Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje
Gato - Czw Mar 16, 2006 10:55
Cola napisał/a: | szczęście Bianka jest (w porównaniu z Fogiem) jest w bardzo dobrej formie, i nie wygląda źle |
Więc ja myślę, żeby jeszcze narazie wstrzymać się z usypianiem. Podobno, przynajmniej tak mówiła mi ta wterynarz, że ona ze swoim szczurem miała podobny problem jak ja z Fogiem, też miał guza (w innym miejscu), którego trochę za późno wykryła i nie uśpiła go. Szczur podobno spokojnie sobie żył - jadł, biegał etc., aż do czasu kiedy odszedł naturalnie...
Cola napisał/a: | ze nie moge jej brać na ręce, a ona wtedy wpada w dołek, chodzi osowiała, staram się z nią być, głaszcze ją po główce, ale na rece nie biore, gdyż nie chce tego dotykać.... |
A to jest suche czy... "mokre"?
Ja rozumiem, że to nie wyglada zachęcająco ale może jednak jeśli to jest suche warto sie przełamać i chociaż trochę pozwolić jej pobyć na rękach? Myslę, że obie poczułybyście się lepiej...
Wiem co teraz czujesz, wiem jak to jest... Ciężko teraz powiedzieć "będzie dobrze", ale mimo wszystko trzymajcie się ciepło i w ogóle nie myśl (zwłaszcza Ty Cola) o jakichś tam śmierciach i usypianiu. Po prostu nie. Jeszcze raz trzymajcie się ciepło ;*
Cola - Czw Mar 16, 2006 13:10
dzieki wielkie Gato
to jest suche, mam wrażenie że to coś żółtego przy jej skórze to po prostu tłuszcz, wezme dzisiaj jakiś ręcznij i się z nią pobawie, ostatnio jak ja wzięłam do zrobienia zdjęć, troszke jakiegoś płynu wypłynęło na moją rękę, i się przestraszyłam, ale dzisiaj bedzie ok
chyba czuje się bardzo dobrze, bo w nocy nie dawała mi spać, a rano latała po klatce (w miare swoich mozliwości..;])
KAKA - Czw Mar 16, 2006 20:04
Cola mam pytanie, czy ona nie ma problemów z chodzeniem ?? bo to jest tak rozległe ze moze mieć z tym problemy...
Cola - Czw Mar 16, 2006 22:40
biega, mimo że trosze kuśtyka, bo to duże, a uważa żeby tym nie dotykać do podłogi, więc chodzi tak jakby 'na paluszkach'...:P
własnie skończyłam się z nią bawić, wzięłam ręczniczek, zeby nic czasem nie wypłynęło, mała cały czas przymykała oczka i zgrzytała zabkami (co, jak zawsze sądziłam oznaczało strach, ale skoro się cieszy...:P ) i wszystko jest cacy...:]
Anonymous - Pon Lut 12, 2007 13:52 Temat postu: Twarde zgrubienie na boku u 2-letniego szczura Kilka dni temu dowiedziałam się że Charnel ma raka :(Jak to możliwe że zaledwie dwuletni huskol ma raka !? Szybko minęły minęły te chwile piękne chwile jego życia..Zauważenie go w sklepie i kupienie... na zielonej szkole w mieście (już nie pamiętam gdzie ) Dojrzenie go wśród siostrzyczek i wybranie najmniejszej bidy... Ten wrzask mamy jak go przyniosłam ( ) a później szok że stał się jak członek rodziny dla niej... Te wszystkie chwile spędzone u mnie na ramieniu i pocieszanie jak przyszła głupia koleżanka mamy i śmiertelnei obrażając mojego ciurka i mnie słowami jaki on wstrętny a jaki obleśny ogon.. Te całe łóżko w bobkach... Nikczemne ściąganie kolekcji pluszaków psów beagle ... Piszę w czasie przeszłym bo cholera nie chcę ale muszę ! być może uśpić choć to trudne i może okrótne wole uśpić niż męczyć dla własnego widzimisie //.. Jużraz miałam świniaka 5letniego... Sama umarła To moje drugie zwierze które odchodzi// takie które kocham bardzo... Słyszałam, że kaptury i wszelakie mieszańce mają zwiększoną zapadalność na raka ale dlaczego mój Charnel mój Czarnel jak go niektóre głupie osoby nazywały.......... .... To głupie ale jak odchodzi ogon to czuję się jak by zmarła mi siostra czy matka .........//// za kilka dni będzie postanowione... Jeśli tak dla jego dobra to biorę tydzień świętego wolnego spokoju i spędze z nim ostatnie chwile... tylko z nim...
Azi - Pon Lut 12, 2007 13:56
Belial,
po pierwsze - 2 letni szczur wcale taki mały nie jest i niestety jest to wiek w którym rak występuje.
po drugie - co to za rak? na jakiej podstawie stwierdzony?
po trzecie - pewne leki, zioła moga przedłużyć zycie szczura chorego na raka, o ile jest poza tym dobrej kondycji (nie ma co na siłę przedłużać cierpień).
Dlatego proszę opisz dokładnie jak wygląda sytuacja, a przede wszystkim co to za nowotwór i na jakiej podstawie został stwierdzony.
Mangusta - Pon Lut 12, 2007 13:58
Belial, po pierwsze, dwuletni szczur to jest szczur-staruszek, niestety.
po drugie, raka DA SIĘ leczyć. mieszkasz w warszawie, jest pełno dobrych lecznic, spytaj się czy można małego poddać operacji. to nie jest nieuleczalna choroba.
póki co zakup beta-glukan i podawaj w porcji 1/25 jednej kapsułki, dodaj vibovit i rutinoscorbin, żeby mały miał siłę.
edit: Azi mnie wyprzedziła
Anonymous - Pon Lut 12, 2007 14:01
Ok. myślałam że szczury do 4-5lat żyją zaraz zadzwonię mam dobrego weta - Dr.Wet. P. Przemysław Dziekan . Vibovit to zawsze dostawał do picia waniliowy zaraz sprubóję z rutinoscorbinem bo dostał witaminę C i nie chciał musiałam w serek wcisnąć..
L. - Pon Lut 12, 2007 14:01
To i tak szczurek w podeszłym wieku. No niestety ale szczury to nie świnki morskie, które potrafią zyć i 10 lat.
Wiek szczura średni konczy sie 2 lub 2,5 roku. Owszem są przypadki kiedy dozywa prawie 4 ale to juz jeden na milion.
I tak jak Azi, prosimy o szczegóły bo nie da sie poradzić na podstawie tak ogolnych informacji.
Mangusta - Pon Lut 12, 2007 14:03
Belial napisał/a: | dostał witaminę C | Belial, czy Ty w ogóle forum czytasz? szczurom NIE WOLNO podawać witaminy C!
wszystko jest na forum, czytaj kobieto, dowiaduj się, błagam, hasło "beta-glukan" plus dział "weterynarze"
L. - Pon Lut 12, 2007 14:05
Szczury nie potrzebuja dodatkowej wit C, poniewaz same ją wytwarzają.
Hm.. Jesli to rzeczywiscie rak to Beta-Glukan chyba mozna podać w większej dawce niz 1/25 ?
Belial, współczuje i trzymam kciuki zeby szczurkowi pozyło sie jeszcze troche i to w jak najlepszej kondycji
Off-Topic: | moderacjo - może zmienić temat na bardziej przystępny ? |
Anonymous - Pon Lut 12, 2007 14:06
Azi nie wiem! byłam z nim, u weta (dobra nic nie mówię : pewna pani weterynarz zrobiła psu sąsiada zastrzyk po którym miał opuchliznę wielkości kurzego jaja a coś robiła przy odbycie takiego starego pieska- Puni bez tych rękawiczek tylko papierem czy jakoś tak..po drugie nie miałam wyjścia bo z Bródna na ul.Modlińską nie pojade dopiero dwa dni później...) Bo był ospały i pazury miał nieprzycięte a ja : a) nie umiem obciąć b) szczur wtedy jest taaki agresywny że rękę może odgryźć. Macała go macała i wyczuła jakiegoś guza (pożyczę cyfrówkę i zrobię zdjęcie) powiedziała że to pewnie rak... Na tym sie skończyło .. zadzwonię do weta (takiego który naprawde zasługuje na miano weterynarz dobadam ale przestraszyłam sie!
Azi - Pon Lut 12, 2007 14:08
Mazoku, i tu nie masz racji do końca, nie nie wolno, tylko jest bez sensu. Nadmiar witaminy C jest usuwany wraz z moczem.
Belial, podaj beta-glukan, scanomune. Wiesz co... takie pfff... ta pani wet to jakies dziwne coś. Gdzie jest umiejscowiona ta gulka? Potrafisz ją sama wyczuć? Jest twarda/miękka, ma okreslony kształt/jest bezkształtna, przyczepiona do mięśni/porusza się wraz ze skórą? Równie dobrze może to być torbiel.
Nie załamywać się to rónie dobrze może być powiekszony węzeł chłonny (tak było w przypadku mojej śp. Dzikiej)
Mangusta - Pon Lut 12, 2007 14:12
Off-Topic: | Azi, w takim razie nie rozumiem, wszędzie na prawo i lewo ganią za podawanie cytrusów, czy to przez właśnie tą witaminę C czy może co innego? |
Belial, mam nadzieję że szczurkowi szybko się polepszy... czekamy na wiadomości.
Anonymous - Pon Lut 12, 2007 14:17
dzięki ta gulka jest taka twardawa ma ją na boku... Wyczuć mogę ją niestety myślałam że z królikiem się pokłócili (choć żyją w świętej zgodzie) i że król się odgryzł i małemu spuchło (na mojego psa rzucił się drug dziabnął w miejscu pod obrożą i miała spuchniętą rane) .. nie wiem zadzwonie do tego weta...
|
|
|