W kupie raźniej - szczury są stadne - SAMCE - łączenie samców w różnym wieku
AngelsDream - Wto Lis 12, 2013 08:32
Xarna, bracia często się między sobą biją więcej, ale jednocześnie istnieje mała szansa, że zrobią sobie dużą krzywdę, gorzej z połączeniem z Lizakiem. Te kilka miesięcy to dla samca naprawdę trudny okres, kiedy nawet fajne szczury mogą o tym zapomnieć. Nie uważam, żeby kastracja była remedium na wszystko, ale może daj im np. miesiąc lub dwa na ułożenie relacji i jeśli nadal będzie kiepsko lub wydarzy się coś, co będzie niebezpieczne/brzydkie, wykastruj Generała?
Na razie daj im czas. Pełne łączenie to kwestia nawet dwóch lub trzech tygodni.
jokada - Wto Lis 12, 2013 09:27
takie pytanko, pod kątem czekającego mnie łącznia...
ile czekać od kastracji starszaka, do dołączenie nowego malucha?
zastanawiam sie czy ciachnąć tylko jednego delikwenta, czy dwóch - zostawiając z jajkami tylko alfę
(bo tak na logikę przy obu wyciętych - nie powinien sie zachwiać układ miedzy nimi)
a zostawiając z jajami samca najniżej stojącego mogę troche namieszać
tuz przed powiększeniem stada...
AngelsDream - Wto Lis 12, 2013 09:40
jokada, to zależy od tego, jak funkcjonują w stadzie wyznaczone do kastracji szczury. Dodatkowo łączenie z jednym maluchem jest trochę trudniejsze, ale ogólnie przyjmuje się, że hormony opadają przez około 2-4 tygodnie.
jokada - Wto Lis 12, 2013 09:53
będę dołączać dwa
Charliego- alfe - zostawiam w spokoju
Na pewno chce wyciąć Alberta - bo jest mało stabilny, kiepsko z człowiekiem 'współpracuje'
Ostanie zdarzało się że napadał na Charliego
Zastanawiam się nad kastracją przy okazji Victora, żeby nie 'wskoczył' powyżej Alberta, bo jest szczurem mało stabilnym i bardzo wycofanym.
chciałabym żeby w miarę możliwości młode przy dojrzewaniu wskoczyły wyzej w hierarchi niż Albert i Victor
(jest duża szansa że będą fajnie z socjalizowane i stabilne)
AngelsDream - Wto Lis 12, 2013 09:59
jokada, skoro dwa, to inna sprawa.
Nie wiem, czy kastrowałabym oba, nie można przewidzieć, jak ułoży się stado, a w samczym bardzo ważny jest także beta.
Xarna - Wto Lis 12, 2013 10:35
AngelsDream i limomanka
Zawsze miałam braci z jednego miotu, nigdy się nie tłukły dlatego dla mnie to dziwne, ale nie powiem że nie może się zdarzyć
W transporterze siedzą różnie jeśli chodzi o czas - wczoraj chyba z 1,5 godziny. Nie biły się, nic się nie działo, po prostu oba się położyły w różnych miejscach i spokój. Po włożeniu do klatki, były lekkie piski ale nadal to nie *TO*.
Zauważyłam, że Generał bardzo by chciał się zakumać z Lizakiem ale to właśnie dziwne, bo jakby chciał ale i nie chciał - zależy chyba od humoru. Lizak wyznacza postawę "mam wy..." czyli nie za bardzo się czymkolwiek przejmuje ale zawsze był takim szczurem Więc dziwne, że łączenie nie idzie tak rewelacyjnie. Co do kastracji - nigdy nie kastrowałam, bo nigdy nie było powodu chociaż poprzednich chłopaków właśnie Lizaka i jego brata, Spike'a, łączyłam bardzo długo z Groszkiem - dlatego, że Spike był bardzo wojowniczo nastawiony. Dopiero dzień w transporterze pomógł i wtedy były nierozłączne.
Dzisiaj też zaczęłam się zastanawiać - może trzy szczury, to po prostu zła liczba? Aczkolwiek miałam już po trzy i łączyłam i nigdy nie było problemów. Serio, nie wiem już co robić
AngelsDream - Wto Lis 12, 2013 10:43
Xarna, trzyszczurowe stado to całkiem dobra opcja, zwłaszcza, kiedy młodsze są dwa, a starszy jeden.
Xarna - Wto Lis 12, 2013 11:19
Czyli najlepszym rozwiązaniem jest dać im jeszcze czas?
Boje się trochę tego, że dając im czas, Generał zostanie jednak sam (spanie, mizianie, ogólna samotność), bo Lizak i Ponury śpią same i to w jakiś sposób na niego wpłynie (depresja, apatia itd.). Bo to nie jest typ samotnika, to widać - on do nich garnie ale i nie garnie, co jest właśnie dziwne.
AngelsDream - Wto Lis 12, 2013 11:24
Xarna, u mnie część dołączanych maluchów nawet przez ponad tydzień sypiała sama. Jasne, może dziwić, że duet się rozdzielił, ale myślę, że czas rozwiąże sytuację.
limomanka - Wto Lis 12, 2013 12:48
Zgadzam się z AD. Jeśli problemem jest tylko to, że chłopcy się nie integrują, wątpliwości pozwoli rozwiać tylko czas. Przy dołączaniu poprzednich maluchów (również 2) do stada, miałam większe przeboje (których też doczytałam się u Was, nie wiem czemu ), między innymi blizny na ogonie malucha i jego ogromny strach przed dorosłymi szczurami. Tamto łączenie trwało miesiąc, teraz są największymi kumplami i często śpią wszyscy "na kupie". Skoro nie ma ataków na młodziaka, nie dzieje mu się krzywda ze strony Lizaka, zostawiłabym jak jest i obserwowała przez jakiś czas. Wydaje mi się, że rzadko zdarza się łączenie kilkugodzinne, po którym wszystkie szczury się kochają i tulą na potęgę. Powodzenia
MARCYNKA - Wto Lis 12, 2013 22:40
Witam
To może i ja się pochwalę swoimi niezbyt udanymi poczynaniami. Gucio był pierwszy -niby spokojny dumbo, śpioch, który ma aktualnie ok.rok. Pewnego dnia doszłam do wniosku, że przydałby mu się kolega. I tak trafił pół roku młodszy kapturek Monkey.
Najpierw zbliżyłam klatki. Było ok, obwąchiwali się z odległości. Dopóki mój "mądry" brat nie wykorzystał mojej chwili nieuwagi i nie zbliżył bardziej klatek. Skończyło się skokami na pręty, tak jak by chcieli skoczyć na siebie.
Kolejnym krokiem było, wsadzenie ich do jednej klatki -dł.100cm, szer. ok.50cm i wysokość też. Tylko jak się okazało ciut za duże szczeliny między prętami Pierwsze dwie minuty były ok, później Gutek rzucił się na Monkiego, a ten w panice uciekł mi z klatki
Następnie naczytałam się o łączeniu w wannie.. Położyłam im stary ręcznik, puściłam oba ogonki. 5 minut było ok, już nawet zaczęłam się cieszyć... No i Gustaw znowu pokazał na co go stać, a Monkey jak zwykle znalazł sposób na ucieczkę
Myślałam też o wysmarowaniu olejkiem, ale u Gutka może być z tym problem, bo ten chłopak jest jakiś niedotykalski i reaguje obronnie jak by zastanawiał się czy nie powinien zaatakować.
Myślałam też o czymś na uspokojenie -Gucio może wtedy, by stał się spokojniejszy i nie atakował, a Monkuś może by wkońcu przestał uciekać jak baba tylko czy to nie zaszkodzi chłopakom
hmmm bo niby można, by było jeszcze raz spróbować włożyć ich do jednej klatki, ale z mniejszym rozstawem prętów(by nie było dezerterki) i może by się sami dogadali... Krwi wkońcu nie było ani razu... Jednak nie wiem jak zniosłabym ponownie ich piski nie rozdzielając ich z obawy, że może jednak coś się któremuś stać A może macie jakiś inny pomysł
ema0505 - Śro Lis 13, 2013 01:13
MARCYNKA, dopóki krew się nie leje, to zostaw maluchy. W końcu muszą sobie ustalić hierarchię w stadzie. Do piskow będziesz musiała się przyzwyczaić, moi chłopcy toczą walkę parę razy dziennie przynajmniej . Jeśli jednak będzie źle, to będziesz musiała zdecydować się na kastracje.
limomanka - Śro Lis 13, 2013 08:41
MARCYNKA, starszego szczura może denerwować młodziak, może się wkurzać, że maluch ucieka. Dlatego myślę, że w Twoim przypadku najlepsza będzie konfrontacja na jak najmniejszej przestrzeni. Na początek polecam wysoki karton lub mały transporter. W takim pojemniku szczury nie będą miały gdzie uciekać i dopiero zobaczysz, jak na siebie reagują. Transporter dobrze jest postawić w innym pokoju niż klatka docelowa, czasem trzeba go nosić po mieszkaniu lub w ogóle wynieść z niego - niedola zbliża szczury. Ile dokładnie ma młodszy ogon? Możliwe, że jeszcze nie wyszedł z okresu dojrzewania, co dość utrudnia sprawę łączenia. Zwłaszcza, że Gucio był sam przez rok.
Dobrze jest też wymieniać szczurki zapachami z ich klatek - ale nie zbliżając klatki do siebie. To najgorsze, co można zrobić - każdy z ogonów jest na swoim terytorium i go broni. Dodatkowo stresuje je ciągła zmiana - razem, osobno. No i szczury łączone znacznie bardziej znaczą, więc najlepiej jest wymieniać je klatkami, nacierać delikatnie ściółką z klatki tego drugiego albo po prostu wymieniać obsikane szmatki z klatek. Chodzi o to, żeby przestali być sobie tak obcy, żeby pachnieli jednakowo - to jest klucz do rozpoznawania się w stadzie.
Kiedy szczury już poprawnie zachowują się w transporterze/kartonie, można je włożyć razem do małej (ale naprawdę małej - ja kisiłam niedawno 8 samców w dunie fun), niewyposażonej ale umytej klatki z większą ilością karmy wysypaną do ściółki i zostawić - oczywiście obserwując dyskretnie - nawet na kilka dni. W miarę postępów można dodawać kolejne elementy do klatki (hamaki, jakiś domek) i zobaczyć czy są w stanie się w nich tolerować. Nie zdziw się, jeśli świetnie już dogadujące się w transporterze szczury zaczną się gonić i dominować w klatce. Tam muszą na nowo sobie wszystko ustalić. Natomiast nie powinno się interweniować, dopóki nie ma krwi. Kotłowanina, puszenie się, latające futro - to wszystko jest dopuszczalne i zazwyczaj mija.
Łączenie trzeba dopasować do szczurów i na pewno trzeba mieć spore wyczucie, ale znając swoje ogony można przeprowadzić je skutecznie, więc powodzenia I pamiętaj - nie spiesz się.
quagmire - Śro Lis 13, 2013 11:03
MARCYNKA, jesteś pewna, że młodszy ma już pół roku? Półroczny szczur powinien mieć już wielkość dorosłego i raczej nie powinien wychodzić z takiej klatki. Pytam, bo wiek obu samców jest równie ważny jak sposób łączenia. Pamiętaj, że najważniejsze to nie śpieszyć się.
limomanka - Śro Lis 13, 2013 11:22
quagmire napisał/a: | Półroczny szczur powinien mieć już wielkość dorosłego i raczej nie powinien wychodzić z takiej klatki |
Słuszna uwaga. U mnie już 4-miesięczne "smarki" nie przeciskały się przez 2,5 cm.
|
|
|