To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje

PALATINA - Wto Sty 22, 2008 14:13

A jakąs cefalosporynę jakby mu dać???
Z enro przez tyle czasu... Nie ma sensu dalej tego ciągnąć!

xxx - Wto Sty 22, 2008 14:25

prosilam o cos innego....ale na Stefczyka zawsze na wsio dawali mi enro!pytalm o cos innego....nie.....bo to niebezpieczne,powaznie mowie,jak enro nie dzialal to kazali mi przedluzyc nim leczenie :( .....dopiero potem dowiedzialam sie ile jest jeszcze lekow ktore mozna zastosowac.....teraz to samo,mowie ze enro nie ma sensu!znow enro...i to jeszcze jak mi go wzial wet do wycisniecia guzka....bez mojej wiedzy zaaplikowal mu enro,a wczesniej mowilam ze dostawal to pol roku! :evil:

za dwie godz znow dzwonie do oazy,mam nadzieje ze powiedza mi cos madrego

Izabela - Wto Sty 22, 2008 15:20

xxx, Jurczukowa dawała przez pół roku szczurowi enro? :shock: Nie chce mi się wierzyć, ona mojej Bluśce odstawiła w tej chwili antybiotyk ze słowami "nie można jej go dawać w nieskończoność", mimo, że ta ciągle kicha.
Na Stefczyka ze szczurem polecam iść tylko do niej, do nikogo innego. Też nie jest wszechwiedząca, niestety, i nie na wszystko poradzi, ale mimo wszystko tylko jej w temacie gryzoni mogę tam zaufać. A zapisać sie można wcześniej, telefonicznie.

Kurde, mamy dwie lecznice na Stefczyka? :shock: Moim Karpiński robił i rtg i usg :shock:

Nisia - Wto Sty 22, 2008 15:44

Viss, Bactrim nie ma nic wspólnego z enrofloksacyną.
Ale on podobno jest raczej słabym lekiem. Nie wiem, czy by pomógł.

xxx, odpowiednikiem Bactrimu jest też Ditrivet.

xxx napisał/a:
tylko czy wtedy steryd tez by pomogl mu "wrocic"

Steryd na ogół daje czasowego "kopa". Szczurek się ożywia, mniej go coś tam boli. Owszem, bywają i reakcje odwrotne...
Niestety, "szczęście sterydowe" nie trwa długo...
xxx napisał/a:
ale na Stefczyka zawsze na wsio dawali mi enro!

Pewnie dlatego, że enro jest "pierwszym z wyboru" antybiotykiem dla szczurów. Może po prostu nie wiedzą, jakie jeszcze można dawać antybiotyki i w jakich dawkach...

xxx - Wto Sty 22, 2008 19:17

dzwonialm do Oazy,niezbyt sie dogadalam z pania ktora odebrala...kazala mi zadzwonic za okolo 2 godz.zadzwonilam za okolo 2,5 i juz lekarki nie bylo :cry: ona sama niewiele potrafila mi powiedziec.....powiedziala ze baktrim i tak pewnie przestal dzialac jak pominelam juz 2 dawki.....zostalo mi enro.....z drugiej strony jak odstawilam lek to on psikal ale to moze byc alergia.....wiec moze to enro jednak pomoglo?moze teraz tez ma szanse jeszcze pomoc...do baktrimu nie mam juz raczej co wracac.....z braku innych opcji mi widocznych dam mu znow enro i steryd kolo 20.....zalamalam sie juz....3 szczur z guzem w przeciagu niecalego miesiaca :cry:

coz,chcialam mimo wszystko do Jurczuk ale nie dalo rady....kiedys bylam u niej z szczurka,zapisala jej enro....po 2 czy 3 miesiacach wrocilam mowiac ze nie ma poprawy...i pytam co dalej???zrobiono jej wczesniej RTG(slaba jakosc)napisano mi tylko ze zapalenie oskrzeli....doslownie jedno zdanie....inny wet powiedzial ze widac tam tez problemy z sercem ale pani Jurczuk tego nie stwierdzila...po przewertowaniu forum znalazlam sama furosemid....poprosilam JUrczuk o ten lek....musialam ja o niego prosic bo wedlug niej z sercem nic nie ma....dalam szczurkowi,i co? inny szczur....przestala sie dusic,zaczela odzywac a byla juz w bardzo ciezkim stanie(ostra niewydolnosc oddechowa)....potem zaczelam chodzic do pani Nowakiewicz....Frida oddychala juz " nienormalnie" tzn radzi sobie swietnie...pojecia nie mam jak ona nadal zyje...pewnie moje modlitwy :wink: bo oddycha nie bokami tylko jakby pompuje z brzucha...biega,lazi,je......i po dodaniu captoprilu jest takze lepiej.....no ale wedlug pani Jurczuk nawet furosemid jej byl nie potrzebny.....po 4 miesiacach dawania facetom enro i tej samej odpowiedzi ze moze tylko zastosowac tylozyne a jak nie pomoze to juz do enro wrocic nie ma sensu ....i jak odstawie a tylozyna nie pomorze to zakres antybiotykow sie wykonczy...wiec duze ryzyko odstawic.....bo enro nie leczyl....ale ich stan zatrzymal sie na calkiem dobrym poziomie.....zaprzestaalm wogole chodzenia do niej.....wczoraj musialam bo RTG bylo robione na Stefczyka....
ale i tak wbrew mojej woli karte zarejestrowana do niej wzial inny lekarz.....

dr Karpinski POWIEDZIAL ze nie podejmie sie USG u szczura.....w sumie taki "myk"mnie nie zdziwil w tej lecznicy....umawiala mnie pani z recepcji na USG,mowilam ze to szczur,male zwierze czy na pewno bedzie USG? tak.....przyjerzdrzam taksowka z drugiego konca Lublina,szczurek umeczony juz choroba a co dopiero taka podroza.....wchodze do sali a pan Karpinski przygotowuje sie do RTG,pytam:"ale mialo byc USG,umawiaalm sie z pania ktora mnie zapisywala na USG,mowilam ze to bedzie szczur".....a pan Karpinski swoje "ze on sie tego nie podejmie....ze u szczura to zle wyjdzie,ze musialby mu brzuch wygolic!ze mu to zle wychodzi.....zalamalam sie bo juz mnie odsylal na Gleboka,wolalam RTG niz nic,nie chcialam dalej meczyc szczura ....

niestety sporo mam takich opowiesci z ta lecznica:-(....i niestety pani Jurczuk po 3 miesiacach enro zaproponowala mi tylko tylozyne ale sama powiedziala ze moze lepiej jednak na tym enro skoro sie nie pogarsza.....byc moze gdybym po tym pol roku przyszla znow to wtedy by powiedziala ze to nie ma juz sensu....ale u szczurki po 3 miesiacach nadal widziala sens podawania.....potem chcialam juz im odstawic w listopadzie gdy jeden umarl....ale bylam ciagle na wyjazdach i nie mial by kto sie nimi zajac(chlopak podawal tylko tabletki gdy mu pokazalam co i jak ale musiaalbym byc na miejscu po odstawieniu antybiotyku ...gdyby cos zaczelo sie nagle dziac..dobra rozpisalam sie raczej nie na temat....nie chce nikogo osadzac ale mam spore "nie" do lecznicy na Stefczyka....z racji tego ze maja tam lepszy sprzet niz w Azorku na RTG,operacje daje szczury tam.....

pojde jutro do pani Jurczuk,zapytam co sadzi o enro.....i co by mi polecila......

Nisia - Śro Sty 23, 2008 09:34

Strasznie dużo informacji. Chciałabym dorzucić swoje "3 grosze".
xxx napisał/a:
dzwonialm do Oazy,niezbyt sie dogadalam z pania ktora odebrala

Hmmm... Miałam to samo. Dzwoniłam wczoraj do Oazy (ok. 20), aby poprosić tylko o zapisanie informacji dla dr Jałonickiej (która będzie jutro operowała moją szczurcię), aby najpierw usunęła guza, a kastrację wykonała w razie potrzeby. Lekarka zrozumiała, że nie chcę operacji... No cóż, mam nadzieję, że w końcu udało mi się wytłumaczyć, bo nawet usłyszałam błysk zrozumienia.
Nie mam pojęcia, co to za lekarka była, nie poznałam po głosie.
xxx napisał/a:
zadzwonilam za okolo 2,5 i juz lekarki nie bylo

Podejrzewam, że nie to, że nie było, tylko po prostu miała pacjenta.

Spróbuj zadzwonic jeszcze dziś. Dziś ma dyżur od 10 do 14 Kacprzak (ale może mieć operacje), a po 14, wg grafiku, ma dyżur Jałonicka (na początku też ma trochę zabiegów). Obie osobiście gorąco polecam.
xxx napisał/a:
powiedziala ze baktrim i tak pewnie przestal dzialac jak pominelam juz 2 dawki

Jest to możliwe, ale... są jeszcze inne antybiotyki. Jeśli szczurek ma problemy z płucami, a nie jest to związne z nowotworem, ropniami lub sercem, to warto by było dać cefalosporyny, jak radzi Palatina? Cefalosporyny = Ceclor.

Piszesz o problemach z sercem. Tak naprawdę, zdjęcie, zwłaszcza słabej jakości, nie powie całej prawdy o sercu. U szczurów dobrą metodą diagnostyczną jest EKG, ale do tego trzeba kardiologa, który zna się na leczeniu serc szczurzych. Podobno (jak mówił kiedys kardiolog, do którego moja mysza chodziła), jesli ktoś się nie zna, to na widok EKG szczura może stwierdzić, że zwierzak ma migotanie przedsionków, podczas, gdy, po zmianie skali i przy odpowiedniej dozie doświadczenia, okazuje się, że wszystko jest w absolutnym porządku.
A co do leków. Mogę się mylić, ale nazwa Captopril brzmi podobnie jak Enalapril. Jeśli to podobne leki, to Captopril jest lekiem nasercowym.
Tak naprawdę Furosemid nie jest nasercowy. Pomaga w pozbyciu się wydzieliny ("wody") z płuc (co usprawnia pracę serca), pomaga też ogólnie w pozbyciu się "wody" z jamy brzusznej (przy niewydolności krązeniowej, chorobach nerek...).
Być może w przypadku Twojego szczurka Furosemid rzeczywiście nie był potrzebny. Tu bym zawierzyła wetce (zwłasczza tej z "lepszych" wetów), która by oceniła, czy jest ta "woda", czy jej nie ma.

Natomiast z USG jest inna kwestia. Ogólnie aparat do USG można wykorzystywać dla szczura, ale jeśli ma się za szeroką końcówkę, to obraz jest niewyraźny i nic nie widać. Może o to chodziło dr Karpińskiemu?
A więc, aby zbadać szczura, należy mieć odpowiednio małą końcówkę do USG. Z własnego doświadczenia wiem, że panie na recepcji rzadko kiedy znają takie szczegóły dotyczące sprzętu w lecznicy. Lepiej jest wtedy porozmawiać z lekarzem, który USG miałby wykonać.
Jeśli USG nie można wykonać, to wtedy dobrze zrobić RTG.

Mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłam, zwłaszcza w kwestii serca i USG :)

Anonymous - Śro Sty 23, 2008 09:54

Nisia napisał/a:
Nie mam pojęcia, co to za lekarka była, nie poznałam po głosie.
najpewniej jedna z dwóch zajmujących sie szpitalem. Niestety jedna z nich jest mało bystra, też mam kłopot z dogadaniem się.
Dlatego koniecznie
Nisia napisał/a:
Spróbuj zadzwonic jeszcze dziś
i poproś do telefonu konkretne lekarki, czyli polecaną przez nas Jałonicka lub Kacprzak. Tylko z nimi warto rozmawiać.
Nisia - Śro Sty 23, 2008 10:02

Viss napisał/a:
najpewniej jedna z dwóch zajmujących sie szpitalem. Niestety jedna z nich jest mało bystra, też mam kłopot z dogadaniem się.

Na pewno nie była to Kaczmarczyk (poznaję po głosie). Może ta druga?

Anonymous - Śro Sty 23, 2008 10:41

Off-Topic:
Jeśli Kaczmarczyk to ta jasnowłosa, co tez leczyła kiedyś, to tak, ta druga.

Nisia - Śro Sty 23, 2008 10:44

Off-Topic:
Viss, Kaczmarczyk ma ciemne włosy i lekko przygarbioną postać. I ona kiedyś leczyła.
Z lekarek szpitalnych jest jeszcze jedna, Raduj się chyba nazywa, czy jakoś tak. I ona, jeśli dobrze kojarzę, ma jasne włosy. Nigdy nie pracowała w Oazie jako lekarka przyjmująca pacjentów.

xxx - Śro Sty 23, 2008 20:43

dzis musialam poddac eutanazji matke szczurka(tez miala guza)....troche jeszcze jestem roztrzesiona....dopiero teraz przeczytam ze dzis moglam zadzwonic do Oazy:cry: .....

wczoraj nie dalam mu tego enro(wet dal mi cieniutenka igle,pewnie to tez moja wina bo super zastrzykow mu dawac nie umiem,nie chcialam wciskac na hama zeby mu cala igla nie weszla w skore....wbilam sie za slabo albo i wcale? i wylecialo na futerko.....on ma skore jak zelowka :| ze sterdynem to samo,piszczal tak ze .....po prostu nie moglam :| gdybym jeszcze wiedziala ze to dla jego dobra to pewnie z 10 razy bym dobrze wbila.....ale ta niepewnosc i jego pisk.....potem nie chcialam go znow maltretowac......postanowilam zobaczyc jak bedzie bez sterydu......i do dzis jest tak jak i ze sterdydem.....a chyba i nawet lepiej(przed chwilka dalam mu jedzonko,wcina az mu sie uszka trzesa :) wylazl sam z klatkowej kuwety i lazi calkiem niezle i przytomnie(wczesniej jakby nie widzial).....i troszke jakby mu psoty w glowie...o kurcze,wlasnie zaczal grysc suche jedzonko a wczesniej jakby nie jarzyl ze to do jedzenia......tylko tfu tfu zeby nie zapeszyc.....

uklad oddechowy jest ok,tzn oskrzela czyste,pluca czyste,psikanie na mokro i tyle.....niewiem dlaczego od razu tak z armaty z tym enrobiofloxem wet wylecial?dzis chcialam do pani Jurczuk,ale nie przyjmuje wiec ide dopiero jutro....zobacze co powie z enro,co proponuje itp.

teraz daje szczurasowi geta glucan,echinacee taka w proszku (fajna jest firmy Herbapol,nie ma smaku wiec we wszystkim mi to pochlania)i Astrorutyno kaps tej samej firmy(wit C i rutyna,same ziola,zero dodatkow,mysle ze lepiej tak dla watroby).....do tego vibovit .....

dostalam wyniki sekcji jego brata.....mial przerzut guza do jamy brzusznej,guz 3,5 cm! :cry: ;( ;( mial tez raka jadra,guziol w brzuchu pewnie przerzut.....matka tez nowotwor.....wiec zwieksza to prawdopodobienstwo ze szczuras o ktorym ten temat tez ma nowotwor ;( zamowilam mu noni,sprubuje.....wierze ze mu pomorze.....

dr. Karpiński powiedzial tez ze powiekszona sledziona i wezly moga byc reakcja uboczna na tak dlugie podawanie lekow.....nie potrafie w tej chwili powiedziec czy dokladnie tak to ujal...ale.....cos w tym stylu...Boziu jak ja bym chciala zeby to nie byl nowotwor....tylko zeby mu to wrocilo do normy a guzek byl zwyklym guzkiem....no bo mu lepiej...a wczoraj sterydu praktycznie nie dostal(cos tam moglo wleciec ale jak juz to bardzo malo)
a dzis ma sie lepiej niz po sterydzie....


aaa ,Nisiu,szczurka z ostra niewydolnoscia miala juz wtedy lekko powiekszony brzuszek,moze pani wet. nie zauwazyla tego bo nie widywala jej wczesniej,nie wiem.....bulgotala oddychajac wiec na moj chlopski rozum uznalam ze moze byc to zalegajaca substancja i ze Furosemid moze pomoc.....Captopril doszedl z miesiac pozniej(okolo,chyba)i tez troszke pomogl ale nie tak jak Furosemid.....ona juz nie miala sily normalnie siedziec,dostala Furo. i zaczela normalnie zyc mimo niewydolnosci.....nie wiem do konca na czym myk polega,ale Furo jej pomogl i to bardzooooo.....nie wiem do konca na czym polega to co ma,po prostu z desperacji zaczelam szperac,uznalam ze Furo moze pomoc i dalam jej.....nie chce znow narzekac na pania J. wyszlo jak wyszlo.....pewnie nie jednemu zwierzakowi potrafi pomoc lepiej,a pozatym ma dobre serce bo kiedys uprosila by zrobiono Fridzie RTG tak od reki by jej znow podroza nie meczyc....kazdy moze sie pomylic..o czyms nawet istotnym zapomniec......trudno mi sie tez z pania Jurczuk dogadac,moze to kwestia trudnej komunikacji a nie lukach w wiedzy itp. nie wiem

Nisia - Czw Sty 24, 2008 09:45

xxx, porada na przyszłość. Jeśli nie masz wprawy, dobre są takie centymetrowe igły. Powinna wejść prawie cała w "namiocik" ze skóry na karku.
Igły zawsze możesz kupić w aptece.

xxx - Czw Sty 24, 2008 12:25

zastrzykimam takie male...ale dluzsze niz 1cm,sprubuje dzis znow tymi co mam,ja chyba po prostu nie mam w krwi brutalnosci.....a czasem widac troszke trzeba :cry:


bylam dzis u pani dr. Jurczuk.....iiiii.....zalecila kroplowke,steryd i enro :? powiedziala ze ze wzgledu na powiekszone wezly moze to byc np rak krwi.....po prostu dam mu te 3 dawki sterydu,mowilam ze enro wczoraj nie dostal...mimo wsio enro przez 5 dni ,pytalam o inne antybiotyki np: Ceclor,Klacid...."nie "....bo to bylby "blad w sztuce".....a po np gentamycynie szybko szczurkowi nerki wysiadaja...(moj 2 miesieczny Dżajutek musial miec wiec sporeeego farta bo dostawal 10 dni i nic mu sie nie stalo).....

generalnie sie zalamalam ;(

Nisia - Czw Sty 24, 2008 13:14

xxx napisał/a:
powiedziala ze ze wzgledu na powiekszone wezly moze to byc np rak krwi

Ale to wszystko są domysły, nie potwierdzone przez badanie.
Powiększone węzły chłonne świadczą o wielu rzeczach, nie tylko o białaczce (czyli raku krwi). Gdyby pani doktor zrobiła badanie krwi szczura i wtedy by wyszło, że ma białaczkę - to to dopiero byłby niepodważalny dowód.

Inna sprawa... Nie wiem, czy to tak działa... Gdyby zrobić punkcję węzła i pobrac próbke do histopatologii? Nie wiem, czy tak można i czy by to cos wykazało.
xxx napisał/a:
,mowilam ze enro wczoraj nie dostal...mimo wsio enro przez 5 dni

No to to już nie ma sensu kompletnie...

Zadzwoń kobieto do Oazy (tylko nie teraz :) Teraz moja mała ma właśnie operację :) )

Anonymous - Czw Sty 24, 2008 13:16

xxx napisał/a:
"nie "....bo to bylby "blad w sztuce".....
..... ręce opadają... i szlag trafia. :(

A jak tam z telefonem do Oazy? Ponawiałaś? Może jednak warto?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group