To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMICE - łączenie samic w różnym wieku

Anonymous - Sob Lis 03, 2007 00:40

Ja w ogóle nie wiem skąd ta teoria... Mam samice, łączyłam je z różnymi wiekowo samiczkami, które były u mnie na tymczasie (a było ich sporo) i nigdy nie było podobnej skrajnej sytuacji. Nawet jak się mordowały, to potem żyły dość zgodnie. Nie mogę się zgodzić z tą opinią.
AngelsDream - Sob Lis 03, 2007 01:16

Viss, chcesz dowodu?
Ile znasz sytuacji, że samiec zagryzł samca? Ja żadnej, jeśli chodzi o łączenie w stado. Znam jedną, gdy dorosły samiec zagryzł maluchy, ale tak samo rzucał się też do samic, więc to raczej było coś z psychiką, niż charakter.
W przypadku samic znam 3, sprawdzone. Może to niewiele, ale jednak świadczy o podstawowej cesze: samice są bardziej zajadłe, uparte, trudniej godzą się z utratą pozycji i tylko silna pozycja człowieka w stadzie może pomóc. Samce są bardziej skore do ustępstw dla świętego spokoju. Dla odmiany samce są bardziej terytorialne i jak się łączy za późno, lub za długo samiec mieszka sam, tym więcej problemów.

Layla - Sob Lis 03, 2007 08:28

Taaa, baby są bardziej zajadłe i pamiętliwe :/ Pamiętam do dziś, jak Bianca nienawidziła Cyrusa. I to nie była prosta przemoc, o nie! To były wyrafinowane metody... Godzinami potrafiła zasłaniać poidło, żeby się nie napił. Godzinami zwisała głową w dół z piętra żeby nie wszedł. Zabierała jedzenie. Potrafiła go iskać, ale generalnie to bardzo chciała, żeby zniknął. Inne samiczki lubiły go, ale ponieważ słuchały Bianusi we wszystkim, solidarnie odrzuciły go, jak zachorował. Nie mógł mieszkać już z nimi, bo zabierały mu każdy kęs, wywalały z domku... Samce jak już to się pobiją o terytorium, a samice są hmmm zawzięte, jak się uwezmą, to ciężko je oduczyć.

Zostawiłam dziewczyny na noc... Ciągle się budziłam, bo darły się jak cholera na cały dom O_o Co ciekawe, mała nie ma nawet draśnięcia, a krzyczała, jakby się nie wiem co działo. Ona też nie jest taka pokorniutka jak sądziłam, bo w pewnym momencie przewróciła na plecy Arię (430 gramów :shock: ) i skakała jej po brzuszku, a Aria ją kopała z półobrotu. Euro już troszeczkę odpuszcza, ale do miłości jej daleko. Baby nieszczęśliwe, bo są w nie swojej klatce.

AngelsDream - Sob Lis 03, 2007 09:54

Layla, bądź twarda, ale i ostrożna. Wydaje mi się, że jak się krew nie polała, to się już nie poleje i teraz trzeba je wziąć na przeczekanie. Muszą zrozumieć, że jak one ustąpią, a raczej Europa, to ty też.
sue - Sob Lis 03, 2007 10:23

Layla napisał/a:
Co ciekawe, mała nie ma nawet draśnięcia, a krzyczała, jakby się nie wiem co działo.


Szczury z natury są strasznymi panikarzami i drą się w niebo głosy jakby je ze skóry obdzierano..

Teraz powinno być tylko lepiej, jak mała pokazała, że nie mogą z nią robić co zechcą ;>

Anonymous - Sob Lis 03, 2007 11:37

AngelsDream, zgadzam się z tym co napisałaś, ale zdecydowanie nie robiłabym z tego ogólnika, teorii, która ma się sprawdzać u większości. Na te 3 twoje samice znam ze 3-4 samce, które wykazywały się identycznymi "cechami" i zachowaniami. Wydaje mi się, że nie należy robić z tego cechy ogólnej, twardej zasady:
AngelsDream napisał/a:
Chłopakom narzucisz, że mają się lubić.
AngelsDream napisał/a:
z dziewczynami jest tak, że jak się nie polubią, to praktycznie nic na to nie poradzisz. Przykre, ale prawdziwe.

Fea - Sob Lis 03, 2007 14:04

Cytat:
z dziewczynami jest tak, że jak się nie polubią, to praktycznie nic na to nie poradzisz. Przykre, ale prawdziwe.

Przykre, ale na szczęście nieprawdziwe ;] Ronja też na początku nie znosiła Lovis, były wojny i wrzaski, Ronja startowała z zębami i goniła małą, a teraz są nierozłączne. Z kolei Heikemu nie udało się niczego narzucić i do dzisiaj na widok samców dostaje furii, a przy próbach połączenia go z białasami leciały kłaki i obrywał nawet Sindre, który wówczas był wielkości myszy.
Istnieje taka możliwość, ale to tylko możliwość, a nie jedyna i niepodważalna opcja.

Lajla, a jak smrody reagują na żarcie? Tłuką się o nie? Kto ma pierwszeństwo do michy?

Layla - Sob Lis 03, 2007 14:33

Fea napisał/a:
a jak smrody reagują na żarcie


One się tłuką nie o żarcie, a o całokształt. Ja im się nie dziwię, leniwe stadko, już wszytsko ustalone, wiek dojrzały a tu im nadszedł bachor :]

Anonymous - Sob Lis 03, 2007 14:34

Ja kiedyś czytałam,że ak się łączy samice to bez jedzenia w klatce. I fakt, samice bardziej niż samce walczą o jedzenie i będzie ono tylko dodatkowym punktem zapalnym.
Layla - Sob Lis 03, 2007 14:38

Viss, one się nie biją o jedzenie. Nana czeka z żarciem aż grube zasną. One się biją o teren :]
Anonymous - Sob Lis 03, 2007 15:35

Szczerze mówiąc nie chce mi się dyskutować na ten temat. Napisałam wyraźnie, że zazwyczaj samice bardziej niż samce kłócą się o jedzenie i że może ono być dodatkowym stresorem. Ciesze się, że u ciebie jest inaczej. Ja nie generalizuję. :]
Layla - Sob Lis 03, 2007 15:37

Viss, jasne, przy wczesniejszych łączeniach żarcie było punktem zapalnym, szczególnie jak łączyłam dwa dorosłe stada.

Pomimo wszelkich niedogodności samiczki mają wielki urok i ja je uwielbiam :)

Izabela - Sob Lis 03, 2007 19:17

AngelsDream napisał/a:
z dziewczynami jest tak, że jak się nie polubią, to praktycznie nic na to nie poradzisz. Przykre, ale prawdziwe.


U mnie to też sie nie sprawdziło, na szczęście. Nie wiem, czy pamiętacie, jakie miałam problemy z Kivą i Vanisią, pisałam o tym. Gehenna trwała miesiąc, już byliśmy blisko decyzji o stworzeniu dwóch stadek. Jednak panny w końcu się dogadały - Vani uznała wyższość Kivy, dała sobie spokój ze skrzeczeniem i innymi zachowaniami, które prowokowały Kivę do ataku, bo rozumiała je prawdopodobnie jako zagrożenie swojej pozycji. I wszystko ucichło, uspokoiło się. Teraz całe stado żyje w przyjaźni, pod rządami Kivy, oczywiście

Layla - Nie Lis 04, 2007 08:48

Mam dobre wieści. Szalona ruja Europki przełamała lody między nią a małą ;) Seks jednak zbliża :mrgreen: Mała wyglądała pociesznie, bo nie sięgała nogami wskakując na Euro ;)

Teraz jest już ze stadem w starej, dużej klatce. Jeszcze się czasem pokotłują, ale Aria już też przestaje mieć zastrzeżenia ;) Mała łazi już po dużych szczurach, a one piszczą niezadowolone, ale nie gryzą. Wszystko idzie ku dobremu :) :serducho:

AngelsDream - Nie Lis 04, 2007 11:57

Layla, to super wieści: jak napisałam w łączeniu tak naprawdę bardzo ważny jest człowiek i jego postawa, bo najczęściej to dwunóg przeszkadza w zgodnym połączeniu się. [Eh, te histerie...] A co do samej teorii, to teoria, a szczury są żywe i zmienne, więc nie jest to 100% i 24/7 pewnik, ale widziałam różne samice, w różnych sytuacjach i więcej w tym prawdy :) Do serca samicy jest prosta droga: uznać jej pozycję. Samica jest na jej punkcie jakby bardziej 'wrażliwa' niż samiec. Co nie znaczy, że samiec swoją odda i pójdzie spać spokojnie. Fea, należy wziąć pod uwagę psychikę stworzenia: Orbith np. jest po traumie i też nic mu nie narzucisz, ale on odpuści dopóki ma gdzie odejść, odsunąć się. To w sumie też dość istotna kwestia, że niektóre szczury łączą się lepiej w ciasnocie, a inne wręcz przeciwnie i na małą ilość miejsca reagują ślepą agresją/strachem. Tu już przydaje się dobry kontakt z osobnikiem :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group