Leczenie - Tajemnicze guzy - operacje
Anonymous - Sob Maj 05, 2007 22:07
Opieka nad szczurkiem po narkozie
Pękanie i rozdrapywanie szwów
Rolka zamiast kołnierza po operacji
Może się przyda.
falka - Sob Maj 05, 2007 22:34
Viss, dzięki, ja nie mam głowy szukać. Kurde, dałam Witce wody... dość chętnie pije i nie myślałam, że nie można
maed - Wto Maj 15, 2007 19:39
Guz pod pachą zaczął niestety dość szybko rosnąć, więc podjęłam decyzję o tym, żeby spróbować wredotę zoperować. Szczęśliwie Vecna się już wybudziła, ale na razie jeszcze siedzi w inkubatorze, zaś do siebie zabieram ją jutro. Reety. Powiedzmy, że jeden mały sukces za mną
Raz jeszcze dziękuję wszystkim za pomoc, myślę, że paskuda też jest Wam wdzięczna
kasia_123 - Pon Sie 27, 2007 16:39 Temat postu: Guz - operacja Ostatnio zauważyłam u Dewi guza pod przednią lewą łapką...zabrałam ją do weterynarza i jutro o 9 rano będzie operowana moja bidulka kochana.
Mam więc kilka pytań związanych z tą operacją...
Jak przygotować szczura do operacji?
Czy powinnam na czas gojenia się rany rozdzielić moje dwie kluchy?
Czy szczurek po operacji ma przewidzianą jakąś dietę specjalną?
Przemywa się czymś ranę?
Weterynarz powiedział że szczur przez 3 dni będzie dostawał antybiotyk, więc wiem że także Lakcid będzie trzeba jej podawać...ale czy coś jeszcze?
Jak długo się goi?
Strasznie się boję że Mała się nie obudzi z narkozy...chociaż weterynarz mnie uspokajał i mówił że z pewnością się obudzi. Nie chcę jej stracić
Anonymous - Wto Sie 28, 2007 05:15
kasia_123, szczura do operacji przygotowywać nie trzeba. Może normalnie jeść i pić.
Weterynarz musi Ci oddać zwierze wybudzone. Jeśli tego nie zrobi, to siedź u weta tak długo, aż się mała wybudzi. Dobrze jest na drogę do domu (i aż nie dojdzie całkiem do siebie) położyć do transportera termofor z ciepłą wodą, szczury potrzebują dogrzania.
W zależności od tego gdzie jest guz, czyli gdzie będą szwy, trzeba założyć kołnierz na szyję lub tak jak radzi Nisia, rolkę. Są miejsca których szczur nie dosięgnie, więc warto najpierw zaobserwować, czy trzeba go męczyć kołnierzami.
U mojej prawie 1,5 rocznej Juko niedawna operacja przeszła niemal niezauważalnie. Po 4 dniach zdjęłam jej kołnierz, więc niepilnowana w nocy, zdjęła sobie szwy. Ale rana była już zagojona, zatem nic złego się nie stało.
Potem okazało się, że zebrało się troszkę ropy i płynu w miejscu wyciętego guza, ale wet strzykawką i igłą wyciągnął to. Dostała Baytril na 5 dni i Meta Cam na 3 dni. I po sprawie.
Nisia - Wto Sie 28, 2007 10:03
Viss napisał/a: | Meta Cam na 3 dni. |
Albo cokolwiek innego przeciwbólowego
Anonymous - Wto Sie 28, 2007 10:34
Nisia napisał/a: | Albo cokolwiek innego przeciwbólowego | i przeciwzapalnego też.
Mona i Kuba - Wto Sie 28, 2007 14:05
Kila rado-uwag:
- szczurzasta oddziel od reszty stada, niech ma spokoj, ciemno, cieplo i dochodzi do siebie w ciszy, klatke chorobowke (niska, bez pieterek, dobrze zabezpieczona) wyloz lignina - zwirki moga kluc ranke, poza tym na ligninie bedzie widac ewentualne krwawienia czy niepokojace objawy
- picie i jedzenie (mieciutkie) dopiero kilka godzin po wybudzeniu - i tak pewnie nie bedzie miala wczesniej ochoty, a zbyt szybkie podanie picia po znieczuleniu moze grozic zachlysnieciem - my podawalismy ogonowi po kropli na palcu, bo poidlo w takim stanie nie wchodzi w gre
- miec szczurzasta na oku, ale bez potrzeby nie meczyc jej i nie draznic
- pilnowac szwow - choc u nas zadne kolnierze itp. nie byly potrzebne
- kilka dni po operacji mozna smarowac ranke np. Alantanem - zapobiega on nadmiernemu sciaganiu rany i tym samy rana tak bardzo nie swedzi
Trzymamy kciuki!!
Nisia - Pią Sie 31, 2007 13:19
kasia_123 napisał/a: | to czy na dzień dzisiejszy jeśli wyjmie albo zrobi sobie coś ze szwami to jej się wszystko rozwali? |
Nie powinno, ale... Moja Fatka w piątej dobie wyciagnęła sobie szew i wysiepała dziurę na pół brzuszka. Ale to był wyjątek. Ona miała alergię na nici.
Jeśli ładnie się goi i wygląda na to, że niedługo szew będzie do zdjęcia (zdjąć można po 7-10 dniach), to chyba możesz zaryzykować.
kasia_123 - Pią Sie 31, 2007 13:28
No ja mam się zgłosić do weta na wyciągnięcie szwów w poniedziałek...to będzie 8 dzień. zbiorę się w sobie i je połączę nie mogę patrzeć jak obie siedzą w samotności
a jak przebiega zdjęcie szwów?? szczura boli?
AngelsDream - Pią Sie 31, 2007 13:32
kasia_123 napisał/a: | a jak przebiega zdjęcie szwów?? szczura boli? |
Cida trochę bolało, bo odgryzł szwom supełki i trzeba było gmerać, ale generalnie szczur odczuwa dyskomfort, nie ból.
Oli - Pią Sie 31, 2007 13:49
Zdejmowanie szwow raczej nie boli, jest nieprzyjemne ale nie boli. To tak jak u czlowieka, jesli ktos mial zdejmowane kiedys szwy to wie. Ja swoim wszystkim 3 maluchom sama zdejmowalam, przy czym 2x bylo to z jader, a to miejsce jest jak wiadomo wyjatkowo wrazliwe. Troche tylko pomarudzil Gizmo, a Elton nawet nie pisnal, a mial troche nici przyrosniete do skory i niewielka ilosc krwi poleciala.
kasia_123 - Pią Sie 31, 2007 14:15
tam wyżej mały błąd...ona była operowana we wtorek, miesza mi się no i we wtorek na zdjęcie szwów będziemy szły
Wpuściłam Dewi do klatki żeby zobaczyć jak będzie sobie radzić i spadła przy wspinaczce po gałęziach więc poczekam do jutra.
Aha...mała dostała od razu po operacji antybiotyk, przedwczoraj i wczoraj (enrobioflox)...Zastrzyki troszkę ją bolały bo nie obyło się bez pisków i szarpaniny. Kiedy wróciłam z nią przedwczoraj do domu to nie stąpała na tej nóżce (prawa)...do końca dnia tak kiepskawo jej szło stawanie na niej i w sumie dopiero wczoraj zaczęła jej używać normalnie...poszłam na kolejny zastrzyk i dałam lewą łapkę do zastrzyku, znów to samo. Zastrzyk miała robiony około 18 godziny...a dzisiaj jeszcze tak porusza tą łapką jakby miała zdrętwiałą.
Czy to coś poważnego?
AngelsDream - Pią Sie 31, 2007 14:20
kasia_123, nie wiem może się mylę, ale antybiotyki raczej podaje się podskórnie, a po jej objawach wydaje się, że dostała domięśniowo. Nie jest to najzdrowsze i jest bardzo bolesne. Dobrze byłoby rozmasować łapy.
kasia_123 - Pią Sie 31, 2007 14:25
tak mówił że domięśniowo dostaje...nie wiedziałam że będzie taki efekt kurde..... a łapki masowałam jej już, oby szybko mi wróciła do mocy z tą łapką bo uduszę weta własnoręcznie
zapeszyłam z tymi szwami mała poodgryzała końcówki...tylko od dwóch ale pewnie od wszystkich odgryzie i będzie musiał jej dłubać przy wyjmowaniu...wrrr
|
|
|