To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku

Anonymous - Śro Wrz 17, 2008 22:37

^up :P
Andzia - Śro Wrz 17, 2008 22:47

Ren, dzięki :)
Ehh no więc tak... Dziś puściliśmy chłopców na nie znanym im wcześniej terenie. Wszystko na początku było ok. Troche się obwąchali, poiskali, troche się olewali... No generalnie wszytsko fajnie. Gent i Helios oczywiście nastawieni pokojowo, żadnych spięć. Troche inaczej sprawa wygląda w przypadku Imbira i Fokusa. Z Taranem nie ma kłopotu bo raczej dawał się owąchiwać w okolicach jajeczek, iskać itd. Czasem troszke uciekał ale żadnych głębszych problemów. Za to kłopot jest z Tinem. Chłopak w tej dwójce zdecydowanie dominował, teraz przy łączeniu był momentami przestaszony mocno i wtulał się w Bartka jak wariat. Doszło do ścięcia między nim a Fokusem a potem Imbirem. Imbir lekko podrapany, ale w sumie to on ma tak zawsze ;) (za bardzo podskakuje) Krew nie leci więc panowie zostali razem umieszczeni w czyściutiej klatce z nowym umeblowaniem. Jest ok. Poza małymi awanturami, w których zazwyczaj uczestniczy albo Imbir albo Fokus. Zaraz chce dać jedzonko. Chciałabym Was prosić o jakieś rady/wskazówki/ostrzeżenia odnośnie zachowań, które będą wskazywały na to, że trzeba ich rozdzielić. Jedna rzecz która trochę mnie zmartwiła to zachowanie Imbira. Obmywałam mu ranki rivanolem jak zawsze, a on się panicznie bał, uciekał i kwiczał jak bym go ze skóry obdzierała :/ Normalnie bał się ręki. Wcześniej mu się to zdarzało tylko jak został zaskoczony...Foty oczywiście są :D jak się wszystko dobrze skończy to nie omieszkam wkleić. Bardzo proszę o ocenę sytuacji :)

Bema - Śro Wrz 17, 2008 22:54

Reaguję na apel w SB, ale samców nie łączyłam, więc mogę pomóc tylko w jeden sposób: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: :kciuki: co sił !
Andzia - Śro Wrz 17, 2008 22:57

Bema, bardzo bardzo dziękuje :D to też potrzebne
Oli - Śro Wrz 17, 2008 23:36

Andzia, może pachniałaś Taranem albo Tinem? Co do niepokojących zachowań, to oprócz oczywistego rozlewu krwi, ja bym dodała ewentualne terroryzowanie. W sensie celowego chodzenia do drugiego szczura po to, by go sprać.
Andzia - Śro Wrz 17, 2008 23:58

Olimpia, może, ale myśle że on się chyba po prostu zestresował całą sytuacją. Wcześniej (przed łączeniem nawet jak nimi pachniałam to nic się nie działo)
W tej chwili wygląda to tak że Taran i Tino wydają mi się lekko przestraszeni. Dałam do klatki suche jedzonko na razie i nie ruszyli się z miejsca. Generalnie jest spokój, natomiast jak któryś ze starej ekipy podchodzi i iska to nie ma pisków ale widać strach. Bójek mniej. Imbir się kotłował z Tinem ale zastygli na kilka minut. Imbir na tylnich łapkach z zamkniętymi oczami, Tino pod nim szczyrkając zębami ale w bezruchu obaj. Mam nadzieje żę strach chłopców minie i oswoją się z nowym miejscem.

Oli - Czw Wrz 18, 2008 00:18

Andzia napisał/a:
Wcześniej (przed łączeniem nawet jak nimi pachniałam to nic się nie działo)

Bo nie kojarzył zapewne bezpośrednio zapachu.

Jak masz możliwość to daj dwie miski. Tak żeby każde ze stad miało dostęp do jedzenia (poidła też możesz dać dwa). Wprawdzie częściej o jedzenie i wodę tłuką się baby, ale przy moich łączeniach dwie miski i dwa poidła nigdy nie były złym rozwiązaniem.

Andzia - Czw Wrz 18, 2008 00:40

Olimpia, tak zrobiłam, dwa poidła, dwie miski z suchym, dwie z mokrym i jeszcze jedna z ziołami. Jedna miska z mokrym i poidło są położone blisko koszyczka gdzie się Taran i Tino ulokowali. Mam nadzieje żę coś dziubną. To jest najtrudniejsze łączenie jakie miałam do tej pory (co prawda doświadczenie nie jest ogromne) Jakoś mi się dziwnie chłopaki zachowują. Gent wlazł nawet do rury w której nigdy nie siedział. Imbir cały czas jakiś spięty. I szczerze mówiąc to tylko mój Heliosik jest radosny rozbiegany i bardzo zdziwiony żę ktoś się go boi. Od dłuższego czasu żadnych kwików. Czasem Imbir albo Fokus wchodzą do koszyczka Tarana i Tina. Nieruchomieją wszyscy na chwile po czym przybysz wychodzi.
Oli - Czw Wrz 18, 2008 01:07

Wiesz, do tej pory dodawałaś jednego, który nie miał wyjścia i musiał się dostosować. Tutaj są dwa stada, co zmienia trochę postać rzeczy. Oni się trzymają razem (oba stada) i są może nawet bardziej niepewni niż przestraszeni. Ktoś musi zostać szefem, czyjeś musi być terytorium i któreś ze stad musi przejąc inicjatywę tego dowodzącego, co jak widać łatwą decyzją nie jest. :wink:
Anonymous - Czw Wrz 18, 2008 09:58

Andzia napisał/a:
to zachowanie Imbira. Obmywałam mu ranki rivanolem jak zawsze, a on się panicznie bał, uciekał i kwiczał jak bym go ze skóry obdzierała
czasem ogólny stres, bądź jakaś sytuacja powoduje takie zachowanie. Ja u swoich zauwazyłam, że zdenerwowanie, niepewnośc i strach powodują czasem, że nie chcą byc dotykane. Jakby im to przeszkadzało, rozpraszało. Szczególnie alfa tak reaguje. Wywija sie, ucieka i nasłuchuje, jest czujny.
Anonymous - Czw Wrz 18, 2008 10:27

u mnie to samo :) nie koniecznie musze ja stresowac czyms mojego alfe ale jak sie czyms zaniepokoi i chce go wyciagnac z klatki to ucieka drapie i sie wyrywa tak jakby nie chcial zejsc z posterunku.
Andzia - Czw Wrz 18, 2008 12:44

No i klapa. Było ok ale do 6 nad ranem. Jestem w totalnym szoku i nie mam pojęcia co się stało. Nagle bylo wielkie zamieszanie i kwiki. Wstałam, na klaśnięcia się uspokoiło więc obserwowałam. No i... Tino już sie poczuł pewniej i podchodził do Imbira, było ok, ale jak zbliżył sie na góre klatki to został zaatakowany.... i uwaga przez kogo? Przez Heliosa :? Akcja była okropna więc chciałam ich rozdzielić. Niestety moje małe białe Słoneczko nie wyhamowało z atakiem i zatopiło się zębami i pazurami w mojej ręce. Jak patrze na te dziury w ręce i opuchliznę to ciesze się że nie zarobił tego Tino. Choć i tak ma dwie rany. Koło ogona i na boku. Od razu wyciągnęliśmy chłopaków z klatki. Ehh sama nie wiem co teraz robić. Mam wrażenie że źle oceniłam hierarchie w moim stadzie. Jak zawsze Gent był wszędzie i dominował tak tą noc spędził w rurze śpiąc i mając to głęboko w tyłku. Taran był chyba przyzwyczajony do bycia "niżej" więc z nim jakoś nie było większych problemów. Nie bardzo wiem co robić, kastracja? Tylko kto? Tino? Helios mnie tak zaskoczył że nie wiem czy on to robił ze strachu (wcześniej go Tino zdominował) czy agresji.
Anonymous - Czw Wrz 18, 2008 12:59

Andzia, na myślenie o kastracji jest jeszcze za wcześnie.
Niekoniecznie źle oceniłaś stado. Jeśli alfa zdominował kogo chciał, to teraz może odpuścić, natomiast po alfie hierarchia jest nie ustalona, więc reszta sie bedzie przepychała i tłukła, bo teraz każdy ma szanse na wyższy szczebelek.
Łącz dalej. Powoli i małymi krokami, nie zostawiaj ich na dłużej samych, a juz na pewno nie na cała noc. Kciukam. :kciuki:

S - Czw Wrz 18, 2008 13:31

Walka o władzę w stadzie trwa cały czas. Tylko z różnym nasileniem. U mnie systematycznie zmienia się układ sił. Tylko alfa na razie jest ta sama.
Wystarczy, że któraś jest w chorobówce 24 godziny, to po powrocie do klatki jest nowe ustalanie hierarchii. Nawet zmiana otoczenia jest powodem walki o władzę. Czasami mam wrażenie, że wraz ze zmianą otoczenia one zamieniają się charakterami.

Andzia - Czw Wrz 18, 2008 13:38

Dzięki dziewczyny :) Tylko ja się teraz boje ich spotkania :/ Nie wiem co będzie a ten widok był okropny :(


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group