Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje
Bel - Pią Kwi 08, 2011 17:05
Mucha, to zależy do którego weta pójdziesz i gdzie mieszkasz
Mucha - Pią Kwi 08, 2011 17:08
Mieszkam małym miasteczku : P A tak około ile to by kosztowało?
Bel - Pią Kwi 08, 2011 17:13
Mucha, naprawdę nie jestem w stanie Ci powiedzieć.Wszystko zależy od weta.W jednym mieście wuzyta ze szczurem 20zł w drugim 40.Poszukaj w wątku o polecanych lecznicach w Twoim mieście.
Mucha - Pią Kwi 08, 2011 17:20
Dzięki za odpowiedzi : ) Jutro pójdę z nim do weta.
Nakasha - Pią Kwi 08, 2011 17:29
To może być ropień, może być nowotwór, może być gruczolak (np., tłuszczak), kaszak, itp. Cokolwiek by to nie było, najlepiej to usunąć.
Laetia - Nie Maj 08, 2011 22:25
Zauważyłam przed chwilą przy mizianiu, nie mam pojęcia ile to się tworzyło - na pewno mniej niż 2 tyg temu, bo wtedy obejrzałam dokładnie całe stadko. Bąblowi urósł na boku mały guzek z dodatkiem, cholera wie czym. Boję się, że to może mieć coś wspólnego z plagą świerzbu, którą jakiś czas temu zwalczyliśmy. Tak czy inaczej - jutro idziemy do weta, tylko poproszę o Waszą opinię w tej sprawie, bo jestem strasznie zdenerwowana i na dodatek zbyt zmęczona, żeby rozwiązać to na spokojnie
http://i157.photobucket.c...ng/IMG_8922.jpg
http://i157.photobucket.c...ng/IMG_8920.jpg
Kasia_89 - Nie Maj 08, 2011 23:09
Wygląda jak jakiś ropień albo wrzód... Ewidentnie coś się tam zbiera, na moje oko.
Pyl - Nie Maj 08, 2011 23:12
Laetia, tak patrząc na zdjęcie to wygląda na jakiś podropiały ślad po dziabie - dobrze widzę dwa osobne ślady jak po górnych i dolnych zębach? Mam nadzieję, że to tylko efekt stadnych przepychanek. A jak nie to to coś innego łatwo wyleczalnego. Trzymam kciuki.
dynia088 - Pią Cze 03, 2011 17:44
Hej. Zdecydowalam sie na operacje i wszytsko jest ok.
Jakies dwa tygodnie temu bylam z nia na sciagieciu szwow,ktorymi i tak sie nie interesowala.
Kolo szycia miala taka malutka ranke,myslalam,ze sobie pogryzla troche jak ja swedzialo,weterynarz tez nie zobaczyl w tym nic niepokojacego. Powiedzial,ze wszystko jest ok.
No ale jakies 5 dni temu pojawil jej sie w miejscu tamtego guza inny guzek ale taki twardy.
Co to moze byc?
Nie wiem czy to ma cos wspolnego ale byla na polu,moze ja cos ugryzlo...
Wiesia ma 17 miesiecy i 2 operacje,ktore dobrze zniosla.
Zdecyduje sie na kolejne ale nie wiem czy warto ja tak meczyc.
dynia088 - Nie Cze 05, 2011 10:38
Ok,juz wiem,ze to ropniak.
Byle wytrzymac do jutra.
Kredka na baterie - Sob Cze 25, 2011 09:19
Wczoraj zdecydowałam się na operację Pysi- miała nowotwór gruczołu mlecznego który przeszkadzał jej w poruszaniu się i do tego rósł jak opętany !! Dostała narkozę iniekcyjną (ketamina plus coś jeszcze- nie zapamiętał bo się poryczałam ) Operacja zaczęła się o 14.30. Po dwóch godzinach odebrałam ją, zaniosłam do domu i położyłam obok siebie na łóżku w ciepłym miejscu. Co pół godziny zakraplałam jej krople do oczu. Weterynarz mówiła, że obudzi się koło 19.. Czekałam do 2 w nocy i dopiero wtedy zaczęła się cokolwiek ruszać.. Rana jest dość duża i boję się, że może dojść do zakażenia (tfu tfu!!) W klatce położyłam watę i na to bandaż, żeby żadne mechy ewentualnie jej się nie dostały w okolice szwów.. W watę mocz wsiąka lepiej, ale może położyć jakieś szmatki po prostu? Za 2 godziny idę do weterynarz na kontrolę.. A Pysia jest taka osłabiona Za 8 dni wracam do domu i zastanawiam się czy kupić transporter drugi dla niej czy mogę ja przewieźć normalnie z pozostałymi łobuziakami? Od 2 dni w ogóle prawie nie śpię tak się denerwuję
Dori - Sob Cze 25, 2011 09:54
Kredka na baterie napisał/a: | W klatce położyłam watę i na to bandaż, żeby żadne mechy ewentualnie jej się nie dostały w okolice szwów.. W watę mocz wsiąka lepiej, ale może położyć jakieś szmatki po prostu? |
Lignina będzie lepsza.
Chyba drugi transporter to dobre rozwiązanie, ja bym się bała o szwy.
Kredka na baterie - Sob Cze 25, 2011 11:27
Byłam już na kontroli, dostałam antybiotyk na 6 dni i w sobotę mam przyjść na zdjęcie szwów.. Także by już wracała bez nich.. Kurczę mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie.. Jak na razie jest bardzo dobrze, rana się ładnie goi, Pysia jej nie rusza, niczego nie podgryza, jadła śniadanko i nawet już trochę skacze
A guz był otorbiony, także też jest szansa, że nie dał przerzutów..
Layla - Sob Cze 25, 2011 12:02
Kredka na baterie, wet nie powinien ci wydać nieprzytomnego zwierzęcia To tak na przyszłość: zwierzę ma zostać wydane wybudzone, otumanione, pełzające, ale przytomne. Masz prawo się tego domagać. Gdyby były komplikacje z oddychaniem, w lecznicy coś by się dało zrobić, a ty w domu już nie, więc gdyby ci się zdarzyła szczurza operacja ponownie, to mają ci szczura wybudzić w lecznicy.
Hanami - Sob Cze 25, 2011 13:20
Kredka na baterie
a szczurek dostał coś przeciwbólowego? Zwierzęta interesują się tylko szwami, gdy coś je boli, ciągnie, przeszkadza. Przy środku przeciwbólowym przez dwa-trzy dni nie czują tego, więc mają szansę zacząć się ładnie goić. Potem, po zdjęciu szwów też mogą się trochę interesować blizną, gdy zacznie się proces gojenia, bo wtedy zaczyna trochę swędzieć. Ale to normalne. Ludzie też tak mają. Ale szew jest zdjęty, gdy rana pooperacyjna jest całkowicie wygojona i zrośnięta, więc nie wpadnij w panikę na zapas, że szczurka się rozdrapie. Trzymajcie się i bądźcie dzielne.
A resztę sugestii już napisały Dori i Layla.
|
|
|