W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku
polna - Nie Kwi 06, 2008 18:50
Musze pozyczyć od kogoś klatkę, bo niestety mam tylko jedną.
Anonymous - Nie Kwi 06, 2008 19:57
Ja wlasnie wsadziłam myche do klatki mlodych... Shabi razem z Layo dostali juz po tzw "pysku" az mi sercepodchodzi do gardła jak widze jak one na pleckach leza.... Luna woli niezadzierac z Mycha i chyba dlatego ma spokoj narazie sa pod obserwacja... zobaczymy za godzinke
[ Dodano: Nie Kwi 06, 2008 20:53 ]
Minela godzinka (prawie xD)Mycha zaprzyjazniła się z Luna <jupi> Ale Shabi z Layo dostali od niej po pyskach i i spia w osobnym kącie xD Luna za to razem z Mycha sobie leza obok siebie ze stresow itd... PRZYTULONE !!!!
[ Dodano: Pon Kwi 07, 2008 15:53 ]
I jakos przezyłam nocke mialam spokojna... do tej pory siedza razem i ani jednej powaznej klotni... Mycha przestała się rzucac do Layo i Shabi tylko oni teraz nawzajem sie tłuką :D Wg mnie to jest najlepszy pomysl na łączenie szczurów :D Polecam i dziekuje wszystkiem
polna - Śro Kwi 09, 2008 19:19
U nas widac postępy. Czekamy jeszcze na klatke, ale powinna być jutro, ew. w piątek. Dziś wracając od weta (tygodniowe wizyty na zastrzyki). Wsadziłam duże do transporterka, gdzie obecnie zamieszkuje Ice. O dziwo mała przewróciła na plecki Tea, a potem Cole, następnie zaczeła pożerać smakołyka. Lody przełamane, zobaczymy jak będzie dalej.
[ Dodano: Nie Kwi 20, 2008 12:20 ]
Udało się! Jeszcze troche pisków słychać, ale mała na stałe mieszka w docelowej klatce. Jejku jak się ciesze, chyba wpsólne wyprawy do weta w jednym transporterku przyśpieszyły sprawe.
Ninek - Pon Maj 12, 2008 13:05
Mam dość spory problem z łączeniem. Do mojej zgranej dziesiątki dołączałam Femi i Milke. Do mniejszej klatki (później do połowy towera) w której mieszkała Femi i Milka wpuszczałam kolejno 'starą gwardie', zaczynając od tych najłagodniejszych. Kolejny szczur dochodził wtedy, gdy poprzedni dobrze zgrał sie ze stadkiem. Dołączyłam tak Vanille, Afere, Mysie, Debi i Deli. Świetnie zaakceptowały panienki, spały razem, iskały sie, itp. Przez cały czas wszystkie szczury biegały razem po pokoju, nie było większych sprzeczek.
W łikend postanowiłam nasmarować całe stado aromatem do ciasta i wpuściłam do wyczyszczonej klatki. Były drobne sprzeczki, Kyoko wylądowała 'w kącie' (tzn. w transporterze, za bicie Milki, to na nią skutkuje). Był względny spokój. Femi od razu wpakowała sie do sitka w którym spała Soli (alfa) z kilkoma innymi szczurami. Milka trzymała sie 'swoich kapturek', z którymi mieszkała wcześniej.
Jazda zaczęła sie wieczorem. Usłyszałam piski, więc szybko podbiegłam do klatki. Soli rzuciła sie na Milke, dołączyła sie niej Mafia. To nie było zwykłe ustawianie malucha. Nie pomogło hałasowanie, stukanie w pręty (zanim otworzyłam klatke). Ledwo odciągnęłam je od dzieciaka, zarobiłam 3 dziaby zębami, cała jestem podrapana. Milka wystrzeliła jak z procy na moje ramie, była przerażona. Próbowałam ją uspokoić, głaskałam, mówiłam do niej, dopóki po ramieniu nie zaczęła mi płynąć krew, szczurza krew. Rozwaliły małej stope, cała jest podrapana.
Zastanawiam sie, czy na to, że stare stado zaakceptowało Femi (samice bez kawałka ogona, słabą) a nie zdrową, młodą i silną Milke ma wpływ to, że mała mogłaby być potencjalnym zagrożeniem?
Jak jeszcze moge spróbować je połączyć? Zależy mi aby mieć jedno, zgrane stado.
Soli ma prawie 2 lata, Mafia niecałe 1,5 roku, Kyoko ponad rok, Milka troszke ponad 3 miesiące.
Rozpisałam sie dość mocno, ale chciałam dokładnie opisać sytuacje.
Tulip - Pią Maj 16, 2008 20:49
Nina, niestety ja nie udziele Ci odpowiedzi, poniewaz sama zaczynam te ciezka przygode z łaczeniem. Chcialam podzielic sie relacjami ze staran "poznania" sie soba ponad pol rocznej samicy (jest bardzo masywna, u czlowieka spokojna, wrecz flegmatyczna) z 1,5 miesieczna szczurzyca ktora jest niesamowicie przyjaznie nastawiona do ludzi i wogole sie ich nie boi. mialam nadzieje ze po zestawienu tak przyjaznych charakterow efekt bedzie szybko pozytywny, jak na razie z tego co przeczytalam na forum nie jest zle. Starsza, pani domu ktora do tej pory mieszkala sama ( od listopada) nie szczegolnie przepada za dzieciakiem. wywraca ja i chodzi po niej, czasami sie na nia "rzuca" z wrzaskiem. odbylo sie jak do tej pory kolo 5 spotkan, przebieg byl rozny, jednak bez krwawych bijatyk i wyrywania futra. mloda mam od wczoraj, jednak mieszka w bardzo malej klatce (dla kanarka ) i obecnie nie mam dostepu do zadnej innej dlatego chcialabym aby jak najszybciej razem zamieszkaly. Wiem ze ten temat jest w kolko walkowany, ale bardzo sie tym przejmuje. czy mlodsza nie jest jeszcze za mala na laczenie? moze powinnam troche poczekac zeby miala jakas mozliwosc obrony? zal mi tylko dzieciaka bo siedzi w o wiele za ciasnej klatce...
(przepraszam za tak obszerne rozpisanie sie)
Ninek - Pią Maj 16, 2008 21:05
Zochna napisał/a: | czy mlodsza nie jest jeszcze za mala na laczenie? moze powinnam troche poczekac zeby miala jakas mozliwosc obrony? |
Wyznawałam właśnie taką zasade: poczekać aż małe podrośnie. I stąd mój problem opisany powyżej Milka weszła w wiek, w którym jest już młodą kobietą a nie dzieckiem. Myśle, że moje panny nie akceptowały jej bo czuły rywalke. Mysle, że skoro nie jest źle z łączeniem, powinnaś próbować nadal Dopóki nie ma krwi albo dużej agresji, nie ma sie co bać. No i niestety wiem, jak ciężko jest patrzeć na to co szczury potrafią wyprawiać z dzieckiem, ale muszą ustalić kto rządzi.
Na szczęście Milka połączyła sie z nimi sama Po prostu w nocy przegryzła kuwete, którą oddzielone są 2 części klatki i wlazła na teren stada. Żyje i ma sie dobrze, tylko kilka zadrapań. Teraz mi terroryzuje reszte i coś czuje, że zostanie alfą.
Tulip - Pią Maj 16, 2008 21:23
Ninek, moze to zabrzmi dziwnie, ale ciesze sie ze Ci sie udalo wiec dalej bede probowala je polaczyc, obie sa samotne i uparte! za niedlugo sie odezwe jak przebieglo kolejne spotkanie, i moze jutro postaram sieje wlozyc do klatki. Ach i jest jeszcze jedna sprawa: starsza chyba jest przeziebiona, ciezko i glosno oddycha, jutro jade z nia do veta. czy mala moze sie od niej zarazic, czy poczekaj az starsza wyzdrowieje i wtedy dalej prowadzic "oswajajie ze soba" ?
i zycze wszystkim szczurzej zgody
PALATINA - Sob Maj 17, 2008 19:26
Zochna,
Jeśli panna jest przeziębiona, to łączenie jako dodatkowy stres może sprawić, że dłużej będzie dochodziła do zdrowia.
W zależności od tego, co powie wet - poczekaj trochę, ale nie za długo.
Maluchy łączy się znacznie łatwiej niż podrośnięte szczury (nie warto czekać, aż się będą umiały bronić).
Tulip - Sob Maj 17, 2008 21:16
Stara (wlasciwie to ona ma kolo 8 miesiecy bo jak ja wzielam byla dosc duza) wciaz pierze mloda, sa wrzaski, a dzieciak sie nie porusza bo jest za kazdym razem sparalizowany ze strachu... powiedzialabym nawet ze z kazdym spotkaniem jest coraz gorzej, nie wiem czy dam sobie rade u veta jeszcze nie bylam niestety dzis okolicznosci mi na to nie pozwolily. wizytu obowiazkowo jutro lub w poniedzialek.
PALATINA - Nie Maj 18, 2008 02:57
Zochna napisał/a: | Stara (wlasciwie to ona ma kolo 8 miesiecy bo jak ja wzielam byla dosc duza) wciaz pierze mloda, sa wrzaski, a dzieciak sie nie porusza bo jest za kazdym razem sparalizowany ze strachu... powiedzialabym nawet ze z kazdym spotkaniem jest coraz gorzej, |
Gdyby to były moje szczury, to ja bym nie organizowała spotkań (nigdy tego nie robię), tylko od razu wrzuciła do wspólnej (neutralnej) klatki.
To co opisujesz to nic strasznego.
Małe szczury potrafią drzeć się w niebogłosy, potrafią też w milczeniu udawać trupa. Zastygają na plecach z łapkami w górze. Przyznam się, że kilka razy się dałam nabrać, bo mój maluch potrafił tak leżeć kilka minut po odejściu dużego!
Tulip - Nie Maj 18, 2008 11:26
Dobra! koniec paniki, i jade dalej. mloda mieszka obecnie w ich przyszlej klatce (przerobionej dosc sporej kanarkowej na szczurza). tak wiec wymyje ja, poleje klatke wrzatkiem wyparze zapachy i wrzucam. huh.
PALATINA - Nie Maj 18, 2008 11:59
Trzymam kciuki!
Oczywiście po wrzuceniu do jednej musisz czuwać przy niej dłuższy czas, żeby w razie konieczności móc szybko interweniować.
Aaa.. i warto włożyć do klatki coś, co ja nazywam "schronem dla malucha". Czyli coś, do czego zmieści się maluch, a nie zmieści się już duża. Taki azyl, w którym mała na pewno będzie się czuła bezpiecznie.
Ja mam własnoręcznie robiony domek z kokosa (z małą dziurką) i jeszcze blaszany domek z bardzo małym wejściem. Chomiczy domek chyba też byłby ok (jeśli tylko starsza panna jest odpowiednio duża).
Tulip - Nie Maj 18, 2008 17:07
dziekuje za wszytskie wskazowki, zrobie jak mowisz. jezeli u veta wszytsko pojdzie dobrze i nie okaze sie ze starsza ma mykoplazmoze albo jakas inna zakazna chorobe to beda mieszkaly razem i juz. odezwe sie czy poskutkowalo!
Booze - Nie Maj 18, 2008 22:03
Oki kochane kobietki sprawa wyglada tak : Mam dwie dziewczynki obie maja rok i dwa miesiace, Chce kupić trzecią dziewczynke z hodowli , Łezka i Łatka rok temu ciut sie boksowaly o dominacje i potem bylo wporzo jak myslicie? Jedna klatka bedzie nowa drugą może wyparzyć aby wszystkie ogonki byly na neutralnym terenie?
PALATINA - Nie Maj 18, 2008 22:26
Booze,
Na czas łączenia wystarczy im tylko nowa klatka.
Jak się już trochę dogadają, to dołączysz tą drugą. Tak chyba będzie najprościej.
|
|
|