| 
				
					| Leczenie - Udławienia, pierwsza pomoc, "wymioty"
 
 pszczoła - Wto Gru 18, 2012 22:52
 
 wilczek777, czyli warto:
 - sprawdzić serce,
 - obserwować, czy po silnym zadławieniu je suchą karmę. Generalnie po poważnych sytuacjach może mieć podrażniony przełyk i odczuwać ból, stąd warto przez kilka dni podawać mokrą karmę,
 - sprawdzić zęby (zarówno przednie jak i trzonowe, przy czym trzonowe na żywca bardzo trudno obejrzeć, można pod wziewką).
 wilczek777 - Śro Gru 19, 2012 00:03
 
 No dzisiaj kilka razy zrobiłam windę. Głaskałam go i masowałam. Po pewnym czasie zaczął się myć i chrupać zębami bo przeszło. Poprzytulał się podziękował za pomoc i zaczął wcinać suche jedzonko jakbym go głodziła. To oznacza że przełyk ok. Ząbki też ok bo sprawdzam je wszystkim chłopakom przy okazji kiziania-sprawdzania (szukam dziar po bitwach, ropni etc.)
 Jak wygląda sprawdzanie serca u szczurka?
 Pyl - Śro Gru 19, 2012 00:56
 
 wilczek777, a w jaki sposób sprawdzałaś zęby trzonowe?
  Masz RTG w oczach czy otoskop?  Pszczółka pisała - to nie łatwe zadanie, nawet dla weta i trzeba wiedzieć czego szukać (np. wiedzieć ile zębów trzonowych ma szczur, gdzie powinna być przerwa a gdzie nie, czy nie ma ropni...). Serce sprawdza się przez osłuchiwanie przez doświadczonego weta, RTG, EKG i echo serca - w Szczecinie to pewnie tylko RTG + może osłuch będą dostępne.
 Notabene przełyk też sprawdza się na RTG (z kontrastem), tyle, że nie podrażnienie przełyku, o którym pisze pszczółka tylko jego prawidłowy kształt. Bo jak przełyk jest nieprawidłowo ukształtowany to też może dochodzić do zadławień. Ale to rzadko się diagnozuje i chyba rzadko występuje. Serce dużo, dużo częściej.
 Poczytaj wątek o problemach kardiologicznych.
 wilczek777 - Śro Gru 19, 2012 15:46
 
 Problemy z zębami widać po tym jak szczur je. Przebywam ze swoimi ogonami maximum czasu i różnice w zachowaniu łapie od razu. Chłopaki wcinają wszystko bez względu na konsystencje i twardość. Znaleziony orzech włoski po pewnym czasie znika. Szczur z problemami nie będzie wcinał tego typu pokarmu. Przy najbliższej okazji zabiorę całą bandę na przegląd łącznie z krztuszącym się panem i zobaczymy czy da się zrobić te badania serduszka.
 1Netka1 - Wto Sty 22, 2013 22:46
 
 Musze bardzo podziekowac za ten temat. Wlasnie po raz pierwszy spotkalam sie z taka sytuacja jak zadlawienie u szczura i nie wiedzialam co robic. Znalazlam na forum poradnik pierwszej pomocy i sie udalo. Alucard po zjedzeniu chleba odpoczywal a kiedy wlozylam go do klatki zaczął dziwnie usypiac. Zaniepokoilam sie i go wyjelam a on po chwili zaczął robic takie gesty jakby chcial zwymiotowac harczal i plul gesta slina oraz kichal z plynem. Po pewnym czasie zobaczylam ze w ślinie ktora wypluwal pojawily sie drobne elementy i zrozumialam ze sie zadlawil wiec zastosowalam sie do poradnika . Pierwsza metoda nie dała zbyt dużych rezultatow ( ogon do gory i potrzasamy) pyszczka niepozwolil sobie otworzyc i nagle przeczytalam by zrobic masasz i to pomoglo. Bardzo dziekuje. Teraz lezy pod koldra wyczerpany ale kto by nie byl. Wiem jakie to uczucie nie móc zlapac oddechu bo mialam astme . Jeszcze raz bardzo dziekuje
 
 [ Komentarz dodany przez: Karena: Sro Sty 23, 2013 14:48 ]
 Proszę popraw post bo jest nieczytelny i ma masę błędów. Poprawiając go całkowicie musiałabym go napisać na nowo.
 
 II Regulacje dotyczące funkcjonowania na forum
 1. Na forum wszystkich obowiązują zasady netykiety, m.in:
 -szanuj język polski - staraj się pisać zgodnie z jego zasadami: zwracaj uwagę szczególnie na ortografię i interpunkcję wypowiedzi.
 valhalla - Pią Kwi 12, 2013 22:56
 
 Na 99% jestem pewna, że szczur mi się dziś zadławił. To nie było takie lekkie zadławienie, z jakim mieliśmy do czynienia do tej pory. Dusił się i umarłby, gdybyśmy nie zareagowali.
 Uratowaliśmy go, ale teraz sprawia wrażenie zmęczonego. Chodzi normalnie, nie ma kłopotów z poruszaniem, ale głównie leży, a jeśli chodzi o ruchy, to zwiewa przed ręką.
 To normalne zachowanie po zadławieniu? Pytam, bo martwię się o niego. Niedawno odszedł jego brat i teraz patrzę na Ryjka z podwójną czujnością.
 wilczek777 - Pią Kwi 12, 2013 23:03
 
 Mój Mitril parę razy już się krztusił i ZAWSZE był osłabiony. To duży wysiłek i stres dla ogonka. Poza tym dużo potem pił i odsypiał. Zawsze staram się dawać wtedy gerbera lub inną papkę żeby łatwiej było jeść. Dać mu spokój i obserwować bo czasami feralny kawałek przesunie się na trochę by potem znowu zablokować się i dusić.
 pszczoła - Pią Kwi 12, 2013 23:07
 
 Dokładnie tak jak wilczek777 napisała. Szczur może być osłabiony. Dać mu spokój, ale obserwować. Dać się napić i najlepiej jakieś płynne jedzonko przez najbliższy dzień (przynajmniej u mnie się to sprawdzało). Jeśli sytuacja będzie się powtarzać w ciągu następnych godzin/dni - sprawdzić zęby.
 valhalla - Pią Kwi 12, 2013 23:19
 
 Dzięki dziewczyny.
 Ja panikuję, ale straciłam w ciągu miesiąca 4 ogony, więc trudno, żeby było inaczej.
 A dziś było już o włos...
 Będę obserwować, zawsze nawet po lekkich zadławieniach obserwowałam, żeby nie było zachłystowego zapalenia płuc. A kuskusu więcej nie dam, bo to on był winny - chłopy jadły na wybiegu, a że Ryj zachłanny, a przy konkurencji jeszcze bardziej, to tak się skończyło
   
 EDIT. Przestawiliśmy nawet na noc klatkę koło łóżka, żeby w razie czego usłyszeć, jakby były kłopoty.
 
 Bardzo fajnie zachował się wobec niego Węgiel, bo Ryjek formalnie nie należy jeszcze do jego stada, tylko wybiegi mają razem. Przytulił go i tak razem siedzieli do końca wybiegu
   pszczoła - Pią Kwi 12, 2013 23:24
 
 
  	  | valhalla napisał/a: |  	  | że Ryj zachłanny, a przy konkurencji jeszcze bardziej, to tak się skończyło | 
 Jest to jedna z częstych przyczyn zachłyśnięcia, szczególnie jak się ma żarłoka w stadzie.
 
 Co do samego kuskusu - to nie reguła. Szczur się może zadławić nawet okruszkiem granulatu.
 
 Mam nadzieję, że z Ryjkiem będzie już lepiej, doskonale rozumiem Twoją panikę
   valhalla - Pią Kwi 12, 2013 23:27
 
 To nawet nie żarłoczność, po prostu inne szczury podchodzą do jedzenia "o, człowiek nasypał jedzonko. Zbierzmy się razem wokół miski i spożyjmy je godnie", a Ryjek "o rany, żarcie, żarcie! Szybko, bo zniknie, zaraz zniknie, ja muszę je zdobyć, bo przepadnie!". Nie ma tego problemu, jak jest sam, a jak żył jego brat, to też nie, bo Ryjek zawsze rządził i to on rozdzielał jedzenie. Ale z innymi pasibrzuchami jakoś mu odwala.
 
 Dzięki za wsparcie, będę teraz czujna jak chrabąszcz, jak gajowy
  i oby było lepiej. 
 |  | 
 |  |