy. bo w sumie nie wygląda to jakoś strasznie, ale Heniek trochę kuleje... teraz schował się w domku i za nic nie chce wyjść...

i co dalej? poczekać aż się wszystko pogoi, spróbować znowu, np za tydzień, czy może lepiej regularnie, skoro mały miał parę chwil że leżał spokojnie?

martwię się o niego, mam nadzieje, że z tą nogą to nic poważnego... tak mi go szkoda :|

ruda20 - Pon Maj 31, 2010 15:45
Temat postu: hm?
:?: w tym dziale pisze pierwszy raz ;)
dzis jakies niecale 2 godzinki temu przywiozłam szczuraska od Veereny, jest to moja czwarta samiczka, wcześniejsze łączenie szczurków przebiegało pomyślnie, jak gdyby nigdy nic, szczurki mam w wieku ok. 8 miesiecy, 7 miesiecy i ok. roku-półtora, dzis przyniosłam samiczke ma jakies 2 miesiace niecale, spotkanie w wannie=obwąchiwanie, mycie najmniejszego szczurka, wlozylam je do klatki, bylo troche zainteresowania mała przez 3 panny, ale teraz jedna lezy na hamaczku, 2 w domku, a malutka jest troche przestraszona na samym dole, juz nie zwiedza klatki, siedzi cichutko kolo rury do przechodzenia :(

zostawić?
dać jej sie samej oswoić czy macie jakies własne metody co w takiej sytuacji począć?

[ Dodano: Pon Maj 31, 2010 16:40 ]
prosze o przeniesienie pomoego wątku powyzej do tematu jak łaczyc szczuraski w różnym wieku ;)


dziekuje ;) )

harpoonka - Wto Cze 01, 2010 16:56

Ja bym zostawila, jesli dorosle szczurki nie wykazuja agresji w stosunku do malej. Nic dziwnego, ze malutka jest troche przestraszona - w koncu dla niej to duza zmiana zaszla ;)
U mnie zwykle nie bylo problemu z dorzucaniem maluszka do stadka i w podobnych do Twojej sytuacjach zostawialam w klatce - zawsze na drugi, trzeci dzien juz bylo absolutnie okej. Jakby maluszek od zawsze byl w stadku ;)
Zycze powodzenia! :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group