To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Ogonowy offtopic - Piszę pracę o szczurach - Pomożecie? :)

mitgaja - Śro Sty 05, 2011 12:40

ja mam dwie samiczki, z czego jedna (Zenek) przez ponad rok była sama i dość długo zajęło jej zaakceptowanie nowej lokatorki

1. Zenek bardziej zwraca na mnie uwagę, ma do mnie większe zaufanie, rozpłaszcza się na kolanach i czasem liże po rękach. Trufla jest za to wpatrzona w swoją starszą koleżankę, wszędzie za nią łazi, czyści jej futerko, a mnie traktuje jak ciekawy acz nie niezbędny obiekt w środowisku. W stosunku to Trufli Zenek jest przyjazna, śpi w jednym hamaczku, czasem ją poiska, ale nie traktuje jej jako jedyne towarzystwo, a czasem ją odpycha i stara się od niej uwolnić- np. kiedy chce poleżeć u mnie na kolanach. Różnica w ich zachowaniu i podejściu do człowieka jest naprawdę widoczna.

2. Odpowiedź w większości pokrywa się z tekstem powyżej. Trufli jest wszystko jedno, czy jestem obok czy nie- wykazuje takie samo zainteresowanie otaczającym terenem. Natomiast Zenek czuje się pewniejsza, szczególnie w nowym terenie, wie, że zawsze może do mnie uciec i się schować, jak się czegoś przestraszy. Jest bardziej spokojna. Czasem, jak chce się gdzieś przemieścić, albo nie odpowiada jej nowe miejsce, stara się mnie znaleźć, żebym ją zabrała.

3. W klatce obie głównie śpią. Poza klatką raczej wystarcza im łóżko, ale czasem udają się na wycieczki. W tym przypadku nie ma jakichś specjalnych różnic w zachowaniu, Zenka jest trochę łatwiej złapać, a jak się nie czuje pewnie w nowym miejscu, to sama przychodzi.

4. Zenek jest obżartuchem, zajada łapczywie i prawie wszystko. Nie pozwala sobie zabrać jedzenia. Trufla jest bardziej wybredna, je spokojnie, jak nie ma ochoty, to nie weźmie nawet przysmaku z ręki.

5. Zenek właściwie i jest i nie jest lękliwa. Trochę jej z wiekiem przeszło, może to też zasługa Trufli. Kiedyś była bardzo wrażliwa na wszystkie nagłe dźwięki, szelest, ruszenie czegoś- zaraz podskakiwała z wrażenia w klatce. Uspokajała się szybko. Raczej nie bała się innych ludzi. Teraz jest ogólnie wyluzowana :) . Trufla nie jest lękliwa, jeśli chodzi o nowe miejsca, zwiedzanie, odgłosy, ale ma mniejsze zaufanie do ludzi.

6. Zenek mnie podgryza jak czasem coś ode mnie chce. A jak chciała, żebym ją dała do klatki, to stawała mi za uchem i wydawała takie charakterystyczne dźwięki. Trufla po prostu podgryza mnie dla zabawy :) .

7. Ogólnie oba szczurasy nie są jakoś specjalnie "miziaste", chociaż Zenek z wiekiem coraz częściej miewała momenty, gdzie dało się ją głaskać. Teraz już można ją posmyrać, no i sama upycha się od czasu do czasu na kolana, co jest w ogóle zaskoczeniem. Jak sobie gdzieś leży i się ją głaska, to się jeszcze bardziej rozpłaszcza i czasem pulsują jej oczka. Trufli specjalnie na tym nie zależy, ona ma Zenka i razem okazują sobie jako taką czułość. Jak się ją czasem pogłaska, to też zgrzyta ząbkami i pulsują jej oczka, ale przyjemność z bycia głaskaną nie jest tak widoczna jak u Zenka.

8. Obie dają się głaskać po brzuszkach, czy w innych miejscach..w sumie nie wiem, nie zwracałam na to uwagi.

9. Jak już pisałam wcześniej, Zenek nie boi się ludzi, w nowych miejscach czuje się niepewnie, dźwięki nie robią już na niej specjalnego wrażenia, a przedmioty ją interesują. Trufla bardziej boi się ludzi (rąk), natomiast jest żywo zainteresowana wszystkim, co nowe. Przy czym u Trufli większy dystans do ludzi, a właściwie do rąk, może wynikać z kilku wizyt u weterynarza, kiedy była mała i miała problemy z uszkami. Zenek nie ma żadnych traumatycznych doświadczeń.

10. Obie nie przejawiają żadnych zaburzeń w zachowaniu.

W sumie nie uważam, żeby Zenek była kiedyś nieszczęśliwa, nawet jak była sama, ale na pewno jej życie jest teraz zdecydowanie pełniejsze, nawet jak się wkurza na Truflę. Może wykorzystać cały wachlarz szczurzych zachowań, o których będąc tylko z człowiekiem zwyczajnie zapomniała. Plusem tego, że przebywała ze mną jest to, że mamy silniejszą więź.

Asica21 - Czw Sty 06, 2011 21:12

Sporo tego będzie ale może się przyda.

Najbardziej pro ludzka jest Kluska, mieszkała kilka miesięcy sama zanim pojawiły się kolejne szczury, jak tylko mnie widziała kiedy wracałam z pracy to budziła się i natychmiast do mnie lgnęła, zaczepiała do zabawy ciągnąc za rękaw i nic po za tapczanem i mną nie istniało, iskała mi ręce i lizała mnie po nich. Kiedy pojawiła się reszta to trochę się zmieniło jednak nadal woli moje towarzystwo niż szczurów, toleruje stado i od jakiegoś czasu alfuje w nim ale ma własną przestrzeń i jest indywidualistką, śpi raczej sama ale jak któraś do niej przyjdzie to po próbie przepędzenia pozwala zostać i się przytulić. Co do reszty, prawdziwe stado, jedna biega za drugą, zwiedzają całe mieszkanie pokój im nie wystarczy, Zuzia kiedy była młodsza a ktoś wchodził do mieszkania biegła do przedpokoju i sprawdzała kto to, kiedy nie odpowiadało jej coś to podgryzała pięty. Misia labisia miała się bać człowieka całe życie ale tak nie jest, kiedy się ją woła przybiega natychmiast, od czasu do czasu liże moje ręce i daje mi buziaczki. Jacka mam od niedawna, też jest z lab. i nie lubi rąk, nigdy mnie nie ugryzł ale najlepiej czuje się w klatce i tam najczęściej daje się głaskać. Perełka jest bardzo płochliwa ale przychodzi na kolana i szubko z nich ucieka, ewidentnie woli szczurowe towarzystwo. Beza jest zabawnym szczurkiem, lgnie do człowieka i w zasadzie niczego się nie boi, zagląda wszędzie, ciągle się wygłupia, wskakuje do śmietnika i w nim nurkuje, wbiega jak szalona do mamy pokoju, kopie dziury w doniczkach po czym ucieka, mnie też zaczepia, z Bezą jest tak pół na pół trochę ze stadkiem i trochę z człowiekiem. Purchawka nie ufa nikomu poza mną, gryzie dotkliwie, atakuje przez kraty każdego tylko nie mnie. Stadko jest ze sobą bardzo zżyte, kiedy wybiłam Misi ząbki przy składaniu tapczanu i wzięłam ją na ręce żeby obejrzeć a ona strasznie płakała to Perełka, Zuzia i Kluska dosłownie wdrapywały się na mnie żeby koniecznie zobaczyć co się z nią dzieje i co jest powodem jej płaczu, tak jakby się o nią martwiły.
Każda jest jakaś, wszystkie mają inne charakterki.

Kiedy Kluska była sama spała tylko wtedy kiedy mnie nie było w domu, po moim powrocie natychmiast wieszała się na kratki i czekała aż ją wyciągnę. Sprawiała wrażenie znudzonej kiedy zamykałam ją w klatce. Po mimo, że żyje teraz ze stadkiem nadal od czasu do czasu wchodzi mi pod bluzę, zwija się kłębuszek i zasypia. Zuzia kiedy chce żeby ją gdzieś podsadzić po prostu siada na kapciu i czeka. Ogólnie, kiedy podchodzi się do klatki z jedzeniem są mocno ożywione, kiedy zaglądam tak bez przyczyny najbardziej zainteresowane są Misia, Kluska i Zuzia. Na wybiegu razem są bardzo pewne siebie i poruszają się raczej w dwóch grupkach, jak do kuchni to kilka na raz, jak do tapczanu to też kilka, w pojedynkę na wybiegu są lękliwe, ciekawskie ale zapobiegawczo lękliwe, biegną wtedy do klatki.

Jak pisałam, zaglądają raczej wszędzie, mniej boją się kiedy są w grupie, jak czegoś się przestraszą a są razem dosłownie wbiegają na mnie, pojedynczo biegną do klatki. W klatce jedzą i głównie śpią, kiedy się przebudzą jedna przez drugą przepychają się do drzwiczek klatki i czekają aż otworzę, wtedy do mnie a potem mieszkanie należy do nich.

Jest jedna w stadku z nadwagą :oops: to Perełka, je bardzo łapczywie, mało tego dopycha pyszczek jedną łapką i odgania od miski Bezę i Jacka, czasem Purchawkę, reszta jest nieco wyżej więc nawet na nią uwagi nie zwracają. Stadko je szybko kiedy daję im coś co lubią na talerzyku kiedy biegają, kiedy podzielę coś twardego na siedem każdy szczurek idzie w inny kąt i je spokojnie prócz Perełki, ona zjada swoje i kradnie pierwszemu lepszemu szczurowi. Raczej nie dają sobie odbierać pokarmu, Kluska nawet przy próbie zabrania jedzenia popiskuje ale nie gryzie. Smakołyków też raczej nie odmawiają, jak nie mają ochoty ich jeść to zabierają i chowają do norek na potem i przychodzą po następne żeby oczywiście schować. Misia jako jedyna nie przepada za wędzoną makrelą stanowczo woli odrobinkę łososia, ogólnie jedzą wszystko.

Lękliwy dość mocno jest Jacek ale mieszka z nami od niedawna to pewnie dlatego, po pokoju porusza się już dość pewnie aczkolwiek rąk nie lubi, podejdzie, wskoczy na kolana ale szybko ucieka. Złapać nie dadzą się nikomu same są bardzo ciekawskie i kiedy ktoś u mnie jest a one biegają to oczywiście ciekawość jest silniejsza i próbują oglądać ale z dystansem, dotknąć się nie dadzą, z ramienia na ramie do obcego też nie przechodzą, pewnie zapach nie odpowiada, kiedy się czegoś przestraszą uciekają aż się za nimi kurzy ale szybko wychodzą z ukrycia i ponawiają próbę podejścia do obcego przedmiotu, są bardziej nerwowe jeśli chodzi o nowe zapachy np. wet. obcy w domu, tylko Zuzia jeszcze do niedawna nie bała się kompletnie niczego i nikogo nawet psa ganiała po pokoju, teraz z racji wieku trochę się uspokoiła. Bardzo lękliwa jest Perełka, z klatki dosłownie wybiega jak szalona i kieruje się za tapczan, wychodzi zza niego ale na krótko i chowa się znowu, zaczepia mnie z pod komody kiedy siedzę na podłodze, próbuje mnie wtedy wciągnąć po nią :) , ogólnie największy z niej złodziejaszek, niby ciągle się chowa na wybiegu ale jak już wyjdzie to zawsze się z czyś schowa i potem nie mogę tego znaleźć. Miałam też wrażenie ostatnio kiedy biegały a ja im sprzątałam, że Beza namawia Zuzię żeby ta wskoczyła do śmietnika :lol: no...naprawdę! Beza hyc, hyc, hyc i gapi się na Zuzkę, no to Zuzka za Bezą hyc, hyc, hyc, no to Beza dalej hyc, hyc, hyc i na brzeg śmietnika i ogląda się za Zuzką a Zuzka za nią hyc, hyc, hyc, podbiegła i nie miała już sił wskoczyć za nią bo staruszka z niej ale wyglądało to tak komicznie, porozumiewały się na stówę.

Jacek raczej nie stara się o moją uwagę
Purchawka jako pierwsza ładuje mi na kolana i schodzi z nich tylko na chwilę po czym wraca
Misia i Beza biegają jak opętane torpedki slalomem i to zwraca moją uwagę :lol:
Perełka przychodzi tylko wtedy kiedy coś jem albo kiedy się nudzi to wiąga mnie pod komodę
Kluska kiedy była sama zaczepiała mnie okropnie, ciągnęła za rękaw, robiła prawie salta w powietrzu i chowała się za poduchę na tapczanie po czy znowu wybiegała i na nowo
Zuzia kiedy czegoś chce to siada na kapciu albo kiedy jest już zmęczona opiera łapki na mojej nodze, wiem wtedy, że chce do norki w klatce, zanoszę ją tam i wystawia z norki tylko łepek, ma przymrużone oczka i jest szczęśliwa, że zrobiłam to o co poprosiła.

W klatce uwielbiają pieszczoty, miziania, głaskanie, drapania itd. na wybiegu nie ma na to czasu, tylko Zuzka kładzie się spokojnie i czeka aż zacznę głaskać i jakiś tydzień temu zaskoczyła mnie Kluska, kiedy przesiewałam żwirem z ich kupek przyszła sama do mnie, weszła mi pod bluzę i położyła się na chwilę, kucałam więc miała mało miejsca i trochę się trzęsłam przesiewając to więc sobie poszła.

Jak wyżej, w klatce tak n wybiegu nie wszystkie, Jacek wcale.

Sama je macam od czasu do czasu żeby wykluczyć jakieś zgrubienia, guzki i inne i raczej nie ma z tym problemy. Wyrywają się czasami ale w końcu to ruchliwe zwierzęta.

One raczej nie bywają w nowych miejscach więc tu dużo nie napiszę, widziałam tylko jak były przerażone kiedy lądowały u weta i musiały być wyjęte z transportera. Do momentu kiedy w nim siedziały było w miarę ok kiedy tylko wyjęłam na badanie czy zastrzyk było przerażenie. Po którejś wizycie z Kluską weszłam do KFC, była zima więc wtedy miałam ją w kapturze od kurtki żeby nie zmarzła i nie bała się nic a nic, wystawiła tylko pyszczek , ziewnęła, wyciągnęła łapki i tak sobie wisiała a jak wyszłyśmy i poczuła chłód to szybko się schowała.

Nic podejrzanego się z nimi nie dziej, tylko Kluseczka troszkę odstaje od stada, czasem myślę sobie, że ona myśli o nich jak o hałaśliwej bandzie której w zasadzie mogło by nie być bo jestem ja.

Mam nadzieję, że się do czegoś przyda a i Twoją pracę też chętnie poczytam.
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to chętnie odpowiem.

[ Dodano: Czw Sty 06, 2011 21:40 ]
http://www.fotosik.pl/pok...5a6b13bf8a.html
http://www.fotosik.pl/pok...c6d3dd7723.html
http://www.fotosik.pl/pok...6a256e950a.html
http://www.fotosik.pl/pok...150986d95c.html

A to ja i Kluska.

Hanami - Sob Lut 05, 2011 02:29

OLUS_165
Czy temat jeszcze aktualny? Do kiedy? Może mogłabym też coś dorzucić.
W każdym razie bardzo interesowałaby mnie gotowa praca.

Oluś - Pon Mar 14, 2011 20:51

Dziękuję wszystkim za współpracę i pomocne uwagi :) Jeśli chcecie gotową prezentację to zgłoście sie do mnie w prywatnej wiadomości.
Prezentacja ma 49 slajdów, i zastrzegam, że nie jest to żadna profesjonalna praca badawcza :-P

Oluś - Pon Mar 14, 2011 21:00
Temat postu: Temat na pracę inżynierską
Hej.
Studiuję na trzecim roku zootechniki między innymi na specjalności hodowli zwierząt amatorskich. Zaniedługo zacznę pisać jedną z prac inżynierskich i chciałabym ją pisać o szczurach właśnie. Niestety nie mam pomysłu na temat :(
Myślałam już o genetyce i odmianach, o behawiorze, o żywieniu, o historii udomowienia, ale nic takeigo konkretnego nie przychodzi mi do głowy... No i jeszcze jest problem literatury.
Pomożecie? Macie jakiś pomysł? Taka burza mózgów na pewno mnie nakieruje na coś konkretniejszego. :mrgreen:
Z góry dziekuję 8)

Dimishka - Pon Mar 14, 2011 21:14

A u kogo chcesz pisać?:)
Genetyka może być ciekawa, ale uważaj żeby się nie wkopać, bo możesz nie mieć właśnie poparcia w literaturze, no i przydałaby Ci się tu jakąś grupka szczurów o których będziesz konkretnie pisać.
Ja pisałam w zeszłym roku o smakowitości ogólnie u małych zw amatorskich( w tym szczurów).
A może nie tylko o samych szczurach, a o gryzoniach?
Może rozwoj stowarzyszen ( zbierasz ile miotow, szczurow, myszy czy czego tam bys chciala, ile hodowli w danych latach i zestawiasz w tabelki?)
I pamietaj nie musisz koniecznie pisać opisowki, zawsze możesz wymyślić sobie jakieś fajne badania, ktore Cie interesuja. np przyrosty dzienne, w zaleznosci od ilosci mlodych, a moze wagi matki i ojca, a moze np czy po przyroscie matki w ciazy jest w ogole mozliwosc stwierdzenia ile ok bedzie mlodych w miocie i porownac x miotow. kombinuj.

Oluś - Pon Mar 14, 2011 21:31

A nie wiem czy znasz :wink: Moim promotorem jest (a raczej będzie) Pan Profesor Andrzej Gugołek (Katedra Zwierząt Futerkowych i Łowiectwa).

Właśnie bardzo mnie ciągnie do tej genetyki i nie obawiam się tego tematu bo się nim interesuję, ale niestety nie ma żadnej książki, na której mogłabym się oprzeć.
Rozwój też odpada, po pierwsze rok wcześniej koleżanka mnie ubiegła :wink: , a po drugie rodzice za nic nie zgodzili by się na kupienie samicy i rozmnożenie... :roll:
Dałaś mi do myślenia z tymi stowarzyszeniami... No nic, jeszcze pomyślę, do końca semestru mam czas :)

H. - Pon Mar 14, 2011 21:37

Scalone i przesunięte do innego działu.
Dimishka - Pon Mar 14, 2011 21:40

Znam to mój promotor z inżynierskich:P gratuluje wyboru :)
No jak mu kiedyś wpominałam o stowarzyszeniach to nawet mu się temat spodobał więc nie powinnien Ci robić problemów :)
Nie mówie tu o kupnie... Ale o poproszeniu hodowców, czy właścicieli wpadek o np ważenie maluchów ;)

Karena - Pon Mar 26, 2012 13:28

W związku ze zmianami wprowadzanymi na forum, temat został przeniesiony.
Mo-Wu - Pon Cze 13, 2016 18:27

Hejo. :) Mam do napisania prace w ramach przedmiotu Choroby i pielęgnacja zwierząt. :) Temat możemy sobie wybrać sami. Chciałabym napisać o szczurach. Głównie ma byc o chorobach ale moge też napisać o dobrostanie i warunkach utrzymania w laboratoriach i hodowlach. Poruszyć kwestie pseudohodowli... i w tym miejscu chciałabym prosic o pomoc. Jesli zancie jakieś artykuły, badania, książki itd. o chorobach, warunkach... to prosze o podlinkowanie. ;) najlepiej po polsku lub angielsku, bo w zadnym innym jezyku nic a nic nie zrozumiem, no chyba ze będzie to na prawde dobry artykuł to może uda mi sie coś zdziałać z google tłumaczem :P Mogą być również zdjęcia czy to zrobione przyżyciowo jaki i w trakcie sekcji. Oczywiście sama będę szukać, ale może znacie coś. ;)
ema0505 - Wto Cze 14, 2016 05:50

Mo-Wu, mam jakieś zdjęcia ropni u 2 szczurów gdybyś chciała.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group