To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku

szcurek2 - Sob Sty 24, 2009 19:45

Przyznam szczerze że nigdy jeszcze nie łączyłam szczurków, będzie to prawdopodobnie mój pierwszy raz :roll: Dużo czytałam na temat łączenia, ale jeszcze się zastanowię czy dokupię mojemu szczurkowi kolegę. W razie komplikacji będę tu pisać.
Anonymous - Pon Sty 26, 2009 08:27

Na razie puszczam moich chlopakow tylko po kuchni, bo zaden nie lubi tam siedziec :P Niestety Stary zachowuje sie dosc agresywnie mimo uleglosci kolegi i musze bardzo uwaznie patrzec na kazdy ich ruch. Jak juz rudy zaczyna sie stroszyc to chlopakow rozdzielam, bo wiem ze zaraz nastapi powazne pogryzienie.

Zachowanie wczorajsze starego:

-Ciagle iskanie, sikanie na kolege,
-obfite znaczenie butow stojacych w przedpokoju (musialam je zabrac),
-nastroszenie (ale lekkie)
-proby gwaltu,
-bieganie za uciekajacym kolega kladac pyszczek na jego zadku
- nietykalnosc (nie dawal mi sie dotknac i uciekal przed glaskaniem)
-przepychanie sie zadkiem
-bardzo nachalne i brutalne wachanie genitaliow
-podgryzanie

Rudy:
-piskanie
-siersc gladko
-uciekanie przed goniacym kolegom mi na kolana
-poddawanie sie iskaniu
-kladzenie sie na ziemi i zamieranie jak Stary podchodzi
-unikanie agresora
Raz jak stary na niego skoczyl i zlapal go lapami za zadek i plecy to juz sie obracal i nastroszyl, ale zabralam Starego bo wiedzialam, ze zaraz go ugryzie znow. Raz dziabnal tez Starego bo byl nachalny bardzo, ale bez widocznych ran.

Zamienilam ich klatkami i umyje dzisiaj podloge w kuchni srodkiem. Moze byc, ze stary ja juz za bardzo oznaczyl i uwaza za swoja. Ogolnie rudy po godzinie wpada w panike i za wszelka cene ucieka z kuchni i piszczy. Nie jestem w stanie go zatrzymac, wiec koncze wtedy wspolny wybieg.

Chyba teraz stary ma klopoty z hormonami... On niby nie jest szkodliwy, ale meczacy dla kolegi, a ten naprawde bylby w stanie sie z nim zaprzyjaznic :(

[ Dodano: Pon Sty 26, 2009 09:03 ]
Juz robilam wszystko: zamiana klatek, szmatki, w miare neutralny teren, olejek zapachowy na siersc. Wszystko jest oki do poki Stary nie probuje rudego zmusic do obrocenia na plecy lub jest nachalny. Rudzielec spokojnie by mogl go zdominowac bez gryzienia, ale on chyba nie byl z innymi szczurami, bo powoli widze ze papuguje niektore zachowania od Starego (typu wachanie jajek, lub w ogole wachanie) i jak cos to obraca Starego brutalnie na plecy, ale od razu przy tym zostawia dziury od zebow :/ , a moglby go przytrzymac wyiskac itp.

gadget - Wto Sty 27, 2009 14:40

w zeszla srode trafil do mnie maly szczureek jeszcze nie do konca porosniety sierscia. 3 dni spedzil w transporterku, 4 dnia za poznalem go z 7 miesiecznym Erwinem. Na poczatku 0 zainteresowania. zaryzykowalem i wsadzilem ich do 1 klatki. Od tamtego czasu jest nawet OK (mimo obaw), Erwin kilka razy tlukl sie z nowym lokatorem ale nie jakos szczegolnie, spia razem wszedzie oprocz koszyka z sianem, tam erwin nie pozwala spac malemu elliotowi ale oprocz tego jest naprawde dobrze. chlopaki sa od piatku w 1 klatce i poki co dzieki bogu sie nie pozabijali ;]

OT: maly trafil do mnie od goscia ktory chcial go pozbawic zycia recznie albo nakarmic nim weza.
OT2; erwin od momentu gdy jest elliot zlagodnial i wkoncu daje sie bez walki wyciagac z klatki, a nawet sam sie domaga czego nie zauwazylem przez 4 miesiace

Anonymous - Wto Lut 03, 2009 20:32

Wsadzilam chlopakow do transportera i pierwsze co to byla wielka bojka i latanie futra... Stary calkiem wyzdrowial i przytyl i teraz on jest gora... Bylam dumna z Bushido bo jak na szczura przystalo sie poddal choc wyrwal kawalek futra Staremu... Starli sie dwa razy, juz mialam ich rozdzielac, ale pomyslalam, ze niech sie leja.. Pozabijac sie nie pozabijaja, a opatrywanie ran mam w 1 palcu, ale myslalam ze zawalu dostane :P Po jakims czasie nastapil pelen relaks ze strony Starego... Poszedl spac i najzwyczajniej w swiecie zachecal rudasa do przytulenia :serducho: Rudy to straszny zboczek. Zgwalcil starego z milion razy... Myslalam, ze bedzie bojka, a Stary poddal sie i lezal z zamknietymi oczami czekajac, az skonczy hehe... Teraz spi sobie, a rudzielec po nim lazi i nic :D

Moje pytanie: Moge wymyc klatke i wsadzic ich na noc?? Pozabijac sie nie pozabijaja bo te same gabaryty, ale moga sie okaleczyc...

ratpal - Pią Lut 06, 2009 22:39

Sido ma już 8 miesięcy,a od 6 jest z nami.Zawsze był trochę "inny".Z jego socjalizowaniem od początku były problemy.Jest trochę niedotykalski,ale wychodzi na ręce i ostatnio biega po pokoju.Postanowiliśmy więc kupić mu towarzysza.Jumper ma 2 miesiące i w przeciwieństwie do Sida jest bardzo towarzyski i wystarczająco rozpieszczony :) Szczurki były obok siebie w klatkach około miesiąca.Nie były agresywne,raczej ciekawskie,więc dzisiaj nastąpiło łączenie.
Mały od początku był uległy i zainteresowany.Sido natomiast zaczął od kilku gwałtów na małolacie i od tej pory nie dawał mu spokoju.Zachowywał się po cwaniacku.To znaczy najpierw iskał małego i wylizywał od stóp do głów.Jumperowi to raczej nie pasowało,ale się godził.Tylko że po jakimś czasie takich pieszczot,starszy znienacka atakuje małego.Taka sytuacja powtórzyła się kilka razy.W końcu mały w obronie własnej rozciął nos starszemu.Starszy siedzi teraz na dole klatki i leczy rany.Maluszek zdobył górną półkę i tam śpi.Cała ta sytuacja bardzo mnie stresuje i nie wiem co dalej robić.Szczurki od kilku godzin nic nie jadły,ale aż boję się pomyśleć co będzie jak dam im miskę.Jakieś rady?To moje pierwsze łączenie.Może ktoś miał podobne przejścia?

Layla - Sob Lut 07, 2009 09:04

ratpal, to, że klatki były obok siebie było błędem, tego się nie robi! Nie pomaga to w łączeniu. Czy szczury bywały na wspólnym wybiegu na terenie neutralnym przed łączeniem w klatce? Łączenie trwa czasem i miesiąc, zanim szczury razem zamieszkają. Jeśli Sido będzie atakował małego, zastanów się nad kastracją.
Anonymous - Sob Lut 07, 2009 09:55

Layla, dobrze prawi. U mnie chlopaki gryzly sie do krwi ok. 2 miesiecy... Kazdne spotkanie konczylo sie ranami i jeden mial z tego powodu operacje, a teraz obaj sie bawia i spia razem w klatce, jednak to wymagalo to wielu wspolnych wybiegow na neutralu, smarowania ich zapachem do ciast, a pozniej wysmarowania i wyszorowania klatki w ktorej mieli mieszkac... Nie powinno sie ich razem wkladac od razu do klatki.
ratpal - Sob Lut 07, 2009 11:07

Najpierw były na razem na neutralnym terytorium przez dobre 1,5 godziny i nic strasznego się nie działo.Wtedy właśnie pomyślałem,żeby spróbować umieścić je w klatce.Całe to łączenie trwało ze 4 godziny.Zostawiłbym je już w klatce na dobre,ale po tych bójkach mały był śmiertelnie wystraszony i chciał uciec z klatki,więc o przyjacielskich stosunkach można było zapomnieć.Zapewne spróbuje łączyć je ponownie jeszcze kilka razy.Użyję tego zapachu do ciast.O kastracji raczej nie ma mowy.Może znacie jakąś szczególnie zajmującą zabawę,którą można by zająć szczurki przy poznawaniu?Próbowałem odciągać ich uwagę,ale jakoś mało skutecznie. :|
Layla - Sob Lut 07, 2009 11:09

ratpal, a dlaczego nie ma mowy o kastracji? Swoją drogą moim zdaniem za szybko do klatki ich wsadziłeś. To, że młody jest wystrachany to normalne akurat ;)
Anonymous - Sob Lut 07, 2009 11:54

Nie ma co odciagac ich uwagi... najlepiej sie nie wtracac wcale. Nie glaskac, nie brac na rece itp. To tylko wzbudza zazdrosc... Dlaczego nie myslisz o kastracji?
ratpal - Sob Lut 07, 2009 12:08

Bo chcę mieć jeszcze dzieci :wink: To będzie raczej ostateczność.
Layla - Sob Lut 07, 2009 12:20

ratpal, no wiadomo, że bez powodu się tego nie robi i nie wiem, czy zachowanie Twojego szczura to kwestia hormonów czy normalnego etapu łączenia. Ale powiem ci jedno: mój Ludwik był nastroszonym, wiecznie sfochanym szczurem, terroryzującym inne szczury. Wiecznie czuł lęk o swoje terytorium, psuł atmosferę w stadzie, miał nieładne futerko. Teraz Ludwik jest cudownym indywidualistą, o pięknym futrze, zaczął się wreszcie bawić a nie tylko bić.
ratpal - Sob Lut 07, 2009 21:44

To mam pomysł.Wykastrujmy wszystkich mężczyzn to będą cudownymi indywidualistami o gęstym futrze :wink: :mrgreen:
A tak poważnie to straszny stres z tym całym łączeniem,no i muszę mieć wolny dzień w pracy,żeby siedzieć z nimi 5 godzin.Kolejne próby dopiero w czwartek.

Anonymous - Nie Lut 08, 2009 08:45

Ja robilam tak: laczenie, pogryzienie do krwi, przerwa dwa tyg w widzeniach. Zadne przez kratki itd. I znowu...
ratpal - Czw Lut 12, 2009 15:56

W kupie raźniej?Młody ma teraz szramę na tyłku na 2cm.Jest śmiertelnie przestraszony.Szczerze mówiąc to nie bardzo wierzę w to,że się będą tolerować,nie wspomniawszy o przyjaźni.Moim zdaniem nie każdy szczur hodowlany jest towarzyski.Nie każdy samotny szczur musi być nieszczęśliwy.Ja się poddaję.Nie będę łączyć 2 szczurów ryzykując ich życiem. :?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group