Leczenie - MAM PYTANIE I NIE WIEM, GDZIE JE ZADAĆ
aneczka1-13 - Pią Lut 06, 2015 19:14
Możesz dołączyć jeszcze Beta Glukan jest bardzo pomocny przy wszelkich infekcjach
Katinka - Nie Lut 08, 2015 17:50
Witajcie, chciałabym uzyskać informację na temat pasteurella multocida, a dokładnie na temat jej zaraźliwości od szczurów na ludzi i psy oraz na temat odkażania klatki i pomieszczenia, w którym stoi klatka. Informacje, które znajduję w Internecie są skąpe. Będę wdzięczna za podzielenie się wiedzą.
aneczka1-13 - Pon Lut 09, 2015 12:42
U szczurów jest to bakteria bardzo zaraźliwa i niestety nie możliwa do całkowitego wyleczenia. Objawia się ona tym że szczur ciągle się przeziębia i może schodzić np. na zapalenie płuc itp. Zalecza się ją antybiotykami w cięższych przypadak do ustąpienia objawów. Jednak nawet jeśli objawy ustąpia to szczur dalej jest nosicielem i w każdej chwili mogą znów wystąpić objawy. Najlepiej jak szczury cały czas są na Beta Glukanie i vibovicie bo to zmniejsza częstotliwość występowania objawów. Dla ludzi ta bakteria jest całkiem nieszkodliwa i nasz układ odpornościowy bez problemu radzi sobie z tą bakterią chyba że ktoś ma upośledzony system immunologiczny ale to bardzo rzadko się zdarza. Nie wiem jak to jest w przypadku psów. Słyszałam że u kotów może występować .
Katinka - Pon Lut 09, 2015 13:02
aneczka1-13, bardzo dziękuję Ci za szybką i konkretną odpowiedź. Na ludzi na tym forum zawsze można liczyć
metalowa - Pon Lut 09, 2015 13:22
Coś się dzieje z moim Zgredkiem. Tak jakby kichał(wydaje z siebie takie stłumione piski i się trzęsie), jest osowiały(spędził cały dzień w durszlaku), a do tego na jego ogonie pojawiły się ciemne plamy. Z drugiej strony je z apetytem. Jutro jedziemy do weta, ale pomyślałam, że pewnie już się z tym spotkaliście. Co może mu być i jakie mogą być koszty leczenia?
Jesteśmy już po wizycie. Ogon dostał antybiotyk i Beta-Glukan.
aneczka1-13 - Pon Lut 09, 2015 14:16
No akurat tak się złożyło że sama akurat się z tym paskudztwem borykałam i dlatego wiem co nie co. No i jeszcze Co do higieny to jest to bakteria Gram (-) , beztlenowa która poza organizmem żywym nie przeżyje dłużej niż 3h.
Gdzieś miałam artykuł o tej bakterii tyle że dotyczący kurczaków ( bo to choroba dziesiątkująca drób hodowlany) ale musiałabym znaleźć jeśli byś była zainteresowana.
Sajena - Pią Kwi 03, 2015 23:44 Temat postu: Co ile do Weta? Nie mogłam znaleźć tego tematu więc go założyłam.
Jest taka zasada że co ileś trzeba stawiać się u weterynarza na tzw wizytę kontrolną czy tylko kiedy coś się dzieje?
limomanka - Pią Kwi 03, 2015 23:48
Sajena, nie sądzę, żeby to jedno pytanie wymagało aż nowego tematu. Scaliłam z wątkiem służącym do zadawania pytań.
Szczury powinny być zabierane do weterynarza w razie naszych wątpliwości. Jeśli nie ma wskazań, zwykle nie ma sensu, choć zdarza mi się brać na przegląd resztę stada, kiedy jadę z jednym osobnikiem na kontrolę, zwłaszcza że nie mam gryzoniowego weta pod nosem, a jakieś 40 km od domu. Są takie schorzenia , które wymagają częstszych kontroli, np. osłuchiwania kilka razy w tygodniu czy podawania leków.
Szczury niestety lubią robić numery - np. rozchorowywać się zaraz po powrocie od weterynarza , więc w sumie warto co jakiś czas kontrolować podstawowe parametry (sierść, uszy, układ oddechowy), ale jak często to zależy w dużej mierze od Twoich decyzji, bliskości kompetentnego weta i kondycji stada.
Selldine - Pon Kwi 20, 2015 22:20
Ja mam i nie wiem, gdzie znaleźć odpowiedni wątek
Może być tak, że po prostu jestem ślepa.
Temat: Sepia i szczur, który ją pochłania w zastraszającym tempie.
Ogólnie tak, jest to szczur po bardzo ciężkich przejściach w laboratorium, długo resocjalizowany i oswajany (jeszcze trochę przed nami). W ciągu miesiąca był operowany 3 razy na wziewce (kastracja, ropnie, ropnie). Po trzecim zabiegu zaczęło się zjadanie sepii (wcześniej nie budziła wielkiego zainteresowania, czasem poćlumał i tyle). Nigdy szwów nie ruszał, teraz je wyciągnął (zostawiamy na razie bez łatania, kołnierz i wdzianko u niego odpada). I teraz pytanie, czym to może być spowodowane? Czy tymi zabiegami? Jak mu ewentualnie w innej polecanej postaci dostarczyć niezbędnych elementów? Badanie krwi na razie odpada, za wcześnie na kolejną wziewkę, na żywo nie da rady.
(Obecnie przyjmuje synergal i encortolon)
Pyl - Pon Kwi 20, 2015 23:19
Selldine, innych objawów nie ma?
Ja mam jedno i to negatywne skojarzenie - u mnie masowo wapienko wchrzaniały przysadkowce. To nie jest chyba cecha samej przysadki a raczej zaburzeń produkcji moczu (przy przysadce jest nadmierne pragnienie i wielomocz, więc może wypłukują minerały), więc kierunek "nerki" też może być podejrzany.
Leków odwadniających (np. Furosemidu) nie dostaje? Może możecie chociaż mocz zbadać - to nie jest obciążające badanie.
Selldine - Wto Kwi 21, 2015 15:39
Żadnych innych objawów, nawet najmniejszego wskazującego na przysadkę (a przerobiłam sporo). Pić pije normalnie, sika tyle co zawsze, skacze, biega jak zawsze dlatego mnie to trochę dziwi.
Ten mocz to może dobry kierunek, będę łapać w strzykawkę. Niby z doniesień niektóre samce z tego "turnusu" miały jakoś obciążone nerki
Pyl - Wto Kwi 21, 2015 15:48
Selldine, zerknij tutaj. To akurat pierwsza pozycja, którą wyszukało dla haseł "sterydoterapia zapotrzebowanie na wapń". Może to jest odpowiedź?
Nie miałam takich objawów u moich ogonów, ale... co ogon to inny problem.
CptAgnes - Śro Kwi 29, 2015 14:50
Hej
Od kilku dni mój Kanguś dziwnie się zachowuje, ogólnie prawie cały czas leży jak placek, przestał razem z resztą przybiegać na zawołanie, czy na "żarcie"- tylko wystawia nosek z wiszącego domku kostki i najlepiej jeśli mu podać do sobie zje tam. Jak już się zwlecze ( bo wątpię, że to przez lenistwo ) pierwsze co robi strasznie długo się przeciąga, robi tzw. koci grzbiet, strasznie wysoko i bardzo tylne łapki rozciąga, aż na palcach staje i dość długo z tego domku wychodzi, napina się tak, że aż drży. Ostatnie kilka dni w jednym momencie siedzi normalnie i się myje, a w drugim wpół leżąco myje się tylko jedną łapką, jakby nie mógł utrzymać równowagi, tak samo z jedzeniem - raz trzyma w obu łapkach, siedzi i zajada, raz je dosłownie na brzuchu jakby się opierał "na łokciach" albo tylko jedną rączką je a drugą się podpiera o ziemię albo miskę i prawie na niej leży... już dziś miałam z nim jechać do weta, ale wet dziś miał urlop, więc jadę z nim jutro rano. W transporterze dziś miał kłopot z drapaniem się tylną prawą łapką, tak tylko podnosił ją do drapania i jakby zapominał, po co właściwie ją podniósł.. problem jest z nim taki, że jest mało kontaktowy, jest bardzo płochliwy i się stresuje często, serce mu wali jakby miało mu wyskoczyć zaraz, na pierwszej jego w życiu wizycie u lekarza tak się zestresował, że się wyrwał i spadł ze stołu Największe problemy ma teraz ze wspinaniem/wchodzeniem w górę po drabince/ w rurze między poziomami ( mam furet towera) - wczoraj 3x próbował się wdrapać na górę, reszta śmiga jak szalona, on też wcześniej nie miał z tym problemów, teraz musi wziąć rozbieg i tylko rączkami się podciąga ledwo, nogi ma jakby słabsze, chodzi ostrożnie a z hasaniem po łóżku i podłodze to mam wrażenie, że jest jakiś taki jakby zesztywniały. Jak go głaszczę to się spłaszcza i tak drży od napięcia mięśni(?) bo stara się uwolnić spod ręki i iść gdzieś dalej ... łapki mu sprawdzałam, nie są ani sine ani nic, nie wlecze ich za sobą, gdy mu sprawdzałam lekko ruchy nogami to przy ruchu prawą pisnął tylko nie wiem czy z bólu czy "puszczaj mnie matka". Od zawsze trzymał się z boku raczej i nie lubi być głaskany i trzymany na rękach, tylko moment i już się wyrywa, czasem wejdzie na kolana się rozejrzeć ale szybko ucieka, woli zwiedzać... nie mam pomysłu, nogi nie wyglądają na złamane czy zwichnięte czy opuchnięte, chociaż może przy jakimś zeskoku z łóżka źle wylądował i go po prostu go boli i oszczędza tę nogę? Z apetytem/piciem/sikaniem/kupaniem nie zauważyłam zmian, urodził się we wrześniu zeszłego roku, nie wiem którego dokładnie, więc ma około 7 miesięcy.
Martwię się o niego i nie mam pojęcia co to może być, czy jakieś przykurcze, czy jakoś uszkodził tę nogę czy co
Tu na filmiku pod koniec widać to jak przeciąga łapki przy wchodzeniu i ! zostawił trochę w tyle prawą, więc to ją podejrzewam film
Mam nadzieję, że okaże się jutro co to takiego, bo znając je u weta dostają cudownego ozdrowienia
Macie jakieś pomysły co mu może być?
smeg - Śro Kwi 29, 2015 14:53
CptAgnes, poczytaj ten temat: http://forum.szczury.biz/...p?t=988&start=0
CptAgnes - Śro Kwi 29, 2015 14:59
smeg, przeglądałam to już wczoraj, część się zgadza część nie, nie bardzo mi to pomogło w ocenie oby to nie był żaden guz... mam nadzieję, że dowiem się jutro...
|
|
|