O szczurach ogólnie - Alergia na szczura? 
						
												 nezu - Śro Maj 14, 2008 20:12
  Ja żyję. Mam alergię i więcej niż tylko 2 szczurki. I żyję. Możesz mamie dać mnie jako przykład.  
												 Afera - Czw Maj 15, 2008 06:18
  hehe, myślę że to i tak nie przejdzie...ona musi sobie to na spokojnie przetrawić i zobaczymy...narazie zrobiłam taka akcje co by "delikatnie" wplynąć na jej podświadomość i porozwieszałam w różnych miejscach(lodówka,chlebak, lustro,szafa) zdjęcia szczurków      i zobaczymy co z tego wyjdzie...
												 Layla - Czw Maj 15, 2008 06:31
  Afera, tylko pamiętaj, że szczurki muszą być minimum 2 tej samej płci i na to nastawiaj mamę. Wydaje mi się też, że częściej uczulają samce.
												 Afera - Czw Maj 15, 2008 06:43
  Layla ja już miałam szczurki więc wiem 'z czym to się je '    a czemu samce? bo znaczą teren?
												 Layla - Czw Maj 15, 2008 06:45
  Samice też znaczą teren. Ale obserwuję, że wiele osób ma uczulenie na samce, a na samice nie. Tak ma mój facet, a mamy i samce i samice. Tylko po kontakcie z samcami ma kichawkę.
												 Afera - Czw Maj 15, 2008 06:49
  znaczą ale chyba jednak z mniejszą częstotliwością...tak czy siak jeśli się zgodzi to wolę samczyka    ale dziękuję za rady  
												 Layla - Czw Maj 15, 2008 06:50
  Afera, moja Aria zawsze lała jak samce    Poza tym jak już, to samczyki, a nie samczyka  
												 Szura - Czw Maj 15, 2008 10:47
  Layla, ja z kolei jestem fenomenem, bo na samce jestem dużo mniej uczulona - mając dwa samcole w pokoju koło łóżka mam tylko katar i, przy bliskim kontakcie, alergię skórną. Po dziewuchach znajomej dosłownie leje mi się w nosa, mam sporą alergię skórną I oddechową, tak, że budzę się w nocy bo nie mogę oddychać - a wystarczy kilkanaście minut przebywania w jej pokoju.
												 Nisia - Czw Maj 15, 2008 12:53
 
  	  | Afera napisał/a: | 	 		  | narazie zrobiłam taka akcje co by "delikatnie" wplynąć na jej podświadomość i porozwieszałam w różnych miejscach(lodówka,chlebak, lustro,szafa) zdjęcia szczurków | 	  
 
Na mnie zdjęcia nie działają. Pewnie lepiej by podziałało, gdyby odwiedził Ciebie ktoś ze szczurami i mama mogła się z nimi pobawić. One dużo zyskują przy bezpośrednim spotkaniu   
 
Coś o tym wiem. Połowa ludzi z pracy się w ogonach zakochała, bo kiedyś którys przyszedł ze mną...
												 Anonymous - Czw Maj 15, 2008 13:14
  Cóż, ja z moim facetem też jesteśmy chyba fenomenami, bo mamy uczulenie tylko na sierść standardową - na rexy, łysole itd. nie. Też czytałam, że u szczurów uczula głównie mocz i ewentualnie naskórek, ale nie sądzę, żeby standardy siusiały i łuszczyły się jakoś inaczej niż reszta   
												 idaa - Czw Maj 15, 2008 14:54
  Przez 13 lat miałam psa i nieustający katar. Odkąd nie ma psa      katar znikł. Teraz mam szczurki i znów katar     Muszę wziąć coś, przez co nie zasnę za kierownicą. Kiedyś wzięłam Alertec i nie pamiętam jak skrzyżowanie przejechałam    , więc dałam sobie spokój z tabletkami. Tylko, że teraz nie chcę znów mieć kataru. Pani w aptece poradziła mi Alero (Cetyryzynę), czy ktoś może mi powiedzieć, czy to jest skuteczne? A może jest coś lepszego bez recepty ?
												 Marcik - Czw Maj 15, 2008 16:28
  Zdaje się, że i ja jestem szczurzym alergikiem. Własciwie to chyba ogólnie gryzoniowym. Były świnki morksie był katar, nie było - cisza, teraz szczurunia i znów katar.  Również żyje i nie mam zamiaru rezygnować    A jeśli ktoś jakieś tabletki poleci, skorzystam albo jakoś samo przejdzie, prawda    ?
												 S - Czw Maj 15, 2008 18:25
  Alergia sama nie przejdzie. (U mnie do alergii dołączyła astma - fajny duet.)
 
Lekarz pierwszego kontaktu powinien bez problemu przepisać leki na alergię. Od Alerteku łagodniej działa Loratydyna.
												 idaa - Czw Maj 15, 2008 21:29
  Samo nie przejdzie - zgadzam się. Czy Loratydyna wpływa na zdolność kierowania samochodem? Bo ja potrzebuję czegoś, co nie wpłynie na refleks (po Alertecu przejechałam skrzyżowanie i zaczęłam zastanawiać się, czy zatrzymywałam się i rozglądałam, czy też nie). Po tym zdarzeniu odstawiłam tabletki. Zresztą brałam je na próbę, czy poskutkują. Kataru nie zlikwidowały - niestety.
												 S - Pią Maj 16, 2008 14:50
  Ja po Loratydynie jeżdżę samochodem. Wydaje mi się, że wszystko pamiętam (pasażerowie też nie zarzucają mi amnezji     ... może są uprzejmi).
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |