Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje
anaa - Czw Paź 02, 2008 11:27 Temat postu: guzek Witam,mam poważny problem z moim szczurkiem samiczka i jakieś pół roku temu pod prawa łapką miała guza,którego usunął wet i zagoiło sie pięknie,lecz niestety od kilku tygodni odnowił sie w tym samym miejscu oczywiście nie decyduje się na żadną już operację,żeby małej nie męczyć.Rósł do pewnej wielkości i zatrzymał się,ale za to zrobiła się tam mała rana i po dwóch dniach zwiekszyła do około wielkości grosza. Rana otwarta,niesącząca się.Ogolnie wygląda jak dziura Gdy chciałam przemyć wtedy krew zaczęła lecieć,to poszłam do wet i dał jej zastrzyki na zachamowanie rozwijania tego guza,no i tą ranę mam smarować solcoserylem.Narazie nie ma jako takiej poprawy,bo powiedziął,że może goić się długo.Cały problem pojawił się wczoraj kiedy zobaczyłam u niej kolejnego guza jest on koło lewej nogi tak jakby na sutku.Jest prawie czarny i dziś szczurek lizał go Nie wiem co mam robić nie chce iść do wet tylko po zastrzyki i kolejną martwice boję się,że może pojawić się kolejny i bedę musiała ją uśpić pomóżcie
Mangusta - Czw Paź 02, 2008 13:40
a to jest bardzo możliwe że będziesz musiała ją uśpić, skoro nie zoperowałaś drugiego guza. guzy zwykłe, gruczolaki czy mięśniaki odpowiednio szybko usunięte nie odnowią się, za to te które są długo nie leczone mogą stać się złośliwe, co też jest bardzo prawdopodobne w Twoim przypadku. trzeba było ciąć jak tylko się guz odnowił, przykro mi, jedyne co możesz zrobić teraz to znowu umówić się na operację, jak najszybciej.
zearid - Nie Paź 05, 2008 21:22
To i ja się podepnę pod temat.
Właśnie u jednej ze swoich pociech zauważyłem dość nietypowe zgrubienie, kawałek za przednią lewą łapką na boku (jeszcze wczoraj tego nie było widać).
Zastanawiam się czy to może być wynik jakiejś bójki między kluchami (są 4 razem) czy też jest to typowo guz.
Mała nie piszczy i nie wierzga przy dotyku w okolicach zgrubienia. Normalnie je oraz normalnie przyjmuje pokarm czy też załatwia swoje potrzeby.
Zachowanie niby też bez zmian ustawia inne po kątach i jest strasznie ciekawska.
Jednak mimo wszystko mnie trochę zaniepokoiło to odkrycie.
Jeżeli ktoś ma sugestię co to może być (guz nie guz każda opinia się przyda) to proszę o odp. Najlepiej na PW.
BTW. Zna ktoś jakiegoś dobrego i niedrogiego weta w Poznaniu ?
Marta zioło - Pon Paź 06, 2008 21:34
Witam moja szczurka ma cos dziwnego prz prawej tylnej lapce i to jest podobne do ogonka szczu*milki tylko jest mniejsze i kurde naprawde sie boje isc do moich wet bo oni w ogole sie nie znaja na malych zwierzakach i boje sie o Kryske
Anashar - Śro Lis 19, 2008 18:42 Temat postu: Guz i wielki problem. Proszę o pomoc! Witam
Mam pytanie: chodzi o szczura, dojrzałego samca (ok. 2lat ). Niedawno pojawił się u niego duży guz z prawej strony brzucha, długości około 7 cm, zajmujący ogromną część jamy brzusznej, twardy. Szczr miał robione przeswietlenie i usg, dziś na wizycie kontrolnej Pani weterynarz przedstawiła mi 3 ewentualności postępowania, jako, że na podstawie wyników badań nie jest w stanie powiedziec, jaki to jest guz, co zawiera. Pierwsza opcja polega na otworzeniu jamy brzusznej i sprawdzeniu, czy guz kwalifikuje się do usunięcia. Z racji wieku zwierzątka, wiąże się ona jednak z ryzykiem związanym z narkozą. Druga możliwość to nakłucie guza i pobranie jego treści do badania. Wiąże się ona również z ryzykiem, gdyż nie wiedząc co guz zawiera,pani weterynarz liczy sie z możliwością wylania się jego treści do jamy brzusznej.
Trzecia możliwość polega na obserwacji szczura i podawaniu mu leków przeciwbólowych. Niesie ona ze sobą najmniej ryzyka, ale jednocześnie wyklucza ewentualną pomoc.
I tu moja prośba: co o tym myślicie?
Na którą metodę się zdecydować? Każda wiąże ze sobą duże ryzyko, ale żeby choć była ona przemyślana i właściwa. Ja sam nie mam pojęcia co robić. Może myeliście kiedyś podobny problem i jesteście bogatsi o jakieś doświadczenia w tym temacie.
[ Komentarz dodany przez: Layla: Sro Lis 19, 2008 18:47 ]
Scalone z istniejącym tematem.
Anouk - Śro Lis 19, 2008 18:48
Anashar, trzeba jak najszybciej iść do weta i wyciąć tego guza!! Skoro ma 7cm, może być BARDZO niebezpieczny i może zagrażać śmiertelnie twojemu ogonowi. Ryzyko narkozy- cóż, chyba lepiej, żeby szczurek zasnął i sie już nie obudził, niż żeby z (na pewno bolącym guzem) żył sobie jakiś czas na lekach jak wrak szczura. Ale decyzja należy do Ciebie.
Layla - Śro Lis 19, 2008 18:50
Anashar, nie polecam biopsji. Zanim dostaniesz wyniki, szczur może umrzeć. Szczur jest w wieku starszym, ale ja bym jednak zaryzykowała zabieg. Czy wet jest obeznany z leczeniem i operowaniem gryzoni?
Nisia - Śro Lis 19, 2008 19:18
Mam reklamację do pani administrator. Tytuł "guz-powłoki brzuszne" sugeruje, że guz jest w powłokach brzucha, a więc nie w jego jamie.
Tymczasem z tekstu wydaje mi się, że guz jest W brzuchu. Jeśli się mylę, niech mnie autor poprawi.
Scalenie staje się tu mylące...
A wracając do guza. Znam mnóstwo przypadków, gdy wykonywano biopsję. I nie było problemów.
Mnie się wydaje, że wybór operacja czy biopsja, trzeba uzależnić od stanu szczura, od guza, od tego, czy się wiąże z narządami, czy je nacieka, czy też nie.
Bo jeśli jest duże ryzyko niewybudzenia, to może szczurek dłużej sobie pożyje bez operacji niż z nią?
A jeżeli guz jest złośliwy, to po co robic operację? Po co męczyć zwierzaka?
Anashar, ja bym przedyskutowała wybór razem z lekarzem. Jeśli chcesz, możesz poprosić lekarza, aby zadzwonił do, być może, bardziej doświadczonych kolegów po fachu i się poradził. Z Warszawy osobiście mogę polecić Oazę lub dr Wojtyś.
Samo oczekiwanie na wyniki biopsji nie jest takie długie. Jeśli laboratorium się spręży, to wystarczają często dwa tygodnie. A na operację czasem trzeba czekac i tydzień... Co za różnica?
A własnie, skoro już przy czasie jesteśmy. Anashar, od kiedy jest ten guz? Strasznie duży urósł... Albo - kiedy ostatnio ogladałeś szczurka i go nie widziałeś?
Oli - Śro Lis 19, 2008 23:57
Nisia napisał/a: | Bo jeśli jest duże ryzyko niewybudzenia, to może szczurek dłużej sobie pożyje bez operacji niż z nią? | Tutaj przede wszystkim trzeba rozważyć jaki to jest guz (USG by się przydało zrobić), bo jeśli uciska na narządy to na bank będzie szczur prędzej czy później cierpiał i w takim wypadku zaryzykowałabym operację. Jeśli wet robił już operacje szczurom i wie na co należy zwrócić szczególną uwagę to warto zaryzykować. Zawsze można w trakcie operacji dodać narkozy by szczurka humanitarnie uśpić. Przykre to jest, ale życie na lekach przeciwbólowych lub co gorsza z bólem jest o wiele gorsze.
Anashar - Czw Lis 20, 2008 17:35
Guz wytworzył się w ciągu 2tygodni. Ja wyjechałem na kilka dni, przed wyjazdem nie był on bardzo wyczuwalny. Jak wróciłem był dużo większy i wyczuwalny. Szczurek już wczesniej poruszał się wolniej od brata, ale był otyły. Macałem go wiele razy i nic nie czułem. Dlatego myślałem, że to tylko otyłość. Ale wiem, że już wtedy mógł się tworzyć ten guz, aczkolwiek był nie wyczuwalny ponieważ osłaniała go jama brzuszna.
Boję się o niego. Na leczenie się raczej nei zdecyduje, za dużo razy widziałem jak szczurki sie męczą z guzami, a prędzej czy później musiałem niestety zdecydować się na ich eutanazję Narazie go obserwuje. Cały czas jest żywy, dużo je, dużo pije. Apetyt nma niesamowity, naprawdę. To jest kastrat, rok temu narkoze przezył bez komplikacji. Ale rok czasu dla szczurka to dużo. Nie wiem na co się zdecydować, ale staram się skonsultować to z jak największa liczbą osób i wetów, by podjąć właściwą decyzję.
Miał robione usg i rtg. Niestety nie wykazało to czy w środku znajduje się ciecz, czy nie...
A to bohater opowieści, Renor Drathir:
Oli - Pią Lis 21, 2008 01:04
Anashar napisał/a: | Miał robione usg i rtg. Niestety nie wykazało to czy w środku znajduje się ciecz, czy nie... | tzn.,że USG było robione przez niedoświadczoną osobę. Wet umiejący prawidłowo odczytać obraz USG jest w stanie powiedzieć czy w guzie jest ciecz, czy jest gęsta, czy raczej bardziej wodnista lub czy guz ma strukturę tkankową.
Nisia - Pią Lis 21, 2008 09:58
Oli napisał/a: | Wet umiejący prawidłowo odczytać obraz USG jest w stanie powiedzieć czy w guzie jest ciecz, czy jest gęsta, czy raczej bardziej wodnista lub czy guz ma strukturę tkankową. |
Potwierdzam. Wet badający mi Lolę stwierdziwszy stan zapalny nerek, umiał określić, jakie zmiany w strukturze zaszły w wyniku tych stanów.
A jak miałam usg piersi, lekarka powiedziała, jaka jest struktura zauważonych zmian.
zearid - Sob Gru 06, 2008 21:17
A ja mam pytanko powiazane z tematem.
Jakis czas temu bylem z jedna ze swoich dziewuszek u weta. Miala wyciek z oczek i guzka. Wet jedno zdiagnozowal jako zapalenie spojowek i przepisal lek (przeszlo po nim) a drugie jaka maly ropien i podal jakies tabletki po ktorych mialo sie zmniejszyc....
Niestety musialem na jakis czas wybyc i zostawic maluchy pod czyjas opieka.
Po powrocie zauwazylem ze guz sie za bardzo rozrusl (wczesniej nie mialem kontaktu z ta osoba ani w sumie z nikim ).
Mojre pytanie brzmi do jakiego momentu mozna guza usunac?
Szczurka z tego co widze sporo schudla a guzek jest spory
To poja pupilka pozatym jest najstarsza ze wzystkich i przejawia najbardziej inteligentne zachowania
(a cale stadko to 6 dziewczyne i 4 chlopcow - oczywiscie sa odzielnie co by nie bylo).
Pozdrawiam i prosze o szybka pomoc.
wuwuna - Czw Gru 11, 2008 13:48
zearid napisał/a: | Mojre pytanie brzmi do jakiego momentu mozna guza usunac? | To zależy w jakim wieku jest szczur, w jakim stanie zdrowia, na co do tej pory chorował, jaki ten guz ma charakter.
Ewqa - Czw Sty 29, 2009 21:17
Też mam ten sam dylemat, jeżeli chodzi o operowanie szczurki staruszki, z tym że nie mogę uwierzyć że szczura Szaszthi żyła aż 3 lata.
Moja Fionka ma w tej chwili 2 lata i 6 miesięcy. Na brzuchu w okolicach sutkowych ma guzek wielkości 50 gr, raczej się na razie nie powiększa. Wetka doradziła operację, ale ja mam wątpliwości czy moja szczurka ta operacje przeżyje.
Fionka zawsze była obżartuchem, puszystą kuleczką. Teraz to delikatnie mówiąc baryłka, więc raczej jej serducho nie jest w najlepszej kondycji.
|
|
|