Leczenie - Kłopoty skórne
Cegriiz - Czw Gru 27, 2012 21:41
Zizollo napisał/a: | boję się żeby nie zdziczał albo nabawił depresji |
jeśli jest młody to raczej nic mu nie będzie.
Ale o tym drugim zakropleniu za dzień lub dwa chyba już możesz łączyć.
Zizollo - Pią Gru 28, 2012 14:21
Cegriiz, oki dzięki wielkie
a teraz będę bacznie go obserwować
a jeszcze zapytam czy jak puszczę go na jakiś kawałek podłogi to później ją czymś konkretnym szorować czy wystarczy wytrzeć chusteczkami nawilżającymi?
mikk - Czw Sty 03, 2013 19:52
Witam, u mojego szczura został zdiagnozowany łupież chodzący - Cheyletiella spp. Szczur drapał się już od dawna (lato), ale myślałem, ze to psychika, ponieważ szczur został sam (2 pozostałe zostały uśpione z powodu guzów). W każdym razie, wydaje mi się, ze choroba była już w bardzo zaawansowanym stanie; szczur miał przerzedzona sierść (co wziąłem za oznakę starości, szczur ok. 2 letni) ale kiedy zobaczyłem poruszające się w futrze robaczki (prawdopodobnie wszoły) zabrałem szczura do weterynarza z nadzieja, ze podanie invermektyny rozwiąże problem.
Szczur faktycznie dostał ten lek ale na wspomniany wcześniej 'łupież chodzący' i wszystko inne co na nim żyje (dodam, ze lekarz wykluczył raczej świerzb, choć oględziny szczura pozostawiają niestety wiele do życzenia...)
(PS. Przez jak długi okres czasu można aplikować invermektyne ponieważ dzisiaj szczur został zakropiony 3 raz, a mam jeszcze 3 wolne 'tubki'?)
Po 2 tygodniach stosowania leku sierść na pewno jest gęstsza, szczur mniej się drapie - ale niestety drapie się nadal... Lekarz zalecił również codzienne sprzątanie klatki (choć przyznam szczerze, ze ze względu na jej gabaryty myje tylko ta część plastikowa i wymieniam ręczniki, a cala klatkę (pręty) ok. raz w tygodniu).
Jeśli ktoś już 'przerobił' ten 'łupież' - wiem, jest to zoonoza, ale czy te pasożyty naprawdę potrafią się na dobre zagnieździć na ludzkim ciele, czy po prostu nas 'podgryzają'? - brzmi to dla mnie trochę przerażająco, zwłaszcza, ze parę dni temu dostałem dziwnej 'pokrzywki' na ciele która zanikała po paru godzinach?? - Czy jeśli istnieje możliwość zarażenia, to czy wraz z wyleczeniem szczura te pasożyty również przestana mnie gryźć (jeśli to w ogóle one)?
Szczura nie wypuszczam z klatki już od dłuższego czasu, co mogę zrobić żeby odkazić miejsca, w których przebywał (łózko/kanapa)? Czy zwykle odkurzanie i pranie pościeli wystarczy?
Proszę o szybka odpowiedz oraz inne sugestie odnośnie leczenia szczurów i przenoszenia się choroby na ludzi. Z góry dziękuje
Pozdrawiam.
Pyl - Czw Sty 03, 2013 20:53
mikk, na jakiej podstawie został stwierdzony ten łupież? Czy wet oglądał zeskrobiny pod mikroskopem? Jaki jest kolor tego łupieżu - biały czy pomarańczowy?
Czy po tych dwóch tygodniach kontrolował stan skóry?
Jeśli rozpoznanie jest prawidłowe to można poszperać po necie - na szybko wyszukałam tutaj, że skuteczna jest selamektyna (np. Stronghold, który jest stosowany u szczurów) i że może przenosić się na ludzi. Ale trzeba by poszperać w różnych źródłach, bo materiały w necie są "różne".
mikk - Czw Sty 03, 2013 22:00
Weterynarz nie oglądał zeskrobin pod mikroskopem, łupież nie jest pomarańczowy, toteż wiem, ze nie jest to normalny, szczurzy łupież. Wszy/Wszoły sam widziałem gołym okiem (male, eliptyczne, brązowe robaczki) i zasugerowałem invermektyne, co było potwierdzone przez weterynarza.
Po dwóch tygodniach poszedłem na kontrole, weterynarz powiedział jedynie, ze stan szczura się poprawił, skora i futro wygląda lepiej. Mieszkam w Anglii, a tutaj wizyty weterynaryjne są jednak drogie - wiec na kolejna kontrolna wizytę się nie wybieram, bo to ze się poprawia sam widzę.
Z tego, co znalazłem na internecie to nawet jeśli dojdzie do zarażenia się tym pasożytem, to z czasem kiedy leczy się zwierze, pasożyt zanika samoistnie także na ludziach (w końcu to pasożyt zewnętrzny)? Być może ludzie nie naturalnymi żywicielami, tak jak w przypadku szczurzego świerzbu czy pcheł? Milo by było gdyby ktoś mógł to potwierdzić, bo nie ukrywam, ze trochę się martwię.
Pozdrawiam.
Kasik - Czw Sty 03, 2013 22:33
mikk napisał/a: | Wszy/Wszoły sam widziałem gołym okiem (male, eliptyczne, brązowe robaczki) | Ale Cheyletiella gołym okiem widoczna nie jest, bo to są mikroskopijne i przezroczyste roztocza
mikk, z tego, co rzecze internet, człowiek jest żywicielem przypadkowym, więc jeżeli roztocza mają do dyspozycji szczury czy inne futerkowce, to zapewne je wybiorą. A kuracja musi trochę potrwać, żeby wybić wszystkie formy pasożyta.
Pyl - Czw Sty 03, 2013 23:06
Znów będę psioczyć na wetów - skoro nie oglądał to tylko po kolorze łupieżu zrobił rozpoznanie? A za drugim razem nie kontrolował?!? Wrrr... wiem, że jestem marudą weterynaryjną, ale za coś mu w końcu płacisz - poprawę stanu futra chyba sam widzisz
Jeśli stan zarobaczenia (choćby samymi wszołami) był znaczny to warto było dać zastrzyk z Ivermektyny, bo działa skuteczniej. Skoro miał tylko wciernie i jeszcze się drapie to powtórzyła bym jeszcze z raz (maksymalnie dwa razy - Ivermektyna nie jest niestety bez znaczenia dla organizmu) - rozumiem, że Strongholda nie masz dostępnego? Bo może jest też tak, że Ivermektyna zadziałała na wszoły - i dlatego jest lepiej, ale na roztocza (jeśli to faktycznie roztocza a nie np. grzybek) nie koniecznie - i dlatego nie jest zupełnie dobrze.
Rozumiem, że inne czynniki, które mogą doprowadzić do drapania (przebiałczenie, uczulenie np. na proszek do prania, siano, itp.) wykluczyłeś?
mikk - Pią Sty 04, 2013 00:23
Kasik napisał/a: | Ale Cheyletiella gołym okiem widoczna nie jest, bo to są mikroskopijne i przezroczyste roztocza |
Tak, mówiłem o wszołach, nie o cheyletiella - które prawdopodobnie zostały rozpoznane po białym łupieżu.
Pyl napisał/a: | Jeśli stan zarobaczenia (choćby samymi wszołami) był znaczny to warto było dać zastrzyk z Ivermektyny, bo działa skuteczniej. |
Szczur ma już dwa lata wiec może lepiej, ze obyło się bez zastrzyku.
Pyl napisał/a: | Znów będę psioczyć na wetów - skoro nie oglądał to tylko po kolorze łupieżu zrobił rozpoznanie? A za drugim razem nie kontrolował?!? Wrrr... wiem, że jestem marudą weterynaryjną, ale za coś mu w końcu płacisz - poprawę stanu futra chyba sam widzisz |
Dokładnie, za sama konsultacje place ok. £25 - gdzie lekarz nawet nie przebada skóry pod mikroskopem, ani dokładnie nie obejrzy szczura.
Pyl napisał/a: | rozumiem, że Strongholda nie masz dostępnego? |
Znalazłem go na internecie wiec mam możliwość kupienia, na razie jednak wolałbym kontynuować z invermektyna.
Pyl napisał/a: | Bo może jest też tak, że Ivermektyna zadziałała na wszoły - i dlatego jest lepiej, ale na roztocza (jeśli to faktycznie roztocza a nie np. grzybek) |
Weterynarz twierdzi, ze invermectin zabija łupież wędrujący, zresztą jest poprawa. Co do grzybicy - zapytałem o możliwość badania - koszt £40, wiec dałem sobie jak na razie spokój.
Pyl napisał/a: | Rozumiem, że inne czynniki, które mogą doprowadzić do drapania (przebiałczenie, uczulenie np. na proszek do prania, siano, itp.) wykluczyłeś? |
Proszek do prania/siano - wykluczam; nie używam siana, a od 4 tygodni szczur leżakuje tylko na papierze toaletowym. Przebialczenie brałem pod uwagę, ale szczur jest karmiony od małego tym samym rodzajem karmy (wcześniej nie miał problemow), a nawet jeśli dostaje jakiś smakołyk nie powinno to wywołać permanentnej alergii od lata.
Pyl - Pią Sty 04, 2013 01:08
mikk napisał/a: | Szczur ma już dwa lata wiec może lepiej, ze obyło się bez zastrzyku. | Powiem tyle - może to inne standardy, ale u nas operuje się i to z sukcesami nawet 3 letnie ogony (fakt, w niewielu miejscach, ale jednak!). Dwa lata to nie wyrok
mikk napisał/a: | Co do grzybicy - zapytałem o możliwość badania - koszt £40, wiec dałem sobie jak na razie spokój. | Tia... Chyba Cię rozumiem.
No to trzymam kciuki. Jeśli nie zadziała Ivermektyna (znaczy się do końca) to trzeba będzie poszukać innego rozwiązania. Ale można traktować to jako plan awaryjny.
Karmell - Pią Sty 04, 2013 14:22
Czy mógłby mi ktoś polecić coś bardzo skutecznego i w miarę rozsądnej cenie, dla szczura który ma już prawie 3 lata i ma jakieś robaczki na skórze.? Wykąpałam ją z myślą, że się spłuczą, ale to dużo nie pomogło i tylko się biedaczka zestresowała.
Cegriiz - Pią Sty 04, 2013 14:24
Karmell, invermektyna.
A przede wszystkim wizyta u lekarza.
Karmell - Pią Sty 04, 2013 16:27
Weterynarz też będzie. 1
Ale mam pytanko.
Tą ściółkę (trociny) wymienić od razu na żwirek czy poczekać, aż z niej zejdą.?
I czy pies może się tym "zarazić".?
smeg - Pią Sty 04, 2013 16:43
Ściółkę trzeba w całości wymieniać po każdej dawce leku, klatka i całe wyposażenie też powinno być wyparzone wrzątkiem. Wszystkie szczurki w stadzie powinny dostać lek, nawet jeśli nie mają objawów. Iwermektynę podaje się 3 razy w odstępach 7-10 dni, bo działa tylko na dorosłe owady, a nie zabija ich jaj, więc trzeba poczekać, aż się wyklują i uderzyć znowu.
Karmell - Sob Sty 05, 2013 20:08
smeg, dzisiaj byłam z nimi u weta i dostały własnie iwermaktynę na kark. Cała klatka została wyczyszona i chwilowo jest bez hamaczków. Mam nadzieję, że efekt będzie widoczny bardzo szybko, bo bidactwo cały czas się drapie. Po drugim szczurku aż tak nie widać, ale też pewnie sprawiają jej problem.
Dziękuję Wam za pomoc.
akasha.aka - Sob Sty 05, 2013 23:56
Witam serdecznie wszystkich.
W pazdzierniku moja połowica w prezencie dostała szczurka albinoska.
Szczurek musiał przejść ogromny stres, ponoeważ do tej pory nie daje się zlapać.
Robię wszystko w tym kierunku by mi zaufal i jest już spora poprawa.
Dzisiaj udało mi się go bez problemu pogłaskać i wziąć na kolana. Tak ze sam do mnie wyszedł.
Dzięki temu miałam.okazję się jemu przyjżeć.
Zauważylam, że za jednym uszkiem ma bardzo ciemnego strupka.
Siersc go zasłania, ale krwi nie widać.
Niepokoi mnie ta zmiana na skórze. Nigdy wczesniej nie mialam szcxura wiec zaczęłam
Tutaj o wszystkim czytać.
Szczurek często sie myje i wtedy drapie. Ale nie uważam by robił to ciągle.
Nie ma żadnych oznak pasożytów poniewaz nic na jego bialej siersci nie widac
Procz tego stropka. Co to moze byc?
Alergia. Swierzb. Grzybica?
Chcialam po weekendzie dokupic mu kumpla, ale teraz nie wiem cxy nie jest chory i moglby nowego kolege czyms zarazic.
Pozdrawiam
|
|
|